Zaloguj się Załóż konto
>

„Mamo, ja umrę” – przerażenie 9-latki z Birmingham po ataku psa na osiedlowej ulicy

Dziewczynka została poważnie ranna po ataku psa typu XL Bully na spokojnej ulicy w Erdington, gdy wracała z mamą ze sklepu.

„Mamo, ja umrę” – przerażenie 9-latki z Birmingham po ataku psa na osiedlowej ulicy
Fot: Wikimedia Commons
Pierwsze doniesienia o brutalnym ataku psa w Birmingham wstrząsnęły mieszkańcami Wielkiej Brytanii, bo do dramatu doszło w zupełnie zwyczajnym miejscu – na osiedlowej ulicy, gdzie nikt nie spodziewał się zagrożenia.

Atak był nagły, a właściciela psów nie było w pobliżu, co jeszcze bardziej potęgowało chaos i strach - podaje Birmingham Live.

Dziewięcioletnia Eva, wracająca z mamą ze sklepu, w jednej chwili znalazła się w sytuacji zagrożenia życia, a jej dramatyczne słowa „mamo, ja umrę” stały się symbolem traumy, którą będzie musiała przepracować.


Incydent, do którego doszło w niedzielę 16 listopada 2025 roku, ponownie uruchomił dyskusję o bezpieczeństwie na ulicach Birmingham i rosnącej liczbie niebezpiecznych ataków psów.

Jak doszło do ataku na dziewczynkę wracającą z mamą do domu

Alicia Isaura i jej córka Eva były w drodze powrotnej ze sklepu Michael’s w Springthorpe Road, gdy zauważyły dwa biegające bez smyczy psy. Według relacji mamy wyglądały one na psy typu XL Bully – jeden był jasnobrązowy, a drugi ciemniejszy.

Właściciela psów nigdzie nie było, a zwierzęta poruszały się swobodnie po ulicy Springthorpe Green, na skrzyżowaniu ze Spiral Green w Pype Hayes.

Kiedy jeden z psów zbliżył się do nich, Eva zaczęła uciekać w panice, co natychmiast wyzwoliło u agresywnego zwierzęcia instynkt pogoni. Pies rzucił się na dziewczynkę, wbijając zęby w jej lewą nogę i zaciskając szczęki tak mocno, że – jak podkreśliła Alicia – „kiedy te psy raz zablokują szczękę, nie można ich odciągnąć”.

Dwa przypadkowo przejeżdżające mężczyźni wyskoczyli z samochodu, by pomóc, próbując siłą odciągnąć psa od dziecka. Jeden z psów tylko obserwował całe zdarzenie, natomiast ciemniejszy – uznany za agresora – atakował bez przerwy i wykazywał zerowe zainteresowanie innymi osobami.


Przerażenie, krzyk i dramatyczne słowa dziewczynki

Atak trwał dłuższą chwilę, a Eva krzyczała, płakała i trzęsła się z przerażenia. W pewnym momencie pies puścił jej nogę i złapał za rękę, co wywołało kolejny szok u dziewczynki i bezradność u próbujących pomóc osób.
Mama dziewczynki otrzymała w trakcie zajścia przypadkowe połączenie z jej starszą córką, 14-letnią Nyemą. Słysząc przez telefon przeraźliwe krzyki siostry, dziewczyna wybiegła z domu i natychmiast zadzwoniła pod 999.

Najbardziej wstrząsające słowa padły jednak z ust samej Evy, gdy atak osiągnął apogeum. Jej mama relacjonowała:
„Słowa, których nigdy nie zapomnę, to: ‘mamo, ja umrę’. Ona była przerażona. Krzyczała i płakała”.

Dopiero po wielu próbach mężczyznom udało się odciągnąć psa, uderzając go wszystkim, co mieli pod ręką. Z pobliskiego domu wybiegła też kobieta z ręcznikami, które posłużyły do tamowania krwi.


Stan zdrowia Evy i hospitalizacja w Birmingham Children’s Hospital

Na miejsce natychmiast wezwano karetkę i policję. Dziewczynka została zabrana na sygnale do Birmingham Children’s Hospital, gdzie zidentyfikowano potencjalnie poważne obrażenia.
Według rodziców, rana na nodze była bardzo głęboka, a pies miał szarpać skórę aż do uda.

W poniedziałek 17 listopada Eva przeszła pierwszą operację zamknięcia ran, jednak lekarze poinformowali rodzinę, że konieczne będą kolejne zabiegi. Dziewczynka chwilowo nie czuła części nogi i będzie potrzebować długotrwałej fizjoterapii.

Ojciec dziewczynki, Taurai Mangenje, podkreślił, że obrażenia były „straszne” i że to cud, że jego córka przeżyła. Jako pracownik służby zdrowia zwrócił uwagę na inny niepokojący fakt – w szpitalu powiedziano mu, że tego samego dnia personel miał do czynienia już z trzema innymi ofiarami ataków psów.


Rodzice apelują o odnalezienie psów i ostrzegają innych mieszkańców

Rodzina Evy jest przerażona faktem, że psy nadal mogą biegać po okolicy, ponieważ nie wiadomo, czy zostały odłowione. Ojciec dziewczynki wyraził obawy, że inne dzieci mogą paść ofiarą podobnych ataków.
„Jestem naprawdę przerażony, że inne rodziny mogą przeżyć to samo, co my ostatniej nocy” – powiedział.

West Midlands Police poinformowała, że prowadzi dochodzenie i szuka zarówno psa, jak i jego właściciela. Każdy, kto widział zdarzenie lub ma informacje na temat zwierząt, proszony jest o kontakt pod numerem 101, powołując się na log 3474 z 16 listopada.

Strach i trauma po ataku, który zmienił życie rodziny

Po powrocie do domu mama i córka nie mogły dojść do siebie. Eva zmaga się z flashbackami, ciągle potrzebuje obecności starszej siostry, a cała rodzina jest wstrząśnięta skalą przemocy psa i tym, jak blisko było tragedii.
Alicia mówi, że scena ataku i rozpaczliwe słowa córki będą wracać do niej na długo.
Przyznaje, że mimo że kochają psy, po tym wydarzeniu jej podejście do bezpieczeństwa w okolicy zmieniło się nieodwracalnie.

Policja wciąż apeluje o pomoc w ustaleniu, do kogo należały psy swobodnie biegające po Springthorpe Green, a mieszkańcy Birmingham z niepokojem śledzą dalsze ustalenia w tej sprawie.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.