Kultura jazdy w UK
Napisane by krisbrumm » 27 Nov 2014, 09:53 Re: Kultura jazdy w UK
Komentowałem te niby- nadludzkie- umiejętności, potrzebne do przetrwania w Polsce,
a nie samych Polaków.
-
- krisbrumm
- Stały Bywalec
- Posts: 362
- Age: 45
- Joined: 27 Sep 2010, 22:34
- Location: Birmingham
- Reputation point: 75
-
Apropo twojego wczesniejszego posta gdzie wytknoles koledze bledy ortograficzne I slowotworstwo sam przyznasz ze to takie polskie. Siedzisz na angielskich forach I wiesz ze tam nikt ci nie zwroci uwagi na tego typu rzeczy.
Takze udowodniles ze jesteś typowym polaczkiem jak my wszyscy.
-
- Thomas
- Zaangażowany
- Posts: 1369
- Age: 41
- Joined: 2 Sep 2006, 19:42
- Location: Hill Top, W brom
- Reputation point: 67
-
Napisane by krisbrumm » 27 Nov 2014, 14:01 Re: Kultura jazdy w UK
Nie poprawiam bledów innych.Daleko mi od tego.Zrobilem to wyjátkowo.
Jestem Polakiem i polaczkowatosc wynioslem z wychowania w Polsce tak samo jak my wszyscy, ale coraz bardziej dostrzegam kontrast i róznice pomiedzy kulturami.Dostrzegam zarówno zalety jak i wady obydwu narodów.Im dluzej mieszkam w Uk i im bardziej asymiluje sie z kulturá brytyjská,tym bardziej zaczynam dostrzegac i ich punkt widzenia nie jest taki bezsensowny jak im sié zarzuca.Moja byla nauczycielka jez. angielskiego w Polsce - native speakerka poniekád powiedziala mi kiedys swiéte slowa:"jezeli chcesz dobrze mówic po angielsku musisz ich poznac, zrozumiec i wreszcie myslec ich kategoriami" I to sá swiete slowa.Nie wspominajác o patologiach, statystyczni angole nie sá tacy glupi jak im zarzucamy.
-
- krisbrumm
- Stały Bywalec
- Posts: 362
- Age: 45
- Joined: 27 Sep 2010, 22:34
- Location: Birmingham
- Reputation point: 75
-
Napisane by krzysmad » 27 Nov 2014, 15:20 Re: Kultura jazdy w UK
krisbrumm wrote:Kolega widzę nie wychwycił podmiotu jakiego się tyczy moja zacytowana powyżej wypowiedź.
Komentowałem te niby- nadludzkie- umiejętności, potrzebne do przetrwania w Polsce,
a nie samych Polaków.
A co tu jest do wychwycenia ???
Napisałeś ,że typowy Polak to złodziej i kombinator a typowy Anglik to swiatly człowiek.
Część ludzi ,w tym ja ma inne zdanie i tyle.
-
- krzysmad
- Raczkujący
- Posts: 62
- Joined: 29 Jan 2009, 13:04
- Reputation point: 14
Napisane by Krzysiek2099 » 27 Nov 2014, 15:32 Re: Kultura jazdy w UK
krisbrumm wrote:...
Robisz z siebie wielkiego angola, ale dalej zachowujesz się jak janusz. Wypierasz się polskości... niestety pewnych zachowań nie wyplenisz. łapiesz???
Kultura brytyjska? A co to teraz znaczy jak tu taka mieszanka narodowościowa, gdzie sporo osób stara się kultywować swoje tradycje. Brytyjczycy mają generalnie wywalone na swoje... oprócz picia piwa.
Żeby mówić po angielsku... ble ble ble. A jak pojadę do Kanady? Do USA? Do Australii? Tam też generalnie używa się języka angielskiego
-
- Krzysiek2099
- Rozeznany
- Posts: 151
- Joined: 2 Jun 2013, 23:02
- Reputation point: 12
Napisane by malenkagdz » 27 Nov 2014, 15:48 Re: Kultura jazdy w UK
Wszystkich brytyjczykow znasz by ich osadzac ze nic tylko picie piwa czy tez uzywasz poraz kolejny stereotypow bo ktos cos powiedzial to tak musi byc.
Life is much more beautiful to me when looking through the camera lens.
-
- malenkagdz
- Zaangażowany
- Posts: 1178
- Age: 33
- Joined: 8 Nov 2008, 15:32
- Location: Perry Barr
- Reputation point: 47
-
Napisane by plazermen » 27 Nov 2014, 15:59 Re: Kultura jazdy w UK
To jak to z tym asymilowaniem się jest? Trzeba się asymilować czy nie trzeba jak się w obcym kraju mieszka? Bo ja tu widzę podwójne standardy: muzeummaniacy mają się asymilować, a Polacy nie, bo wtedy z siebie tzw. "wielkiego angola" robią. To albo albo. To nie religia że można sprzeczne rzeczy gładko ze sobą łączyć. Trochę konsekwencji please.
Co do tematu: kultura jazdy w Anglii jest lepsza, bo o ile road rage w Anglii i w Polsce się zdarza, to jak się człek włącza albo z podporządkowanej chce wjechać to go zaraz ktoś wpuści czy biały, czarny żółty czy zielony człeczek siedzi. W Polsce o to trudniej, pewnie dlatego że ludzie z lekka bardziej sfrustrowani bywają. A uśmiechnij się do przypadkowego człeka w sklepie czy na ulicy to się w czoło pukał będzie, a Ęglandzie to nie taka egzotyka. O dziwo w Niemclandzie też wpuszczanie innych uczestników to słaba sprawa, co mnie zdziwiło w tamtym kraju, acz nie wiem czy we wszystkich landach tak samo jest.
-
- plazermen
- Wtajemniczony
- Posts: 2075
- Age: 44
- Joined: 10 Jun 2006, 20:52
- Location: że znowu
- Reputation point: 92
Jak moja dziewczyna poszla na uniwerek to stwierdzila ze to co tam widzi to o 180 stopni odmienilo jej zdanie o Anglikach bo jednak jest duzo takich co maja cos w glowach.
Ja pracuje z inzynierami i musze powiedziec ze podoba mi sie ich podejscie do pracy i do sposobu wykonania tej pracy w PL ma byc cos zrobione i to za wszelka cene nie wazne ze nie powinno sie tak robic ale praca ma byc zrobiona a tu troszke inne maja podejscie jak czegos brakuje to praca zatrzymana i nie ma wymyslania jak zrobic zeby tylko zrobic.
-
- Alzak
- Zadomowiony
- Posts: 620
- Joined: 11 Jul 2010, 06:48
- Reputation point: 55
Napisane by Guest » 27 Nov 2014, 17:37 Re: Kultura jazdy w UK
Wydaje mi sie, ze wielu ludzi wypowiadających sie w tym temacie myśli kategoriami, ze wszyscy Polacy są super mądrzy, a Anglicy to sami idioci, a wcale tak nie jest. Jak każda nacja i Polacy i Anglicy maja swoje wady i zalety.
Popatrzcie na jakim oni żyją luzie, nigdzie sie nie spieszą, zatrzymać sie na chwile w pracy napić herbaty(uwielbiam te ich tea team) zamienić kilka słów nawet o pogodzie jest naprawde fajnie i najwazniejsze nie stresowac sie to u nich podstawa, Polak ciagle chodzi nabuzowany nawet mało istotna rzeczą potrafi zepsuć sobie nastrój i dzięki temu w wieku 40-50 lat jesteśmy wrakiem człowieka.
-
- Guest
Napisane by krisbrumm » 27 Nov 2014, 17:47 Re: Kultura jazdy w UK
Ponadto przez około 6 lat tutaj pracowałem z robotnikami. Może nie w fabryce, ale w autoryzowanym serwisie jako mechanik więc z klasą robotniczą miałem przyjemność obcować na codzień.W życiu codziennym oczywiście też miałem przyjemność z ludźmi z tej warstwy społecznej obcować.I okazali się być bardziej kulturalni, niż się tego spodziewałem.Mówię tu o normalnym robotniku- nie beneficiarzu czy nierobie.
To są moje doświadczenia.
Nie uważam się za Angola, ale myślę, że wiele rozumiem co do ich sposobu myślenia i pojmowania otaczającej ich rzeczywistości.
Nie wypieram się polskiego pochodzenia, ale zauważam,że w Polakach jest wiele negatywnych cech.
Nie widziałem ich jeszcze parę lat temu.I podobnie jak wielu tutaj również uważałem, że co polskie, to dobre i jedynie słuszne.
Zacząłem nabierać dystansu.I do Polskich cech , jak i do angielskich.
Jedno jest tutaj myślę pewne.
W Anglii jjest większa kultura na drogach.
-
- krisbrumm
- Stały Bywalec
- Posts: 362
- Age: 45
- Joined: 27 Sep 2010, 22:34
- Location: Birmingham
- Reputation point: 75
-
Napisane by por.Borewicz » 27 Nov 2014, 20:06 Re: Kultura jazdy w UK
Dodano: -- 27 lis 2014, 20:07 --
krisbrumm wrote:Nie mówisz chyba o umiejętnościach typowego Polaka cebulaka czyli: coś zakombinować, coś ukraść, podpieprzyć do przełożonego.
A o Anglikach napisałeś tak:
Dodano: -- 27 lis 2014, 20:12 --
krisbrumm wrote:masz rację co do tego, że 80% z nich to robotnicy, ale pomimo tego moim zdaniem są bardziej światli i mają więcej mądrości niż polscy robole.
Cieszę się że większość tu wypowiadających się, pracuje z inżynierami, lub sama już jest
inżynierem, nikt nie pracuje w magazynach, fabrykach. Gratulacje.
Ale Ty piszesz o tym, że Polak to złodziej i kombinator a Anglik-robotnik to światły człowiek i ma więcej mądrości niż Polak i o dziwo? masz poparcie...ludzi pracujących z inżynierami...bo tylko tacy tu są...
Moim zdaniem jeśli chcesz coś porównać to musisz wziąć ludzi z tych samych grup społecznych.
A porównując Polskiego robotnika i Angielskiego...przepaść ogromna.
Oczywiście są wyjątki, ale one tylko potwierdzają regułę.
-
- por.Borewicz
- Rozeznany
- Posts: 118
- Joined: 10 Mar 2013, 22:03
- Location: UK
- Reputation point: 21
Napisane by krisbrumm » 27 Nov 2014, 20:26 Re: Kultura jazdy w UK
Przeczytaj sobie proszę "Co z Tą Polską?" Tomasza Lisa, to też inaczej będziesz patrzył na polaków i typowo polskie przywary (nie mówię tu o wszystkich!)
Przez parę lat byłem w Polsce psem w wydziale kryminalnym.I w to, co widziałem nigdy byś mi nie uwierzył.Stąd mam takie zdanie.Krzysiu Tkaczyk (znany z cyklu:"prawdziwe psy" - jest na you tube) nie wierzy w boga.A ja uważam, że to nie jest sprawa obecności boga.To sprawa właśnie "polaczkowatości" - czyli takiego typowego zakapiórstwa która jest przyczyna takiego syfu w Polsce- i na jej drogach też (Nie mówię, że psy są świętą instytucją- są tak samo zepsuci i zdemoralizowani jak gangsterzy, ale że są Policją to maja immunitet nietykalności- kolejny, bolesny przykład "polaczkowatości"!) Zapytaj Darka Lorantego o polaczkowatość- gwarantuję ci solidny wykład!
-
- krisbrumm
- Stały Bywalec
- Posts: 362
- Age: 45
- Joined: 27 Sep 2010, 22:34
- Location: Birmingham
- Reputation point: 75
-
Napisane by Thomas » 27 Nov 2014, 21:29 Re: Re: Kultura jazdy w UK
krisbrumm wrote:Jako ktoś, kto jak widzę wywołał niemałą burzę na forum dodam, że mieszkam w Uk od 2005 roku- czyli nie przyjechałem tutaj wczoraj.Od pierwszego dnia jeżdżę tutaj samochodem.Podobnie jak przedmówca Alzak pracuję z inżynierami bo sam nim obecnie jestem i też mi się podoba ich sposób myślenia i podejscia do rozwiązywania problemów.W Polsce takiego nie mają o ile się dowiadywałem.Podobnie jak dziewczyna przedmówcy sam jestem studentem i również mam wrażenie, że studia zmieniły mój punkt widzenia widzenia o 180 stopni jak również i moje zdanie na temat wiedzy i wykształcenia angoli.Też miałem zanim zacząłem studiować mniemanie typu: "Co oni tam prości angole wiedzą...Najwyżej znają tabliczkę mnożenia" Szybko się rozczarowałem i zgasłem jak ta świeczka na wietrze w swej pewności co do wiedzy made in Poland.A nie ukrywam, że w Polsce też nie próbowałem swoich sił na Politechnice - aczkolwiek z własnej winy jej nie ukończyłem.To daje mi punkt odniesienia.Tu nie ma 3xZ jak to bywało w Polsce.
Ponadto przez około 6 lat tutaj pracowałem z robotnikami. Może nie w fabryce, ale w autoryzowanym serwisie jako mechanik więc z klasą robotniczą miałem przyjemność obcować na codzień.W życiu codziennym oczywiście też miałem przyjemność z ludźmi z tej warstwy społecznej obcować.I okazali się być bardziej kulturalni, niż się tego spodziewałem.Mówię tu o normalnym robotniku- nie beneficiarzu czy nierobie.
To są moje doświadczenia.
Nie uważam się za Angola, ale myślę, że wiele rozumiem co do ich sposobu myślenia i pojmowania otaczającej ich rzeczywistości.
Nie wypieram się polskiego pochodzenia, ale zauważam,że w Polakach jest wiele negatywnych cech.
Nie widziałem ich jeszcze parę lat temu.I podobnie jak wielu tutaj również uważałem, że co polskie, to dobre i jedynie słuszne.
Zacząłem nabierać dystansu.I do Polskich cech , jak i do angielskich.
Jedno jest tutaj myślę pewne.
W Anglii jjest większa kultura na drogach.
Myślę że gdybyś tak sie wypowialal od początki to wojny by nie było.
Nikt nie twierdzi ze polacy sa cacy, prawdopodobnie większość z nas również dostrzega nasze typowe wady po kilku latach obcowania w innym kraju.
Także inżynierowie budujcie I tworzcie....
-
- Thomas
- Zaangażowany
- Posts: 1369
- Age: 41
- Joined: 2 Sep 2006, 19:42
- Location: Hill Top, W brom
- Reputation point: 67
-
Napisane by edmun » 20 Dec 2014, 17:42 Re: Kultura jazdy w UK
P.S. Ja chcialbym zeby za klepanie na facebooczku podczas jazdy odcinali dlonie. Plaga normalnie jak widze mlodzikow (i nie tylko) wgapionych w telefon podczas jazdy (telefon oczywiscie na kolanie). Co do kultury.. moim zdaniem tragicznie jest tylko dlatego ze kazdy tutaj uwaza ze on na drodze moze robic wszystko i "Its not your f&& business how do I drive". Niejednokrotnie w pracy mowie co mnie na drodze wnerwilo to mi anglicy odpowiadaja ze czemu mi to przeszkadza... Z drugiej strony powiem jednak, ze dla mnie, osoby ktora jezdzi naprawde duzo - jezdzi sie tutaj latwiej, pod wzgledem braku takiej agresji w stylu "walcz albo gin" co jest dosyc czeste na Polskich drogach. Tutaj niestety najgrozniejsze jest ich brak znajomosci przepisow, calkowity brak wyobrazni (nieuzywanie dojazdowek albo wlaczanie sie do drogi szybkiego ruchu z predkoscia 30 mil na godzine) czy ciagle ustepowanie pojazdom z bocznych drozek co mnie doprowadza do szewsiej pasji, kiedy widze ze jest sznur samochodow ktore sobie grzecznie jada 35 mil na godzine i ten co ten sznur prowadzi wpuszcza wszystkich z podporzadkowanych. Niezaleznie ile ta osoba z tej podporzadkowanej czeka (a czesto jest to kilka sekund). Anglicy sami sobie korki tworza, a juz ronda to dla nich istny plac zabaw
-
- edmun
- Stały Bywalec
- Posts: 444
- Joined: 27 Oct 2011, 19:06
- Reputation point: 48
Alzak wrote:Ci co narzekaja na kulture jazdy w UK chyba za duzo kilometrow nie wyjechali w PL ...
Czysta prawda .Mam prawo jazdy 33 lata z tego 7 jezdze w UK,o kulturze w Polsce zapomnij,moze i tu nie wlanczaja kierunkowskazow ale jak trabi to na 99% murzyn lub polak.
-
- onik3666
- Początkujący
- Posts: 19
- Joined: 1 Feb 2013, 19:11
- Reputation point: 7
-
- Similar topics
- Replies
- Last post
-
-
Kapliczki - Kult, Kultura, Historia
by gacek in HYDE PARK - 1 Replies
4682 Views -
by lucy
on 12 Mar 2008, 17:21
-
Kapliczki - Kult, Kultura, Historia