Wiadomości

Koszt domowej kanapki z serem wzrósł o 37 procent w UK

Koszt domowej kanapki z serem wzrósł o ponad jedną trzecią w ciągu jednego roku w Wielkiej Brytanii, wynika z badań przeprowadzonych przez BBC.

Cena dwóch kromek białego chleba, porcji masła i sera cheddar wzrosła do 40 pensów, co oznacza wzrost o 37% w ciągu roku.

Ceny innych składników do kanapek, w tym kurczaka, jajek i szynki w supermarketach, gwałtownie wzrosły, podobnie jak koszt chleba.

Ceny żywności wzrosły z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, wojny na Ukrainie oraz wybuchów ptasiej grypy.

Jak podaje BBC, jeden z rodziców powiedział, że bardziej się opłaca kupować obiady szkolne po 2,45 funta od osoby, niż robić dzieciom kanapki w domu.

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych nadal rosną w najszybszym tempie od 45 lat.

Inflacja artykułów spożywczych w Wielkiej Brytanii wrosła w marcu, osiągając nowy rekordowy poziom 19.2%, wynika z najnowszych danych ONS.

Kantar Worldpanel wcześniej poinformował, że wzrost w ciągu ostatnich 12 miesięcy oznacza, że rodziny muszą średnio zapłacić o 811 GBP rocznie więcej za zakupy niż rok temu.

Oczekiwano, że spadek tempa wzrostu cen artykułów spożywczych w grudniu będzie punktem zwrotnym w tym elemencie kryzysu kosztów życia, jednak tak się nie stało.

Kantar ujawnił, że w dużej mierze odpowiedzialne za to były tymczasowe rabaty świąteczne, ponieważ największe sieci supermarketów walczyły o klientów z dyskontami i innymi tańszymi rywalami.

Żywność, wraz z kosztami wielu innych produktów codziennego użytku, podrożała głównie z powodu gwałtownego wzrostu cen energii obserwowanego od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Wojnę można również winić za znaczny wzrost cen wielu towarów, takich jak pszenica lub olej.

Jedna na cztery osoby w Wielkiej Brytanii zgłasza obecnie problemy finansowe, ponieważ cena zapełnienia wózka w supermarkecie gwałtownie rośnie.

Zobacz też:

Badania przeprowadzone przez Kantar wykazały, że inflacja artykułów spożywczych jest drugą najważniejszą kwestią dla konsumentów, zaraz po kosztach energii.

Więcej ludzi martwi się cenami żywności i napojów niż strajkami w sektorze publicznym, a nawet zmianami klimatycznymi.

czwartek, 27 kwietnia 2023 07:59 - Adam Bham

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.