witam Was,
moze cos podpowiecie bo mnie rwica jasna juz strzelila z leksza.. Sytuacja:
Zaparkowalismy samochod na weekend jak zwykle pod domem, nieco dalej od naszego domu, w sobote ogrodnik sasiada rzezał trawnik przed domem i wyrzucajac spod kosiary kamienie zrobil nam 3 odpryski na samochodzie. Samochod caly w trawie. Dzwonie do kleszcza a on mnie mówi, że tak, robił trawnik ale jak on kosi trawe to kamienie nie lecą i ma to w D..... Dzwonie na Policje, wszystko ok, przyjeli ale Pan grzecznie mnie zapytał czy mam dowód, że koleś to zrobił, więc mu mówię, że gość przyznaje, że kosił trawę a on mi na to, że jeśli nie mam dowodu, że on to uszkodzenie spowodował to oni nic nie mogą zrobić bo oni nie wiedzą, że to on. Śmiech na sali bo przecież gość przyznał, że robił trawnik.
Pytam więc jaki dowód? video nagranie z cctv? przecież nawet gdyby było owo nagranie to mogłoby nie złapać akurat kamieni naparzających w samochód, i co wtedy?
Generalnie wszyscy wszystko mają w D i nie można nic zrobić.
Podpowiedzcie co można z tym zrobić bo odpuścić nie mam zamiaru póki co. Samochód jeszcze do teraz u-ebany caly z trawy az po dach...
chamstwo i buractwo. nadajcie jesli macie jakies sposoby na takie sprawy.