Samotni faceci w Birmingham

Oooo widzę, że dzisiaj już nie masz dobrego humoru 8) Uśmiechnij się, życie jest wystarczająco upierdliwe :grin:

Ojjjjj Bawa tak wspaniałego dnia już dawno nie miałem.Ale nie chcę nic mówić bo znów cosik palnę. Jeszcze mnie kto zlinczuje i cio w tedy. Zresztą i tak spadam już na dniach z tych okolic. Laski mnie tu nie lubią ha ha. Jadę dalej szukać promyczka. Pozdro

Jacek wcina danonki bez łyżeczki...

napisze krotko 304 !! to chyba najpopularniejszy ostatnio watek . Ha :D

To już jesteśmy lepsi niż Dywizjon 303:)
Ale jak widać post już stygnie. Trzeba będzie zarzucić jakiś temat.
Może przedyskutujemy kwestie alkoholizmu w szeregach emigrantów?

Dziwi mnie to właśnie... Nie ma z kim się napić. Co poznałem tu rodaków to mało kto spożywa alkohol, ale za to już inne używki to i owszem bardzo często a wręcz nagminnie :-( Także co do browarka , jeśli termin przypasuje, to się pisze :-)

Inne używki? Z tego co wiem, to z moich znajomych tutaj, w UK, nikt nie zażywa nic mocniejszego od wódki.
Ale za to alkohole to mają dość sporą rzeszę zwolenników.
Aczkolwiek fakt, jak byłem u kupla w Lądku kilka tygodni temu, to praktycznie każdy, kogo tam poznałem naparzał jakąś zieleniną lub czymś mocniejszym:]

Gdzie się nie obejrzysz tam czuć to zielone świństwo, a w autobusach czy sklepach słychać jak Polacy się chwalą czego to oni na weekendzie nie mieli.
Jak się było młodszym to się piło troszkę więcej :) ale przychodzi czas kiedy trzeba powiedzieć NIE

Dodano: -- 6 mar 2013, o 21:40 --

dagus na pewno by chciała z nami się spotkać i podszkolić w ojczystym języku:P
A ja celtyckiego bym się pouczył bom niemota:]

Pewnie że tak :lol:

S_T_E_F_F, na Handsworth naprzeciwko sklepu International (o jeśli jeszcze istnieje ) zawsze było pełno Polaczków chętnych do wywalenia browara :P.
Jeśli chodzi o mnie to alkohol rzadko a o używkach nie ma mowy. Nawet papierosy rzuciłam także jestem czysta. Niestety z tego co zauważyłam wiele Polaków topi swoje smutki w alkoholu, nie znają umiaru. To przykre, ale takie jest życie.

S_T_E_F_F, na Handsworth naprzeciwko sklepu International (o jeśli jeszcze istnieje ) zawsze było pełno Polaczków chętnych do wywalenia browara :P.

Sklep jak najbardziej istnieje dalej i naprzeciwko na ławeczkach zawsze jakieś polskie żule są. Przykry widok często ale każdy jest panemśswojego losu jak to się mówi...

Dodano: -- 6 mar 2013, o 21:50 --

S_T_E_F_F, na Handsworth naprzeciwko sklepu International (o jeśli jeszcze istnieje ) zawsze było pełno Polaczków chętnych do wywalenia browara :P.

Sklep jak najbardziej istnieje dalej i naprzeciwko na ławeczkach zawsze jakieś polskie żule są. Przykry widok często ale każdy jest panemśswojego losu jak to się mówi...

S_T_E_F_F, może w twoich okolicach mniej piją rodacy a więcej czego innego używają, ale w mojej to ciągle widać jak starym polskim zwyczajem czają się z piwem lub wręcz polewają z butelki. W jednym ze sklepów widziałam nawet w sprzedaży kieliszki do wódki na sztuki :shock: coby rodacy nie pili z gwinta jak ich nagle ochota najdzie 8) w weekendy to już masakra. Raz idąc ulicą widzimy jakiegoś gościa toples, zasuwającego wężykiem. Zrobiliśmy zakłady czy to nasz czy nie. Zbliżamy się omijając delikwenta a tu swojsko brzmiąca łacina kuchenna ;) Wcale nie jest tutaj mało pijących. Niektórzy przenieśli polskie zwyczaje na angielski grunt z patriotycznego obowiązku :grin:

Dodano: -- 6 mar 2013, o 21:53 --

zlinczuje i cio w tedy

nikogo jeszcze nie zlinczowali za to, że był szczęśliwy :grin:

fajnie Wam sie rozwija ten temacik :)
czytam od samego poczatku.. glownie bez logowania wiec czasami musze sie zastanawiac na ktorej stronie ostatnio bylam ;)
a akcja rozgrywa sie tu bardzo bardzo wartko ;) i wciaga jak ruchome piaski ;)
tak sobie teraz mysle ze jest tu na forum temat typowo kobiecy (matki, zony...) panowie pewnie sie odnajduja w tematach motoryzacyjnych i komputerowych (nie ujmujac oczywiscie tej wiedzy paniom) ale chyba nigdy nie bylo takiego watku dla kazdego, gdzie moznaby sobie popisac o wszystkim i o niczym :) a tu prosze.. chyba wlasnie taki nam sie urodzil ;)
bede nadal uwaznie sledzic losy bohaterow ;) i moze sama kiedys tez cos ciekawego (lub nie) dopisze :)
ps. a tak chcialam tylko dorzucic swoja cegielke do tego 1000 postow.. a co :D

No u niektórych nie ważne gdzie będą żyć , ważna jest bania u Cygana(do rana lub z rana)
Taki wyższy cel życia...

Taki wyższy cel życia...

raczej kompletny brak celu z życiu ;)

Dodano: -- 6 mar 2013, o 22:01 --

Gaba76, kurier się ucieszy :grin:

Ja także nie pije na umór, po prostu lubię od czasu do czasu wypić normalnie piwko :-)
Z tym przeniesieniem Polskiego zwyczaju na tutejszy grunt to niestety zgadza się. W pracy Anglicy zawsze mówią,docinają ze polacy na weekend ostro dają z piciem.Nie dziwie się im skoro widzą to o czym wspominaliście. Z czego to wynika ? Monotonia? Topienie smutków,żali,niepowodzeń ? Czy też tradycja(nawalić się na weekend) ? Nie wiem indywidualna kwestia. Kwestia która tworzy o nas jednak jakąś opinie i wrzuca nas Polaków do jednego worka.