Dziwactwa partnera!!!

samochody, wyscigi :roll:

Tak już jak o dziwactwach 'połówek', to ja muszę znosić Bajki wszelkiego rodzaju, horrory wszelkiego rodzaju i tony słodyczy non stop ( dobshe, że ja ich nie jem ) Choć jakbym miał taką przemiane materii to bym jadł. Hehe... 'Połówka' wyznaje zasadę: Nie można się uczyć do sesji bez 3 kg pierników na dzień. Poza tym muszę znosić język hiszpański, bo to narodowy język 'połówki'- dziwactwo dla mnie. Hehe

Uwielbiam hiszpański. Mąż włada tym językiem, jak jeździł na pokazy wizażu to się nauczył, ja niestety poliglotką nie jestem więc trochę opornie mi to idzie, postępy robię, ale małe :neutral:

Ja czy chce, czy nie muszę go umieć, ale wiesz też uwielbiam ten język. Muchos Besos

Ja lubie wloski i latwo mi wchodzi do glowy. :wink:

MOj pan D ma manie pedantyczna i dobrego wygladu ja rozumiem dabc o siebie ale bez przesady . Potrafi stac przed lusrtem i ogladac swoje cialo... Jak to kazdy mezczycna chce byc umiesniony i sliny ja mo mowie czasami kochanie moze bys posiedzial wdomu odpoczal i slysze
- Nie mosze isc na silownie bo wczoraj plecow nie zrobilem
jedzenie samo zrowe ...
Ostoatnio kupilam olej ... wpadlam na pomysl ze zrobie kotlety i usmaze na oleju a nie w piekarniku ... O boze ile rozmowy bylo na temat czemu ten olej jest w szawce wiesz jaka ty bedziesz gruba hehe proboje mojego pana D nauczyc jesc troszke tlusto chociaz troszeczke bo ja juz jego jedzenia mam powyzej uszu hehe.

głowa pod poduszką
i czasem wystawianie jej
by łyknąć powietrze
jak nurek ;)

podczas spania ;)

to nie jest oczywiście dziwactwo MOJEGO partnera
ale takiego jednego ;)

Taki tam... :mrgreen: a co ty z nim robisz w lozku??? Musialas to widziec skoro o tym piszesz a to cos oznacza ... :razz:

[bogunia]

kusi mnie żeby też tu coś dopisać, ale pewnie dostane za to bana, więc lepiej będe cicho :wink:

kusi mnie żeby też tu coś dopisać, ale pewnie dostane za to bana, więc lepiej będe cicho :wink:

To już nie ma wolności wypowiedzi?

No tak, skoro już tak wszystkie nadajemy, to ja tez sobie ulżę :wink: już na samym początku, jak zamieszkaliśmy razem dostałam prikaz nie wyciskania pasty od "środka" Ludzie urwanie głowy, ażeby uniknąć kłótni zaczęłam kupować stojące tuby, bo kto do licha myśli o takich drobiazgach o szóstej rano :shock: wrrr, dodam że po półtorej roku wspólnego mieszkania wyciskam już jak mi się podoba :mrgreen: Co jeszcze?, chyba jest tych rzeczy mnóstwo, ale jedna z nich która doprowadza mnie do szału, to zwijanie brudnych skarpetek w tzw. kulki, mam przy tym podwójna robotę, gdy chcę zrobić pranie. Chociaż teraz po przeczytaniu waszych postów cieszę sie, że w ogóle wkłada je do kosza z bielizną :roll: Co jeszcze, aaa chwaliłam się już może ze w szafach mam wędki a w lodówce zdarzają się tzw. "zanęty" czy robaczki, wiec jak sami widzicie kolorowy świat, eh mężczyźni kto ich zrozumie :roll: :wink:

Proponuje wlasna paste :mrgreen: Ja sie nie dziele z mezem, zreszta on uzywa normalna ja wybielajaca zabki. :wink:
Tak wogole to nawet nie zgodzilam sie na wspolna posciel tylko kazdy osobno, ale lozko jszcze dzielimy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Proponuje wlasna paste :mrgreen: Ja sie nie dziele z mezem, zreszta on uzywa normalna ja wybielajaca zabki. :wink:
Tak wogole to nawet nie zgodzilam sie na wspolna posciel tylko kazdy osobno, ale lozko jszcze dzielimy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

dziwne by bylo gdybyscie nie dzielili :mrgreen:

Mój mąż uszył sukienkę, przymierzyłam, ładna, ale gdzie ja w niej pójdę... dosyć wieczorowa, jeszcze nie skończona, ale ładna. Dzisiaj ma wolne i od 6h sprząta kuchnie, ja się relaksuję!!!!

Mój mąż uszył sukienkę, przymierzyłam, ładna, ale gdzie ja w niej pójdę... dosyć wieczorowa, jeszcze nie skończona, ale ładna. Dzisiaj ma wolne i od 6h sprząta kuchnie, ja się relaksuję!!!!

Ale Ci cyrkon dobrze-chetnie ja bym sie zrelaksowala jakby moj maz sprzatal np kuchnie :mrgreen: :wink: