Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Boris Johnson: Drugi lockdown byłby katastrofą

Mimo rosnącej liczby zakażeń, premier Boris Johnson, odrzucił możliwość kolejnej blokady kraju.

Drugi lockdown z powodu koronawirusa prawdopodobnie miałaby katastrofalne skutki finansowe dla Wielkiej Brytanii - powiedział w środę premier Boris Johnson.

Premier zapewnił, że rząd robi wszystko, co w jego mocy, by zapobiec takiej sytuacji.


Johnson był wczoraj przesłuchiwany przez komisję łącznikową Izby Gmin. Składa się ona z szefów wszystkich komisji w niższej izbie parlamentu i jako jedyna może przesłuchiwać premiera.

Najważniejszym wątkiem, o który pytali członkowie komisji, była przyspieszająca ponownie epidemia koronawirusa.

W środę podano, że w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej doby z powodu Covid-19 zmarło 20 osób i wykryto aż 3991 nowych zakażeń koronawirusem.


To najwyższa dobowa liczba zakażeń od 8 maja i wzrost o prawie 900 w stosunku do bilansu z poprzedniego dnia.

Zapytany, czy Wielka Brytania może sobie pozwolić na jeszcze jedną blokadę, taką, jaką rząd wprowadził pod koniec marca, Johnson odpowiedział: "Nie chcę drugiej krajowej blokady - uważam, że byłoby to całkowicie złe dla tego kraju i zamierzamy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby jej zapobiec".

– A czy stać nas na nią? Bardzo wątpię, by konsekwencje finansowe były inne niż katastrofalne, dlatego musimy zapewnić, że pokonamy tę chorobę w sposób, który przedstawiliśmy. Więc kiedy widzę ludzi protestujących przeciwko "zasadzie sześciu" lub mówiących, że rząd idzie zbyt daleko w kwestii ograniczania indywidualnych swobód itd. - całkowicie to rozumiem i współczuję, ale musimy pokonać tę chorobę – przekonywał brytyjski premier.


Od poniedziałku w życie weszły przepisy o zakazie zgromadzeń powyżej 6 osób w Anglii. Zakaz dotyczy spotkań w prywatnych domach, miejscach takich jak restauracje czy bary, a także w parkach i w innych otwartych przestrzeniach publicznych.

Dodatkowo od wtorku mieszkańcy Birmingham, Sandwell i Solihull mogą spotykać się z osobami z innych gospodarstw domowych w domach i ogrodach.

Johnson podczas przesłuchania przyznał, że możliwości techniczne laboratoriów, które przeprowadzają testy na obecność koronawirusa, nie nadążają za rosnącym popytem.

Wezwał też osoby, które nie wykazują objawów koronawirusa, aby nie robiły sobie testów teraz, chociaż przyznał, że rozumie, iż mogą chcieć się dowiedzieć, czy nie są zakażone.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Pies zaatakował 12-dniowego noworodka, dziecko zmarło
 Czytaj następny artykuł:
Prawie 4000 zakażeń koronawirusem i 20 zgonów w Wielkiej Brytanii