Agg ja tez zmieniam
male autka kreca sie jak pokrecone na sniegu, do tego podjazd pod gore....o majeny!!!!! albo zaparkowanie na podjezdzie pelnym sniegu...masakra!!!!!
kiedys corsa zajelo mi to godzine, wezwalam posilki, on parkowal, a ja lalam wode z sola pod kola zeby sie przesunal chociaz kilka cm
od tamtego czasu na snieg nie wyjade na letnich...juz wole pieszo isc
na zimowkach trzymalam sie mocno drogi i czulam sie duzo bezpieczniej...a dodam ze mam traume samochodowa...ciagle cos mi sie dzieje na drodze, wjezdzaja mi w dupe albo w bok ciezarwoki..wiec zimowa stabilnosc na drodze to dla mnie prawdziwy sukce.
dodam ze wcale nie kupuje wypasionych zimowek...w koncu tu zima trwa kilka tygodni..wiec na dlugo nie musza starczac
to tak w ramach blondynka do blodnynki