Wiadomości
Wielka Brytania rozważa zakaz importu niektórych produktów z Polski
W Wielkiej Brytanii rośnie obawa związana z infekcjami salmonellą pochodzącymi z importowanych produktów drobiowych, co skłoniło szefów bezpieczeństwa żywności do rozważenia zakazu niektórych produktów drobiowych z Polski.
Salmonella to bakteryjna infekcja, która może powodować biegunkę, wymioty, a w rzadkich, ekstremalnych przypadkach nawet śmierć.
W liście wysłanym do polskiego głównego inspektoratu weterynarii urzędnicy wyrazili zaniepokojenie niepowodzeniami w zwalczaniu choroby w zanieczyszczonym mięsie i jajach eksportowanych do Wielkiej Brytanii.
„Z uwagi na znaczące ryzyko dla zdrowia publicznego, rozważamy dostępne dla nas opcje, aby chronić konsumentów w Wielkiej Brytanii,” napisali Emily Miles, dyrektor generalny Agencji Norm Żywnościowych (FSA), oraz Christine Middlemiss, główny weterynarz Wielkiej Brytanii.
W liście, do którego dotarło ITV News i The Bureau of Investigative Journalism, podkreślono, że w ostatnich latach z produktami z Polski związanych było co najmniej 2 680 infekcji u ludzi oraz kilka zgonów w UK.
Brytyjscy farmerzy obawiają się, że dalsze ogniska salmonelli mogą zniszczyć zaufanie publiczne do drobiu.
William Maughan, który hoduje 30 000 kur niosek na wolnym wybiegu w pobliżu Darlington, podobnie jak wszyscy brytyjscy farmerzy, szczepi swoje ptaki przeciwko salmonelli.
Uważa, że importy powinny być zakazane, jeśli nie spełniają brytyjskich standardów.
„Myślę, że jeśli nie mogą tego udowodnić, to tak, uważam, że istnieje silny argument, aby je zatrzymać. To ryzyko dla zdrowia ludzi i, w najgorszym przypadku, jeśli dojdzie do ogniska, chodzi o utratę zaufania i brak zaufania do jedzenia jaj.”
Raporty wskazują, że niektóre szczepy salmonelli odpowiedzialne za niedawne choroby w Wielkiej Brytanii i Europie były odporne na antybiotyki klasyfikowane jako „krytycznie ważne” dla zdrowia ludzkiego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Takie superbakterie mogą oznaczać, że poważne przypadki zatrucia pokarmowego są trudniejsze do leczenia.
Pomimo trwających obaw dotyczących wpływu nadużywania takich leków w produkcji zwierzęcej, użycie antybiotyków weterynaryjnych w Polsce nadal rośnie.
Sprzedaż niektórych klas krytycznie ważnych antybiotyków wzrosła w 2022 roku, w przeciwieństwie do innych krajów Unii Europejskiej, które ograniczyły ich użycie na farmach.
Anjali Juneja, dyrektor ds. Wielkiej Brytanii i spraw międzynarodowych w FSA, powiedziała: „Bezpieczeństwo konsumentów jest naszym najwyższym priorytetem, a FSA podejmuje wszelkie niezbędne kroki, aby chronić zdrowie publiczne. Współpraca z polskimi władzami doprowadziła do podjęcia działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa i zgodności mięsa drobiowego oraz jaj importowanych z Polski, a my zaobserwowaliśmy ostatnio spadek powiadomień związanych z tym incydentem.”
Główny Inspektorat Weterynarii w Polsce stwierdził, że nie ma jednoznacznych dowodów wskazujących, że produkty pochodzące z Polski były źródłem trzech ognisk salmonelli zgłoszonych przez system alertów UE w zeszłym roku.
Z powodu różnych producentów końcowych, którzy z kolei mają własnych dostawców mięsa, „udział innych podmiotów działających na rynku żywności jako źródeł infekcji nie może być potwierdzony ani wykluczony”.
Zobacz też:
Organ ten dodał, że przestrzega przepisów UE dotyczących salmonelli i oporności na antybiotyki oraz współpracuje z władzami brytyjskimi w śledztwach dotyczących zatruć pokarmowych.
Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) podzielił zdanie polskiego głównego weterynarza, mówiąc, że brak jednoznacznych dowodów, kompleksowa identyfikowalność i możliwy udział innych firm spożywczych w odpowiednich ogniskach oznaczają, że nie można potwierdzić ich pierwotnego źródła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
| Czytaj poprzedni artykuł: Inflacja w Wielkiej Brytanii w porównaniu z innymi krajami G7 | Czytaj następny artykuł: Aldi ogłasza otwarcie nowych sklepów i stworzenie 3500 miejsc pracy w UK |
UWAGA: