Wiadomości
Sąd zadecyduje czy Boris Johnson złamał prawo nie podpisując prośby o opóźnienie brexitu
Na początku września opozycja parlamentarna przy wsparciu buntowników z Partii Konserwatywnej przeforsowała ustawę blokującą bezumowne wyjście z Unii Europejskiej.
Ustawa ta zobowiązywała premiera do poproszenia o opóźnienie terminu Brexitu, jeśli do 19 października parlament nie przyjmie żadnej wersji umowy w sprawie opuszczenia wspólnoty.
W sobotę rano Izba Gmin zebrała się na nadzwyczajnym posiedzeniu w sprawie przyjęcia umowy brexitowej, która została w czwartek wynegocjowana przez Borisa Johnsona w Brukseli.
Jednak nie doszło do najważniejszego głosowania z powodu poprawki zgłoszonej przez sir Olivera Letwina i Hilarego Benna.
Jej celem jest uniknięcie "przypadkowego brexitu bez umowy", czyli sytuacji, w której posłowie poparliby porozumienie, ale ustawa nie przejdzie całego procesu legislacyjnego przed 31 października.
Izba Gmin przyjęła poprawkę Letwina, przez co Boris Johnson został zobowiązany do poproszenia o opóźnienie brexitu do 31 stycznia.
Premier Boris Johnson w sobotę wieczorem wysłał do UE wniosek o opóźnienie Brexitu - ale bez jego podpisu.
Do wniosku dołączono drugi list podpisany przez Johnsona, w którym premier stwierdził, że opóźnienie brexitu byłoby błędem.
Teraz sąd zadecyduje, czy Boris Johnson wysyłając nie podpisany list do UE z prośbą o przedłużenie Brexitu złamał prawo.
Działania premiera już wcześniej zostały przewidziane przez aktywistów. Biznesmen Vince Dale, parlamentarzystka Szkockiej Partii Narodowej Joanna Cherry i prawnik Jolyon Maugham Wniosek do sądu złożyli biznesmen Vince Dale, parlamentarzystka Szkockiej Partii Narodowej Joanna Cherry i prawnik Jolyon Maugham złożyli wniosek do sądu.
Chcieli oni a by premier był zobowiązany nie tylko ustawą, ale i nakazem sądowym do tego, by zwrócić się do Unii z prośbą o opóźnienie brexitu.
Wnioskodawcy chcieli też, aby sąd uniemożliwił Johnsonowi możliwość realizacji jego planu, dzięki któremu Johnson mógłby obejść prawo prosząc o przełożenie brexitu i jednocześnie zwracając się do UE z prośbą, aby odrzuciła ten wniosek.
Sędzia szkockiego sądu jednak oddalił wniosek twierdząc, że "nie ma wątpliwości", że Johnson "akceptuje fakt, że musi zastosować się do wymogów" ustawy i podkreślił, że rząd przekazał mu "jednoznaczne zapewnienie", iż premier tak właśnie się zachowa.
Teraz aktywiści złożyli wniosek , aby sąd zbadał czy premier nie złamał prawa.
Joanna Cherry QC, posełanka SNP, która była zaangażowana w wniesienie sprawy do sądu, opisała działania Johnsona jako „dziecinną sztuczkę polegającą na niepodpisaniu listu i wysłaniu sprzecznego listu motywacyjnego”.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Czytaj poprzedni artykuł: Spiker Izby Gmin John Bercow zablokował głosowanie ws. umowy brexitowej | Czytaj następny artykuł: Johnson chce, by posłowie dziś głosowali nad umową z UE |
Gorące Tematy
Pierwsza fala upałów w UK w 2024 roku: Temperatury mogą przekroczyć 25°C…
Ryanair wydaje ważne ostrzeżenie dla podróżnych
Wielka Brytania wprowadza reformę systemu zasiłków. Wstrzymano płatności…
Ryanair, Jet2, Easyjet, TUI. Ważna zasada, której złamanie może skutkowa…
HMRC wydaje ważne ostrzeżenie dla mieszkańców Wielkiej Brytanii