Wiadomości
Boris Johnson oskarżony o obmacywanie dziennikarki
Boris Johnson został oskarżony o to, że 20 lat temu "w niewłaściwy sposób" dotykał dziennikarkę Charlotte Edwardes.
Premier Wielkiej Brytanii zaprzeczył tym doniesieniom, jednak te oskarżenia nie jedyny problem premiera Wielkiej Brytanii.
Felietonistka Charlotte Edwardes napisała na łamach The Sunday Times, że Boris Johnson obmacywał ją podczas lunchu w 1999 roku.
Premier Wielkiej Brytanii był wtedy redaktorem magazynu "The Spectator".
Gdy dziennikarka po lunchu powiedziała o zajściu innej kobiecie, ta przyznała, że Boris Johnson łapał za udo także ją.
W niedzielę wieczorem głos w sprawie zabrał rzecznik Downing Street, pisząc na Twitterze, że oskarżenie o to, że Boris Johnson obmacywał Charlotte Ewardes, jest nieprawdziwe.
Dziennikarka odpowiedziała Na wpis rzecznika rządu: Jeśli premier nie pamięta tego incydentu, to najwyraźniej mam lepszą pamięć niż on".
Sam premier stwierdził, że nie uważa, aby oskarżenia miały przyćmić konferencję Partii Konserwatywnej.
Na pytanie zadane podczas wywiadu dla BBC, czy dotykał Edwardes w niewłaściwy sposób, odpowiedział: "Nie".
Zapytany o to, czy sugeruje, że dziennikarka wymyśliła całą historię, powiedział: "Mówię tylko to, co powiedziałem, i myślę, że opinia publiczna chce raczej usłyszeć, co robimy dla niej i dla kraju oraz o wysiłkach w celu zjednoczenia kraju".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Gorące Tematy
Zmiana czasu na zimowy w Wielkiej Brytanii. Kiedy przestawiamy zegarki w…
Miliony mieszkańców Wielkiej Brytanii otrzymają 574 GBP podwyżki – więce…
DWP zamierza objąć wsparciem tysiące osób z trzema schorzeniami – nowy p…
Miliony kierowców w Wielkiej Brytanii mogą otrzymać średnio po 700 GBP r…
Dostawca energii w UK wydaje pilne ostrzeżenie dla 7 milionów klientów. …
Wielka Brytania ma być drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką wśró…
Polacy masowo opuszczają Wielką Brytanię i wracają do Polski. Zbyt niski…