czy kursy są wymagające i czy dają konkretną wiedzę czy jest to tylko na zasadzie zdobycia papierka
Niestety obecnie tak tam to wygląda.
Nowa pani dyrektor (w sumie już nie taka nowa, bo rządzi tam juz a 5 lat) kładzie nacisk na to żeby jak najwięcej osób ukończyło kursy,. Niezależnie od tego czy coś potrafią. Dochodzi do takich paranoi jak pisanie egzaminów przez wykładowców dal najbardziej opornych na wiedzę jednostek. Wykładowcy to robią, bo jak ktoś obleje, to stawia to w złym świetle college, i winą za to obarczany jest wykładowca. Kończyłam tam dużo kursów. Większość jeszcze w czasach kiedy trzeba było się trochę uczyć. I tak na przykład na jeden z kursów uczęszczało 28 osób. Zdało nas pięcioro. Osoby które nie zdały były albo kompletnie niekumate, albo olewały, nagminnie nie przychodziły na zajęcia itp. I za to wykładowcy, którego ja osobiście uważałam za bardzo dobrego, podziękowano za współpracę, ponieważ jego studenci osiągnęli złe wyniki. A jedyne czego wymagał, to tego żeby się uczyć i zdobywać wiedzę.
No ale tak tu się określa poziom szkoły. Nie poi t6ym czy daje wiedzę, a po tym ile osób zdaje egzamin.