Podoba Wam się życie w UK?

Czuje ze spelniam sie zawodowi i ze sciezka kariery stoi dla mnie otworem.
Czuje sie stabilnie finansowo i moge sobie pozwolic na to by kozystac ze swojej ml;odosci.

Ale pieniadze sie bedzie zarbiac cale zycie a mlodosc jest tylko raz. Wiec kozystam z mlodych kosci poznaje ten piekny swiat. Kocham i jestem kochany . I naprawde jest mi tu bardzo dobrze. Zawsze sa w zyciu wzloty i upadki ale tutaj jest o wiele latwiej odbic sie od dna.
Nie czytam polskich gazet, nie mam polskiejh telewizji. Do domu jezdze zobaczyc swoja genialnas rodzine. I to powoduje ze jest mi dobrze.


Chcialbym wam zyczyc by wam sie to tez udalo

niezle, marcin.. niezle.
Racja, tutaj latwo sie odbic od dna i spelniac marzenia i siebie.
Potrzeba tylko rozsadku.
w pewien sposob mnie natchnales z nieczytaniem gazet.
I z pieniazkami.


(Jak tylko sie urzadze z mieszkaniem, kupie meble, wroce z wakacji to sie zacznie zycie.
I znajomi, ktorych tak brakuje.)

Jak fajnie, ze tyle osob sie wypowiedzialo. To prwda - przyjeciele, ktorych brak... Tutaj tez poznalam nowych ludzi, trzymamy sie razem. Ale to nie to samo co Ci, ktorych poznawalo sie latami. Prawdziwych przyjaciol ma sie nie wielu.

Ja napiszę tak, nie wiem czy mi się podoba zycie tutaj, czy nie bo jestem za krótko. Nie chcę jednak traktowac tago jak nie wiadomo jakie przystosowanie do życia. Mam cele, i chcę je osiągnąć. Anglia to chyba tylko przystanke w życiu, przystanek do tego co będzie kiedyś...
Wiem, że nie chcę mieszkać w Polsce. Co z tego, że dostałem się na 3 Universytety w Polsce, co z tego, że bym je skończył... a potem zarabiał 500 zł i nie mógł zapewnić życia sobie, ani komuś kto będzie ze mną mieszkał.
Tutaj chcę pracować i uczyć się bo wiem za co. I wiem, że to mi pomorze...

Znowu moje wywody...=o)