Wiadomości

Pracodawcy w Wielkiej Brytanii coraz częściej zatrudniają bez dyplomu. Liczy się doświadczenie i umiejętności

Coraz więcej firm w Wielkiej Brytanii rezygnuje z wymogu posiadania dyplomu, stawiając na realne umiejętności i doświadczenie.

Jeszcze dekadę temu dyplom ukończenia studiów był niemal przepustką do kariery zawodowej.

Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Sztuczna inteligencja w błyskawicznym tempie zmienia strukturę zatrudnienia, a firmy coraz częściej odchodzą od „papierowego sufitu”, w którym priorytetem były wyniki egzaminów i prestiż uczelni.

Na znaczeniu zyskują praktyczne umiejętności, kompetencje miękkie oraz zdolności, których nie da się zastąpić algorytmami.

AI podważa wartość tradycyjnych kwalifikacji

Rozwój nowych technologii sprawił, że wiele zawodów wykonywanych dotąd przez absolwentów uczelni przejmują systemy sztucznej inteligencji.

Dotyczy to szczególnie takich obszarów jak programowanie, analiza danych czy prace administracyjne, które można zautomatyzować.

Ekonomista Erik Hurst z Chicago Booth School of Business podkreśla, że przewaga należy dziś do osób, które potrafią łączyć swoje kompetencje z AI, rozwijając zdolności w zakresie przywództwa, rozwiązywania problemów czy podejmowania decyzji.

Pracodawcy coraz chętniej stawiają więc na doświadczenie zdobyte w pracy i umiejętności praktyczne, a nie na same oceny.

Choć studia mogą rozwijać te cechy, to nie mają już monopolu na ich kształtowanie.

Firmy odchodzą od wymogu dyplomu

Jeszcze kilkanaście lat temu politycy, jak Tony Blair, zakładali, że połowa młodych ludzi powinna iść na studia.

Dziś aż 70 proc. pracodawców w Wielkiej Brytanii deklaruje, że dyplom nie jest niezbędny do rozpoczęcia kariery zawodowej.

Potwierdzają to dane z LinkedIn – w latach 2021–2024 liczba ofert pracy w Wielkiej Brytanii, w których nie wymagano wyższego wykształcenia, wzrosła o 14 proc.

Tym samym różnica między zarobkami absolwentów i osób bez dyplomu stopniowo się zmniejsza.

Firmy argumentują, że taka zmiana to także sposób na większą inkluzywność. Koszt studiów rośnie, a dla wielu młodych ludzi oznacza wieloletnie zadłużenie.

Pracodawcy wolą więc otwierać się na kandydatów, którzy zdobyli umiejętności w inny sposób – poprzez krótkie kursy, praktykę zawodową czy własną działalność gospodarczą.

Dlaczego studia nadal mają znaczenie

To nie oznacza, że uniwersytety straciły sens. Wysokie wyniki egzaminów i dyplomy z prestiżowych uczelni wciąż otwierają wiele drzwi i statystycznie przekładają się na wyższe zarobki.

Zobacz też:

Osoby z uboższych środowisk, które trafią na studia, mają większą szansę awansu społecznego i wejścia do lepiej płatnych sektorów rynku pracy – wskazuje organizacja The Sutton Trust.

Dodatkowo w takich dziedzinach jak medycyna, prawo czy inżynieria dyplom pozostaje niezbędnym warunkiem zatrudnienia.

Studia mogą być też doświadczeniem transformującym osobowość – dają szansę na rozwój kontaktów, otwartość na świat i zdobycie cennych umiejętności miękkich.

Jednak nie są już jedyną i konieczną ścieżką, jaką muszą wybrać młodzi ludzie.

Rynek pracy stawia na umiejętności przyszłości

Zmiana w podejściu do rekrutacji to znak, że pracodawcy szukają osób przygotowanych do zadań, których sztuczna inteligencja nie jest w stanie przejąć.

Na znaczeniu zyskują takie cechy jak kreatywność, elastyczność, zdolności interpersonalne i przywódcze.

Przez lata zbyt dużą wagę przykładano do ocen i dyplomów, a teraz priorytetem staje się „prawdziwa inteligencja”, czyli zdolność adaptacji i rozwiązywania problemów.

Dla młodych ludzi oznacza to więcej opcji wyboru. Nie muszą już iść na studia, by rozpocząć karierę – mogą wybrać krótsze kursy, zdobywać praktyczne doświadczenie lub zakładać własne firmy.

Papierowy sufit się kruszy, a to, co naprawdę liczy się w oczach pracodawców, to kompetencje, które trudno zastąpić maszynami.

czwartek, 21 sierpnia 2025 16:15 - Adam Bham

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.