Czy pamietas co robilas/les....

...tego dnia kiedy polska oficjalnie stala sie czlonkiem unii europejskiej i na zachod ruszyla kolejna fala ludzi?:] jest pozno i mysle o roznych rzeczach - stad ten temat. z tego co pamietam tamten dzien jakos pokrywal sie z moimi urodzinami, wiec o polnocy z 30 kwietnia na 1 maja tanczylem jeszcze jakiegos milego przytulanca, a cala holota z imprezy spala juz na czym tylko sie dalo... unia europejska

[bogunia]

Ja już byłamw anglii i obserwowałam co się dzieje w telewizji.

wróciłem z firmy ok. 21 i pojechaliśmy z moją do jej rodziców, szampan był i wogóle.

teraz gdy przywołaliście temat tak sobie myślę... wtedy ani śniło się nam wyjeżdżać z naszego pięknego i jakże chorego kraju.

ale teraz jestem tu i "...bunkrów nie ma ale też jest ******" :)

ja siedzialem przed ekranem tv i patrzylem na fajewerki. i na pewno nie myslelem ze cos mi to przyniesie.

Dla mnie to byl normalny dzien pracy, fakt ze jestesmy w unii dotarl do mnie po jakims czasie jak kolega z dzialu zwolnil sie i prysnal do Irlandii...samochody stanialy, zniklnely odprawy paszportowe na granicy pl/niem, paliwo podrozalo a za moja pensyjke moglem utrzymac tylko siebie...pozostalo dorabianie, ale nie wiedzialem jak bo cale dnie spedzalem we firmie...i wtedy pierwsza mysl-jak on mogl to dlaczego nie ja ? problemem byl angielski. Ale wzialem sie ostro za bary i jestem tutaj :wink:

Hehehe
Pamietam. Wieczorem przed 1-ym Maja zerwalem jedna z miliona flag unii porozwieszanych na ulicach miasta i spalilem ja w parku traugutta spiewajac "ku.wa ku.wa pali sie, ku.wa ku.wa pali sie". Nie chciala sie spalic do konca... To nie byl tepy akt wandalizmu tylko przejaw mojej frustracji, ze wstapilismy do UE. Teraz mam bardziej mieszane zdanie na ten temat. Widac, ze dalo to nam wieksze szanse za granica, tylko ze z drugiej strony w Polsce nadal tylko bogaci sie bogaca...

Ja o ile dobrze pamietam to chyba imprezowalem:P:P

A ja tego dnia bylam w drodze do uk i tego dnia przekroczylam granice...:)

Witam w klubie ja rowniez, bylam w drodze do Anglii :)

Wraz ze znajomymi bylismy na glownej ulicy miasta rowno o polnocy swietujac. Choc ani przypuszczalismy, ze za dwa lata w kraju zostanie nas zaledwie garstka...