Uwaga popsute produkty w Casper (Digbeth)

A teraz idź na jakąkolwiek stronę angielskojęzyczną i przetłumacz ją sobie google translatorem na polski.

Czyli np. na zakupy chodzisz z translatorem Google? W ten sposób na pewno się świetnie dogadujesz :D

Ja tam widze taki moral. Sprawdzac daty waznosci i kupywac produkty ktore nie sa przeterminowane. Kazdy bedzie szczesliwy.

Kupilam dzis pierozki ruskie w sklepie o ktorym tu mowa,niby termin waznosi byl do 13 lipca,z wygladu gdy byly zapakowane wydawaly sie ok,ale po otwarciu niestety kazdy pierozek od spodu mial kozuszek :evil: Rzadko kupuje produkty w polskich sklepach z tego wzgledu,ze mam cholernie daleko do takowych,ale nie wiem czy mam takiego pecha czy jaki grzyb,zawsze cos mi sie trafi felernego :x

Nie chce mi się tego tłumaczyć
Tu trochę znalazlem na temat znakowania.

http://bham.pl/aktualnosci/688-przez-zl ... ra-zywnosc

„best before" (najwyższa jakość przed datą określoną na opakowaniu). Nie musi on oznaczać, że dany produkt po tej dacie nie nadaje się do spożycia, lecz jedynie to, że producent po tym terminie nie gwarantuje jego najwyższej jakości.

artkor Znów - przytaczasz jakiś artykuł z forum. Nie jest dla mnie ŻADNYM wyznacznikiem. Proszę podaj źródła informacji prawnej do stosowania i rozróżniania poszczególnych określeń.
Konkretnie Use by stosuje się wtedy i wtedy do tego i tego. Best before - wtedy i wtedy do tego i tego itd. Jeśli nie ma czegoś takiego to dla mnie jest to wciąż zabawa językiem i określeniami.
A jak widać w przytoczonym przez Ciebie artykule nawet anglicy zauważają bałagan w oznaczeniach:

Brytyjska agencja rządowa odpowiedzialna za bezpieczeństwo żywności Food Standards Authority nosi się z zamiarem wprowadzenia standardowego oznakowania „use before", czyli zużyj produkt przed określoną datą. To maksymalny i bezpieczny dla zdrowia termin spożycia produktu.

luiza z czego pochodzą te cytaty? Chętnie sobie poczytam. Podaj źródło proszę. A co do samego meritum sprawy. To, że czegoś nie widać, nie znaczy, że tego nie ma. To, ze coś wygląda tak samo, nie znaczy, że nie uległo przemianie. Ile razy dostawało się zwolnienie lekarskie z zajęć/egzaminów na studiach po zjedzeniu ryby z puszki otwartej poprzedniego dnia :). Nie wiesz, co się stało z makaronem pół roku po terminie. Mogło nic. Mogło coś. Ale każdy ma swój rozum i odpowiada sam za siebie.
A co do oznaczeń, no to właśnie w tym problem. JAKI termin minął danemu produktowi? Użycia? ważności? No i ważniejsze pytanie - _co to za produkt_.
A w kwestii sprzedaży przecenionego przeterminowanego towaru - nie wymieniłaś leków - jako tych których nie można sprzedawać. Wyłącznie żywność. To co - lekarstwa tez można sprzedawać po terminie? Przecież one są jak makaron. Dobrze przechowywane nie powinny być zepsute. W takim razie po kiego grzyba lekach jest data ważności?
Jak dla mnie - używać głowy i nie szukać dziury w całym.

Va Zdziwiłbyś się ilu ludzi tak robi. Ostatnio nawet byłem świadkiem próby użycia słownika w telefonie na egzaminie z angielskiego :D

Pozdrawiam

artkor Znów - przytaczasz jakiś artykuł z forum. Nie jest dla mnie ŻADNYM wyznacznikiem. Proszę podaj źródła informacji prawnej do stosowania i rozróżniania poszczególnych określeń.
Konkretnie Use by stosuje się wtedy i wtedy do tego i tego. Best before - wtedy i wtedy do tego i tego itd. Jeśli nie ma czegoś takiego to dla mnie jest to wciąż zabawa językiem i określeniami.

AdamBoltryk, Tak się składa że ja wiem jak się oznacza produkty, to co miałem do powiedzenia to już powiedziałem. Nie zamierzam udowadniać że mam rację, bo mi na tym naprawdę nie zależy.

Miłego dnia :)

Tak się składa że ja wiem jak się oznacza produkty, (...)

Zaczynasz wątek, mając dużo większą wiedzę od pozostałych i nie chcesz się nią podzielić? A fe... Proszę Cię od kilku postów - podziel się informacjami które posiadasz. Uświadom również i mnie. Żebym nie żył dalej w błogiej nieświadomości i więcej Ci nie zarzucił braku rozsądku i logiki.

Pozdrawiam

AdamBoltryk,
Cytaty pochodziły z artykułu poświęconego tematowi oznaczeń i bezpieczeństwa żywności oraz z Food Standard Agency.
Wymieniłam tylko kilka przykładowych produktów.Poza tym w jednym z podanych cytatów jest napisane że dotyczy to produktów wszystkich oznaczonych ''best before'' z wyjątkiem jajek, które jako jedyne z tej grupy produktów, po przeterminowaniu mogą być niebezpieczne dla zdrowia
Leki to zupełnie inna bajka.



Dodano: -- 11 lip 2011, o 22:47 --

używać głowy i nie szukać dziury w całym.

Święte słowa.
I nie robić afery tam gdzie jej nie ma.

(...)
I nie robić afery tam gdzie jej nie ma.

No moje wszystkie posty miały na celu doprowadzenie do takiego wniosku :) A że pisałem trochę prowokacyjnie, no cóż, taki mam styl...

Pozdrawiam

Adamie, doskonale zrozumiałam ;)
Ostatnie zdanie jest poparciem twojego.

No i mnie dzis bylo dane pojawic sie w tym sklepie.

Dziecko wybralo chipsy, lezalo kilka paczek obok siebie takich samych i syn wybral te bez naklejonej ceny. Okazalo sie, ze byly jeszcze raz takie drogie jak te z naklejka. Pytam sie wiec pani grzecznie- dlaczego policzyla podwojnie za chipsy takie same- ale bez naklejonej ceny- odpowiedz jaka uslyszalam byla zdumiewajaca.......
'"Bo te z naklejona cena sa po terminie a te co pani wybrala nie sa przeterminowane, niech pani porowna daty waznosci'"

Dodam, ze nigdzie nie bylo informacji ze towary z naklejonymi cenami w tym sklepie sa po terminie:)
Ale idac droga dedukcji .....(......) trzeba uwaznie sprawdzac kazda date, choc ja juz sie w tym sklepie nie pojawie.

Jak dla mnie takie sztuczki to oszustwo, wole wiec isc do hindusa, ktory prowadzi polski sklep i oddziela produkty przeterminowane od tych z wazna data przydatnosci do spozycia.

Pozdrawiam

Sklep przeterminowany " alisha "

oo tak..np.zupa ogorkowa w torebkach..w Asda 1.60f (moglem cene pomylic,wybaczcie)jedna torebka,Alisha to samo tylko,ze razy 6 za 1 f.. ale to nie wszystko,nie chce mi sie wymieniac przeterminowanyh produktow z " Alisha " za dlugo by mi z tym zeszlo.. :shock: :roll:

Mysle ze ludzie i tak beda kupowac to co tansze z wiadomego powodu,a termin waznosc sprawdzaja wzrokowo.Ja natomiast mam inne uwagi co do Nysy kolo zegera.
-mysle ze stary(czyt.szef)powinien zafudowac swoim imigrantom kapiel choc raz w tygodniu bo bo zygac mi sie chce gdy taki smierdziel stoi kolo mnie i patrzy czy nieukradne zepsutego jogurtu
-mloda pani sprzedajaca wedliny na wage zuje gume jaka krowa liscie i mam tu bardziej pretesje do starego bo to on powinien ja uswiadomic
-da sie zauwazyc ze sprzedawczynie wedlin pracuja w gumowych rekawiczkach,ale w tych ze rekawiczkach scieraja tez lady itp.
-wedliny sprzedawane na wage sa bardzo czesto rozpakowywane z tych po terminie
-sklep ten nie posiada zezwolenia na sprzedaz surowego miesa,a co za tym idzie nie ma warunkow do jego przechowywania
-w/w ochrona nie reaguje gdy (moje spostrzezenie)np.dwoch tubylcow z kurdystanu lub okolic gniecie bulki rekoma,wacha i odklada spowrotem bo nie wiedza ktore chca kupic.
-gostek ktory pilnuje na zewnatrz sklepu prawidlowego parkowania zamiast pouczyc lub pomuc
czeka az kierowca oddali sie od auta i powiadamia klienta ktory zaklada blokady i kasuje grube pieniadze

Zygac sie chce

woblerus, Ale na West Bromwich masz taki wybór Polskich sklepów że Milusia możesz omijać szerokim łukiem , Ja się doliczyłam 6 sklepów na jednym obszarze :shock:
Myślę że wad jest więcej niż napisałeś ,ale tak jest w każdym sklepie jak już niektórzy zauważyli , wszędzie robią wszystko by sprzedać towar zalegający . A z tym parkowaniem pod sklepem to jest tak że koleś patrzy czy ty robisz u nich zakupy , jak wchodzisz do nich nawet gdy zostawiłeś auto na podwójnej żółtej to nic się nie stanie, natomiast ja pójdziesz na przeciwko do konkurencji to już Jesteś u Pani ...

Niby sklepow jest wiec lecz nie potrafie kupic wszystkiego w jednym :DWiadomo ze czlowiek patrzy na cene,ale i towar bywa rozny.Poza tym bywalo ze wczodzilem do sklepu gdzie swieci pustkami a na dodatek smierdzi papierochami.Wciaz ucze sie co da sie zjesc w miare naturalnego bo nikt mi nie powie ze jest cos takiego jak szynka drobiowa :lol: A juz wogole zdezorientowani sa ludzie ktorzy mysla ze roznego rodzaju wedliny drobiowe sa po czesci dietetyczne gdyz jest do nich dadawane mase skory z kurczaka :D .

A juz wogole zdezorientowani sa ludzie ktorzy mysla ze roznego rodzaju wedliny drobiowe sa po czesci dietetyczne gdyz jest do nich dadawane mase skory z kurczaka .

jest cos takiego jak procent tluszczu na opakowaniu... jest welina i wedlina.....;)