chrzest dziecka w anglii

bardzo smieszne jedna noga nad trumna stal wiec watpie czy mial na cos ochote. widac ty tylko jednego bys chcial.Jak to muwia glodnemu chleb na mysli wsiaz,pozatym nie jestem cofnieta w rozwoju zeby nie zrozumiec aluzji.Dla mnie ksiadz to też czlowiek i ja nie mialabym nic przeciw temu aby sie żenili zakladali rodziny i pokazali jak powinna życ ludzie tworzacy rodzine.Bylo by lepiej niz zostawianie kobiet ktore rodza dzieci ksieży i wychowuja same no chyba ze oszukuja meza mowiac ze jego.A wsiaz widze trudno Ci uwiezyc ze niektorzy ksieza to tez ludzie.

Ja doskonale wiem , ze oni to tez ludzie i pewnie nie raz mu ten maly drygnie i nic do tego nie mam , bo gdyby bylo inaczej , to byliby prawdopodobnie albo psychopatami
albo niedorozwojami, organizmu ludzkiego nie da sie oszukac...

niektorzy nawet wazne rzeczy sprowadza do banału>ja rzycze powodzenia w załatwianiu przeciez nie o was chodzi tylko o dziecko a ono nie zawinilo nikomu.Napisz jak poszlo?

niektorzy nawet wazne rzeczy sprowadza do banału>ja rzycze powodzenia w załatwianiu przeciez nie o was chodzi tylko o dziecko a ono nie zawinilo nikomu.Napisz jak poszlo?

jezeli to bylo do mnie, to informuje, iz jestem realista i to ze ksiadz jak nie wspolzyje z kobieta ( tak jak powinno byc) to pewnie ma w nocy piekne sny i budzi sie mokry, taki jest organizm ludzki, uczyli tego na biologii

No w Polsce, to jest różnie. Moi znajomi mieli tylko cywilny i ksiądz nie chciał im dziecka ochrzcić, wieć brali kościelny i w ten sam dzień zrobili chrzciny... Słyszałam różne przypadki, choć w mojej mieścinie nie było kłopotu. Obie córki chrzcilismy i tylko przy drugiej ksiądz coś mruknął... ale zapewniliśmy, ze niebawem weźmiemy ślub i tyle...
Tu wiem, że księża są o wiele milsi, inaczej podchodzą do problemów, są bardziej pomocni...
Ostatnio nawet kumple opowiadał mi , jak po mszy podszedł do księdza koleś i powiedział że właśnei wyszedł z więzienia i nei ma za co zyć... no i ksiądz wyciągnła mu 20 funciaków..... no to się nazywa pomoc, nie ma co porównywać tego do polskich księży....

21milka, mily gescik... nigdy nie slyszalam o takim przypadku... a crzsciny to musielismy przelozyc przez rodzine mojego meza bo oni chca tu cala "chmara" przyleciec a my nie bardzo mamy gdzie ich przenocowac... a glupio tak powiedziec ze tylko chrzesnych zapraszamy,chociaz reszta rodziny powinna to zrozumiec ze niemamy tu warunkow na tyle osob... zobaczymy jak to bedzie ....

WSIAZ kurcze ty to jestes chyba jakis chory facet. DYZURNY ANTYKLERYKAŁ PORTALU Bham.pl.

wrzuc na luz. a tak na marginesie to twoje wypowiedzi to objaw projekcji. dla wyjasnienia podaje definicje :mrgreen:

Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) — w psychologii jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.

Przykład. Matka krzyczy na dziecko. Sądzi, że dziecko jest wyjątkowo agresywne. W rzeczywistości sama jest agresywna.
Jak zwykle w przypadku mechanizmów obronnych mamy tu dwa aspekty: uniknięcie frustracji (matka nie musi się czuć winna za niesłuszne skarcenie dziecka) i zniekształcenie rzeczywistości (dziecko cierpi i nie rozumie, czemu jest karcone).

Badania wykazały, że ludzie nie projektują swoich cech ani na osoby zbyt podobne do nich (mogłoby to utrudnić udowadnianie, że samemu się tych cech nie posiada), ani na osoby zbyt odmienne (wówczas teza projekcji wydawałaby się niewiarygodna).

Projekcja często uzasadnia agresywne zachowania poprzez podbudowywanie wiary w agresywne nastawienie całego świata i konieczność samoobrony. Staje się to wówczas typowym symptomem paranoi.

[ Dodano: Wto Wrz 04, 2007 23:16 ]
zanim mnie obrzucisz blotem przeczytaj to uwaznie

[ Dodano: Wto Wrz 04, 2007 23:27 ]
aha jeszcze tylko przepraszam mile panie ze tu zajrzałem bo podobno tu jedynie dzial dla pań. pozdrawiam :roza: :roza: :roza: :roza:

Brawo bratok!!!!
Wsiaz tego potrzebowal!!! :mrgreen:

:grin: :grin: :grin:

olivka jakby rodzinka nie miała gdzie mieszkać...to u mnie w dziecięcym jest sporo miejsca, no i ze 4 osoby wejda do livingu, a jakby sie upchnęło to nawet z 8 dało by rade;P Także nie zmieniaj daty, tylko upychaj po znajomych;-)

21milka, ojoj jakie to milutkie! dziekuje ci kochanienka za to co napisalas... :grin: :grin: :grin:

WSIAZ kurcze ty to jestes chyba jakis chory facet. DYZURNY ANTYKLERYKAŁ PORTALU Bham.pl.

wrzuc na luz. a tak na marginesie to twoje wypowiedzi to objaw projekcji. dla wyjasnienia podaje definicje :mrgreen:

Projekcja (od łac. proicere, wyrzucać przed siebie) — w psychologii jeden z narcystycznych mechanizmów obronnych; przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych. Przyczyną jest większa dostępność tych poglądów, zachowań i cech u osoby, która je posiada, a tym samym łatwiejsze podciąganie pod daną kategorię.

Przykład. Matka krzyczy na dziecko. Sądzi, że dziecko jest wyjątkowo agresywne. W rzeczywistości sama jest agresywna.
Jak zwykle w przypadku mechanizmów obronnych mamy tu dwa aspekty: uniknięcie frustracji (matka nie musi się czuć winna za niesłuszne skarcenie dziecka) i zniekształcenie rzeczywistości (dziecko cierpi i nie rozumie, czemu jest karcone).

Badania wykazały, że ludzie nie projektują swoich cech ani na osoby zbyt podobne do nich (mogłoby to utrudnić udowadnianie, że samemu się tych cech nie posiada), ani na osoby zbyt odmienne (wówczas teza projekcji wydawałaby się niewiarygodna).

Projekcja często uzasadnia agresywne zachowania poprzez podbudowywanie wiary w agresywne nastawienie całego świata i konieczność samoobrony. Staje się to wówczas typowym symptomem paranoi.

[ Dodano: Wto Wrz 04, 2007 23:16 ]
zanim mnie obrzucisz blotem przeczytaj to uwaznie

[ Dodano: Wto Wrz 04, 2007 23:27 ]
aha jeszcze tylko przepraszam mile panie ze tu zajrzałem bo podobno tu jedynie dzial dla pań. pozdrawiam :roza: :roza: :roza: :roza:

Przykro mi ale na razie twoje marzenie sie nie spelni, nie mam zamiaru sie denerwowac

adamirus, i jak tam przygotowania do chrztu? jak znajdziesz chwilke po weekendzie to napisz nam jak bylo...
jak w kosciolku, jak w domku - czy robilas jakies male przyjecie, bo chyba sie robi cos takiego? ja musialam przelozyc chrzest dziecka na przyszly rok przez niektorych ludzi i jestem zla na siebie bo powinnam zrobic chrzest nie patrzac na to zeby wszystkim dogodzic z terminem. to inni powinni sie dostosowac a nie ja dziecko dostosowuje do "rodzinki"... no ale co sie odwlecze to... :wink: