Zaloguj się Załóż konto
>

Wielka Brytania: rosnące bezrobocie może wpłynąć na budżet, stopy procentowe i wynagrodzenia

Nowe dane o rynku pracy w Wielkiej Brytanii mogą zaważyć na decyzjach rządu i Banku Anglii dotyczących podatków, płac oraz stóp procentowych.

Wielka Brytania: rosnące bezrobocie może wpłynąć na budżet, stopy procentowe i wynagrodzeniaBezrobocie w Wielkiej Brytanii wzrosło z 4,8 proc. w sierpniu do 5 proc. we wrześniu, co oznacza, że liczba osób bez pracy sięgnęła około 1,8 miliona.

To nie tylko problem społeczny, ale i polityczny, który może mieć poważne konsekwencje dla zbliżającego się budżetu, planowanego na 26 listopada, oraz dla przyszłych decyzji Banku Anglii.

Kanclerz skarbu Rachel Reeves stoi przed trudnym zadaniem – musi znaleźć sposób na zwiększenie dochodów państwa o dziesiątki miliardów funtów, jednocześnie nie doprowadzając do jeszcze większego spowolnienia gospodarczego.


Jak dotąd Reeves koncentrowała się głównie na hasłach dotyczących wzrostu gospodarczego, unikając szczegółowych dyskusji o rosnącej liczbie osób bezrobotnych.

Firmy biją na alarm, ale zatrudnienie wciąż spada

Brytyjskie przedsiębiorstwa od miesięcy alarmują o rosnących kosztach pracy, które ich zdaniem utrudniają utrzymanie zatrudnienia. Pomimo tych sygnałów, stopa bezrobocia stopniowo rośnie, nie wzbudzając dotąd większego zainteresowania opinii publicznej.

Sytuacja może jednak ulec zmianie, jeśli listopadowy budżet dodatkowo osłabi motywacje do zatrudniania.

Obawy wzbudza m.in. zapowiedź dalszego wzrostu składek na ubezpieczenie społeczne, wprowadzonych w kwietniu tego roku, a także możliwe ogłoszenie kolejnej znaczącej podwyżki płacy minimalnej od kwietnia 2026 roku.

Ekonomiści ostrzegają, że taki ruch – choć korzystny dla nisko opłacanych pracowników – może doprowadzić do kolejnych zwolnień, jeśli rząd nie znajdzie sposobu na złagodzenie kosztów po stronie pracodawców.

Wzrost wynagrodzeń słabnie, a stopy procentowe mogą spaść

Nowe dane pokazują też, że dynamika wzrostu płac zaczyna słabnąć. Średnie zarobki, uwzględniając premie, wzrosły we wrześniu o 4,8 proc., podczas gdy w sierpniu tempo wynosiło jeszcze 5 proc. Wstępne szacunki na październik wskazują, że wzrost płac może zwolnić nawet do 3,1 proc.

Dla Banku Anglii, który od miesięcy uważnie obserwuje rynek pracy, to sygnał, że gospodarka wyraźnie hamuje.

Choć bank centralny wielokrotnie podkreślał, że potrzebny jest dalszy wzrost bezrobocia, zanim zdecyduje się na cięcie stóp procentowych, coraz więcej analityków prognozuje, że taka decyzja zapadnie już w grudniu.

Jeszcze niedawno rynki finansowe spodziewały się obniżki dopiero w lutym 2026 roku, jednak obecnie inwestorzy są niemal pewni, że stopa bazowa spadnie z 4 proc. do 3,75 proc. już przed końcem roku. Spadek wartości funta względem dolara na początku tygodnia tylko potwierdził te oczekiwania.

Różnice w wynagrodzeniach między sektorem publicznym a prywatnym

Rosnące bezrobocie uwypukliło też rosnącą przepaść między zarobkami w sektorze publicznym i prywatnym. Dane wskazują, że pensje w administracji publicznej – wliczając premie – wzrosły średnio o 6,8 proc., podczas gdy w sektorze prywatnym o 4,4 proc.

To różnica, która prawdopodobnie stanie się przedmiotem gorących debat, zwłaszcza jeśli związki zawodowe w sektorze publicznym ponownie sięgną po strajki. Politycy z partii Reform UK już teraz wykorzystują te dane, by podkreślać niesprawiedliwość płacową i krytykować rząd.

Szanse i zagrożenia dla pracowników i bezrobotnych

Dla osób pozostających bez pracy pewnym promykiem nadziei może być grudniowa obniżka stóp procentowych, która powinna pobudzić wzrost gospodarczy i – przynajmniej teoretycznie – zwiększyć liczbę ofert pracy.

Jednak doświadczenia ostatniego roku pokazują, że pracodawcy coraz mniej skłonni są zatrzymywać pracowników „na zapas”. Zjawisko tzw. „labour hoarding”, czyli utrzymywania etatów mimo trudnych czasów, niemal zanikło.

Firmy, zwłaszcza w branżach takich jak motoryzacja czy produkcja, wolą redukować koszty, nawet kosztem przyszłego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.


Eksperci wskazują, że na decyzje pracodawców wpływa nie tylko pesymistyczna ocena koniunktury, ale też rosnące wykorzystanie sztucznej inteligencji i automatyzacji, które w wielu sektorach zastępują tradycyjne miejsca pracy.

Wszystko to sprawia, że nadchodzący budżet i decyzje Banku Anglii będą miały kluczowe znaczenie nie tylko dla inwestorów i przedsiębiorców, ale przede wszystkim dla milionów Brytyjczyków martwiących się o swoje zatrudnienie i domowe finanse.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.