Wiadomości
Ostatni odcinek Benefits Street
Program emitowany przez Channel 4 był tematem debat nie tylko w radiu, telewizji i Internecie, ale także w parlamencie. Jednak ostatni pełnometrażowy odcinek nie był nawet w połowie tak prowokacyjny jak pierwszy z serii.
Pozytywne zakończenie historii Fungi, u którego podejrzewano raka, wyraźnie poprawił nastrój widzów. Swój wizerunek udało się naprawić także White Dee, którą krytykowano za przeklinanie przy swoim dziecku. W tym odcinku pokazano ją jednak jako osobę troskliwą, która udała się do szpitala razem z Fungi.
Spora część odcinka została poświęcona dwóm przyjaciołom z Zimbabwe - Tich i Simba. Pokazano rozstanie drugiego z nich ze swoją dziewczyną, Hannah. I chociaż można zrozumieć argument kobiety, która zostawiła partnera, by wreszcie z chłopca zamienił się w mężczyznę, to trochę szkoda, że zamiast tego nie pokazano co słychać u innych mieszkańców.
Program był interesujący, jednak koncentrując się tak bardzo na pojedynczych przypadkach, twórcy programu uniemożliwi dyskusję na temat wpływu „życia z zasiłków” na ludzi.
Widzowie będą mieli jeszcze jedną okazję, by spotkać się z bohaterami Benefits Street – podczas telewizyjnej debaty, która odbędzie się w ramach zakończenia serii.
Data utworzenia: wtorek, 11 lutego 2014 16:40
-
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
| Czytaj poprzedni artykuł: Podwyżka cen wody | Czytaj następny artykuł: Klientka uwięziona w banku przez 90 minut |
Gorące Tematy

Bank Anglii podejmie trudną decyzję. Wpłynie na finanse milionów mieszka…

Bezpośrednie pociągi z Wielkiej Brytanii do Niemiec coraz bliżej. W 5 go…

Wielka Brytania wprowadza ogromne zmiany finansowe w 2026 roku. 10 dat, …

Ważne ostrzeżenie dla pasażerów Ryanair, Wizz Air i easyJet. Wielu pasaż…

Rodziny w Wielkiej Brytanii dostają bony 70 GBP do supermarketów. Pomoc …

Polacy opuszczają Wielką Brytanię – to nie ten kraj co kiedyś

Żyć gdziekolwiek, byle nie w Wielkiej Brytanii. Cicha emigracja brytyjsk…