Zaloguj się Załóż konto

Wielka Brytania szykuje rewolucję w płatnościach. Limit 100 GBP płatności kartą zbliżeniową przejdzie do historii

Banki w Wielkiej Brytanii mogą wkrótce same ustalać wysokość płatności zbliżeniowych kartą, a limit 100 funtów może całkowicie zniknąć.

Wielka Brytania szykuje rewolucję w płatnościach. Limit 100 GBP płatności kartą zbliżeniową przejdzie do historiiW Wielkiej Brytanii trwają konsultacje nad planami, które mogą całkowicie zmienić sposób, w jaki płacimy kartami.

Urząd nadzoru finansowego FCA (Financial Conduct Authority) rozważa umożliwienie bankom i dostawcom kart samodzielnego ustalania limitów płatności zbliżeniowych.

Oznacza to, że obecny próg 100 funtów mógłby zostać zniesiony, a w przyszłości płatności „tap and go” mogłyby być wykonywane bez żadnego ograniczenia kwotowego.

Taka zmiana zbliżyłaby karty do płatności mobilnych, gdzie już dziś nie ma oficjalnych limitów.


Jak rozwijały się limity płatności zbliżeniowych w Wielkiej Brytanii

Kiedy płatności zbliżeniowe wprowadzono w 2007 roku, maksymalna kwota transakcji wynosiła zaledwie 10 funtów.

Stopniowo rosła – do 15 funtów w 2010 roku, 20 w 2012 roku, 30 w 2015 roku.

Pandemia przyspieszyła proces, podnosząc limit do 45 funtów w 2020 roku, a w październiku 2021 roku granica została ustalona na obecnym poziomie 100 funtów.

Teraz FCA proponuje, aby banki mogły same zdecydować, czy chcą ten limit podwyższać, czy całkowicie zlikwidować. Zmiana mogłaby wejść w życie już na początku 2026 roku.


Obawy o kradzieże i oszustwa

Każde podniesienie limitu wywoływało dotąd dyskusje o bezpieczeństwie.

Krytycy wskazują, że brak konieczności wpisania PIN-u przy wysokich kwotach to większe ryzyko kradzieży i nadużyć.

Obecnie obowiązują dodatkowe zabezpieczenia – m.in. konieczność podania PIN-u po serii pięciu płatności zbliżeniowych lub po przekroczeniu łącznej kwoty 300 funtów.


FCA przyznaje, że zniesienie limitów zwiększy straty z powodu oszustw, ale zapewnia, że systemy wykrywania nadużyć stale się poprawiają.

Dodatkowo, zgodnie z prawem, bank musi zwrócić klientowi pieniądze w przypadku nieautoryzowanej transakcji.

Co na to klienci i sprzedawcy

Według badań aż 78% konsumentów biorących udział w konsultacjach nie chce zmian w obecnych limitach.

Dla wielu osób wpisanie czterech cyfr PIN-u nie stanowi problemu, a wręcz pełni rolę psychologicznej bariery chroniącej przed nadmiernymi wydatkami.

Przykładem jest Robert Ryan, który przyznał, że podanie PIN-u daje mu poczucie kontroli i przypomina o budżecie.

Inni, szczególnie młodsze pokolenie, korzystają głównie z płatności telefonem i postrzegają karty jako mniej wygodne.


24-letnia Demi Grady z Sevenoaks powiedziała, że rzadko nosi karty przy sobie, bo niemal wszystkie zakupy robi telefonem.

Sprzedawcy z kolei widzą w zniesieniu limitu szansę na szybsze zakupy i większą wygodę dla klientów, ale obawiają się kosztów ewentualnych oszustw.

Richard Staplehurst, właściciel sklepu odzieżowego, podkreśla, że większość klientów i tak płaci urządzeniami mobilnymi, jednak chciałby mieć pewność, że w przypadku kradzieży kart odpowiedzialność nie spadnie na jego biznes.

Zobacz też:


Ekonomiczne tło propozycji

Zniesienie limitu wpisuje się w szerszy plan rządu, który apelował do regulatorów o usuwanie barier w gospodarce, aby pobudzać wzrost.

Płatności bezgotówkowe postrzegane są jako narzędzie wspierające konsumpcję i ułatwiające zakupy.

Podobne rozwiązania stosują już m.in. Kanada, Australia czy Nowa Zelandia, gdzie to branża sama ustala limity transakcji.

FCA zapowiada, że choć zmiany nie nastąpią od razu, to elastyczność dla banków i klientów pozwoli lepiej dostosować system do rosnących cen i rozwoju technologii.

Konsultacje w tej sprawie potrwają do 15 października 2025 roku.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.