W sierpniu dołączamy.

Witam.
W sierpniu przypływamy z rodzinką,zwierzakami,dobytkiem i teściową :lol: z Irlandii do Anglii.
Czy orientujecie się może które miasteczko wybrać koło Rugeley? W którym się nie zanudzę,wyskoczę na jakieś zakupy,kino z mężem,dobre szkoły itd.?
Mąż jak już wspomniałam będzie pracował w Rugeley,ale on nie poleca tego miasteczka.Czy znacie Cannock,Stafford,Lichfield,Tamworth? Czy ktoś jest z tych miasteczek? Ciężki orzech do zgryzienia :roll:

Z mojego doświadczenia poleciłbym cannock, to spokojna mieścinka, z większych miasteczek to walsall, nieopodal cannock. mieszkamy tu z żonką i córką i nie jest źle.JEśli chodzi o stafford to trudno mi powiedzieć. Wszędzie jest różnie , zależy od dzielnicy ale jak poczytacie tutaj na forum to ludzie często wypowiadają się o miejscach zamieszkania. Mam nadzieję że troche chociaż pomogłem. Pozdrawiam

Hunteros dzięki wielkie.
Właśnie coś ciągnie mnie do tego Cannock...i ceny domów też przystępne,tak mi się wydaje.
Co do Walsall to przeglądnę bo sprawdziłam,że też nie jest daleko do pracy M :wink:

W okolicy Cannock są dwa car booty i jeden w strafford.Masz w okolicy świeże mięsko w burntwood i prakrycznie większość pod ręką.pozdrowienia

Mieszkam w Walsall ale polecam Cannock ! :lol:

to tak jak ja. Ja tez z Walsall i polecam Canock. Dobre to że wokół Cannock są lasy gdzie na grzybki lub na bieg można sie wybrać. Pozdrawiam

Hej dzięki jeszcze raz,tylko kurcze mało trochę domów 4 bed do wynajęcia :?
No ale może jeszcze coś się znajdzie do 23 lipca,wtedy mąż będzie szukał dla nas domku już na miejscu.
A i jak są grzyby to cudownie :mrgreen:

fajnie będę miał z kim na grzyby chodzić. :) możesz poszukać domów w walsall w szczególnośći pelsall,bloxwich to od strony cannock. również burntwood. Pozdrawiam

Hunteros jeszcze jak lubisz łowić rybki to idelanie :lol:
No ja może mniej,ale mój mąż to uwielbia,a i grzyby też.
Dzięki wielkie za namiary.

Dodano: -- 6 paź 2012, 21:28 --

Odświeżam.
No i Cannock nie wypaliło.Naglił nas czas,jeden dom,który już był prawie nasz uciekł nam spod nosa,więcej ofert nie było i tak to wylądowaliśmy w Tamworth. :lol:
Zawiedziona byłam totalnie,bo jakoś tak napaliłam się na to Cannock,ale by już nie być w rozłące z M zdecydowaliśmy o tym Tamworth.
Jak na razie nie jest źle.
Dom pozostawia trochę do życzenia,ale to już pal sześć.Ważne,że jesteśmy razem.
Dzieciaki chodzą do szkoły,na basen,na karate i powoli zawiązują się ich przyjaźnie.
Gorzej ze mną :P
Nie znam tutaj nikogo,a nie jestem łatwa :mrgreen: w nawiązywaniu nowych znajomość.
Język językiem,coś tam przez te 8,5r w Irl. się nauczyłam,ale o mój nieśmiały byt :roll:
Tak więc,pewnie będę Was zamęczać na forum.
Na szczęście na Halloween przylatują przyjaciele z Irl.
Aha 3 października na zamku w Tamworth o 20:00 będzie pokaz sztucznych ogni. :grin: