szukam pracy

Michigan, jakiej pracy szukasz? jakie masz kwalifikacje?

Ogólnie to długo by wypisywać czym się w życiu zajmowałem... Zresztą wszyscy rodacy wiedzą jak życie w Polsce wygląda. Jak się nie robi kilku rzeczy na raz to ciężko cokolwiek odłożyć. Ogólnie pracowałem dużo za barem (Cocktail Bartender tu się to zwie) i byłem managerem sklepu spożywczego przez 3 lata. Z reguły ludzie mówią że odnośnie tego sklepu to kwalifikacje nic mi nie dadzą, bo w różnych krajach te rzeczy działają na różnych zasadach (z czym się akurat zgadzam) - różne stopy podatkowe, inne narzuty, rozliczenia wyglądają inaczej.
Ogólnie nie chciałbym już robić w mokrych i zimnych pomieszczeniach - jak to miało miejsce do tej pory :/ Z drugiej strony nie chciałbym też wyjść na megalomana i żądać od losu nie wiadomo jakiego skarbu w postaci pracy marzeń...

Jak myślicie w Birmingham można znaleźć pracę dla logistyka? Chodzi Mi szczególnie o magazyny itd. Ogólnie jak patrzę to są jakieś oferty na warehouse, tylko pytanie czy te lepsze są dla nas osiągalne czy dla anglików? :)

No Nie mowice ze jest tak zle ;-) ja szukam pracy od Niedzieli i juz zadzwoni do mnie z Tesco i dostalam odpowiedzi z 2 innych miejsc...ale to chyba zalezy tez gdzie sie szuka i jak..

Szczerze musze wam powiedziec ze szukanie pracy to nie tylko przegladanie netu czy raz na jakis czas wypad do jobcentre. Ja jak szukalem pracy to to traktowalem jako prace. Tez pomoglem kilku osobom znalezc prace, w kilku przypadkach to byla kwestia jednego dnia, osoby w przeciagu 2-3 dni juz szly do pracy.
Ktos sie zapytal czy te lepsze stanowiska sa tylko dla angoli. Nie sa. Moze ja nie pracuje na jakims wysokim stanowisku ale robie to co lubie i dobrze placa.
Moja dobra rada, jezeli ktos szuka tak pracy aby jej nie znalezc lub dobrze jak zaprowadzi sie go za raczke do firmy to lepiej kupcie bilet do pl. nie mowie o wszystkich oczywiscie bo np mamy ktore sie opiekuja pociechami nie maja tyle wolnego czasu co single.
Podawalem juz wczesniej kilka stron gdzie mozna poszukac pracy jak komus nie chce sie wychodzic z domu, podawalem nazwy dobrych agencji ktore nie biora pierwszej lepszej oferty. Najwazniejsze zeby zabrac sie za szukanie pracy a nie jest poniedzialek to wejde do 2-ch agencji i moze w czwartek tez jedna odwiedze. Czasami warto odwiedzac te same agencji po kilka razy bo czasami jest tak ze wasza aplikacja gdzies zniknie i nie maja was, waszych kontaktow. Wiec jak moga sie z wami skontaktowac? 2 razy w rynne i raz w parapet!

Moze jeszcze zdarzy sie ze komus pomoge w znalezieniu pracy ale od pewnego czasu moge tylko doradzic a to dzieki pewnej lasce ktora zawiozlem do agencji i dostala prace. Nie chodzi mi o to zeby juz mi sie rzucila w ramiona czy zaciagnela mnie do lozka. Pozniej sie chwalila ze to ona musiala na siebie liczyc, ze nikt nie kiwnal palcem zeby jej pomoc bo wszyscy to tylko pisza ze pomoga.

Pozdrawiam wszystkich szukajacych.

Jak ktoś jest wytrwały w szukaniu to znajdzie pracę, ale czy w swoim zawodzie to to już inna sprawa.

jak ktos jest wytrwaly i ambitny to znajdzie prace w swoim zawodzie, a czasem mozna tu zdobyc bardzo ciekawy zawod tak bylo w moim przypadku. Jak tu przyjechalem dostalem od reki stala prace wtedy myslalem, ze zlapalem pana Booga za nogi dzisiaj juz bym do tej pracy nie wrocil.

No, a do mnie zadzwonił wczoraj pan, który się zapytał czy interesuje mnie praca supervisora. Odparłem że oczywiście itd... Pojechałem i interview zajęło mi 2 min, wiedziałem że coś nie gra itd, ale że postanowiłem że to mój ostatni tydzień prób (jeśli się nie uda, wracam do PL) to spróbuję... i tak oto wylądowałem z własną dziewczyną w zimnym warehousie na dumnej pozycji "warehouse operative", gdzie nikt nawet nie wiedział, że tam jest zapotrzebowanie na supervisora.
Reszty kłamstw nie chce mi się wymieniać, bo szkoda mojego i waszego czasu na te bzdury, jednak trzymajcie się z daleka od Fusion Personell. Tak dla waszego własnego dobra.

Podczas ostatniego razu gydy szukalem pracy tez mialem dwa razy taka sytuacje. Z jednej agencji pani zadzwonila i powiedziala, ze ma dla mnie prace na tydzien (w zawodzie w ktorym pracuje nik nie szuka pracownika na tydzien) wiec ja odrazu wysmialem i powiedzialem zeby skasowala moj numer. W nastepnej sytuacji pojechalem na rozmowe kwalfikacyjna ale jak mi pan wyjasnil co mam robic tez mu odrazu podziekowalem.

poszukuje pracy gdy miał by ktos jakies namiary prosze o pw z góry dziekuje

Planuję w niedługim czasie przyjechać do Birmingham. Zaczęłam już się rozglądać za ofertami pracy, żeby się zorientować. Tylko póki jeszcze mieszkam w PL, to nie wiem czy warto wysyłać już jakieś CV? możecie coś doradzić? Nie wiem jeszcze gdzie będę mieszkać konkretnie, więc nei wiem czy zostawić adres PL póki co, czy w ogóle usunąć? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie :)

Jak mam być szczery, gdybym miał drugą szansę, w życiu nie wybrałbym ani Birmingham, ani Londynu. Większość prac (o ile jest w ogóle dostępna) to ciężkie prace na magazynach w czepkach i rękawicach niczym z historii Kuby Rozpruwacza.
Ja po 3ch miesiącach znalazłem dość ciekawą pracę (bez agencji) i szczerze powiem że miałem dużo szczęścia. Moja dziewczyna nadal szuka pracy (średnio u niej z angielskim) i jeśli się odzywają, to właśnie oferty z magazynów i produkcji...

Jeśli masz znajomych w innych, mniejszych miastach - próbuj tam.
Tutaj ciężko o dobrą i nie męczącą pracę.

(Nie zrozum mnie źle, całe życie przepracowałem w robotach, które nie wymagały zbytniego wysiłku fizycznego... a tu BUM :) )

Wlasnie znajomych mam jedynie w bham i londynie, a w londynie wyzsze koszty zycia;-)

Ja na twoim miejscu już wstępnie zaczął wysyłać cv i dzwonić, dlatego że będziesz wiedzieć przynajmniej co ci odpiszą itd. Będziesz wstępnie wiedzieć na czym stoisz, a uwierz mi że o lepszą pracę nie jest łatwo. Trzeba się solidnie przygotować na starcie z rzeczywistością:)

Najwazniejsze zeby zabrac sie za szukanie pracy a nie jest poniedzialek to wejde do 2-ch agencji i moze w czwartek tez jedna odwiedze.

Zdecydowanie masz racje. Ja jestem w UK od pazdziernika. Nie ma tygodnia, zebym nie chodzila po agencjach. W pracy bylam raptem dwa dni. Nie dosyc, ze ich odwiedzam, to jeszcze przypominam sie telefonicznie. Mozna by pomyslec, ze jestem nachalna, ale to chyba swiadczy o tym, ze szukam i potrzebuje pracy?
Tylko widzisz.... w jednej z agencji ciagle mowiono 'przyjdz za tydzien' 'zajrzyj za pare dni' itd.. odwiedzialam ich od pazdziernika regularnie. Tuz przed Swietami powiedzieli mi 'przyjdz po Nowym Roku'. Kiedy wrocilam do nich w styczniu, powiedzieli, ze nie ma pracy. To tez troche zniecheca.

Ja nie wybrzydzam, nie narzekam, bo angielskiego nie mam dobrego, wiem ze nie dostane super oferty, ale chcialabym pochodzic do pracy nawet na part time.

Jestem cierpliwa i sie nie poddaje, a na pewno cos znajde.