Jakie tanie auta godne uwagi

Unikaj renault -strasznie awaryjne w dodatku po 2001 większość posiada nawet pedały gazu bez linek i cięgien.Co do vauxhall-a to spoko może być vectra lecz trudno wyrwać coś z niskim przebiegiem a wielbiciele diesli czytaj ci..a zarzynają te autka i kręcą liczniki.Bmw to najgorsza pod kątem ekonomii opcja.Wybór i tak należy do Ciebie

Potwierdzamw Tesco to 25% w gore :) ,a tax I tak niewiele tanszy. Fakt ze wiecej drozszych awarii w dieslu ,ale wiekszy bagaznik bez butli. A zamiast na instalacje Lpg ma sie w razie czego na grubsza naprawe :) Dodam ze jestem bardziej za silnikami benzynowymi ,ale to jest tylko chlodna kalkulacja rd tax non stop w gore ,wiec zamiast placic wiecej roznice lepiej wydac u mechanika :) Swoja droga ogladalem ostatnio I prowadzilem Peugot 307 kombi 1.6 hdi 2007 rok i Peugot 407 SW 2.0Hdi 2005. Ten drugi to juz nawet niezly comfort ,bo 307 no coz od zwykle auto choc spalanie malutkie. Jeszcze musze zobaczyc C4 I C5 choc troche przerazaja mnie ogolne opinie o autach francuskich jesli ktos mial i ma ,ktores z tych aut zapraszam do dyskusji.

Ja mam C4 1,6 tdi 2006r -co mogę powiedzieć o tym aucie, uczyłam się na nim jeździć , zdawałam na nim prawko więc swoje wycierpiał, zerwały mi się cięgna ze skrzyni biegów (koszt naprawy 60f) , było dosyć głośno w środku zwłaszcza z tyłu wymiana tarcz i tylnich wahaczy też 60 f i jest cicho, stukało coś przy skrętach okazało się że sworzeń wahacza do wymiany 30f, puściła turbina 15f załatanie , już nic nie stuka nie puka i odpukać nie dzieje się nic złego , tak więc jak na to ,że mamy auto ponad 3 lata i zajeżdżałam je równo to koszty naprawy małe , a auto ekonomiczne, 100f rd taxu na rok, fajnie się prowadzi, dzieci w fotelikach z tyłu mają miejsce jeszcze na nogi , bagażnik na wózek i na zakupy. Autem jeździmy głównie po mieście i problemów z filtrem dpf czy jakoś tak też nie ma, jedyne co to uszkodzili nam na servisie czujnik air coś tam, no i przez to musimy z zaświeconą kontrolką jeździć ,ci co uszkodzili zaproponowali naprawę za 75f a wszędzie indziej koszt jest 130f no ale tam już nie wrócę chodźby nie wiem co ,kiedyś sobie zrobię to ale jak na razie w niczym mi to nie przeszkadza...

To w sumie niezle :))) Mozliwe ze masz auto bez filtra Fap jesli masz model 90 konny to i bez kola dwumasowego choc czasem zdarzaja sie 110 konne bez Fapa to jednak rzadkosc. Ciesze sie ze napisalas ,bo ogolnie ludzie pluja na francuskie auta I narzekaja najwiecej Ci co nawet w nich nie siedzieli.

Tu się Eryk zgodzę. Cytrynki i pugi mają to do siebie że rzadko się psują a jak coś to naprawa jest śmiesznie tania. Wydaje mi się że na te niemeickie auta nastała moda w latach 90tych i do teraz się ludzie tego trzymają. Moje pierwsze auto był to citroen zx 1.9Td. Autko nie do zdarcia. Później Renault laguna ph2 które najgorzej wspominam. Następnie seat cordoba 1.9Td i to było ekonomiczne autko ale strasznie małe mimo kombi. W końcu tutaj jeżdżę peugotem 306 i z moich autek to jest najbardziej wdzięczne. W Polsce byłem nim już trzy razy i nie zawiodło. Polecam Citroeny i peugeoty bo warto. Pozdrawiam

To nie do konca jest tak modele 307 do 2005 czyli do lifting faktycznie mialy troche awarii wlacznie z samozapaleniem sie i akcja serwisowa z tego powodu. Tak naprawde najwieksza bolaczka francuskich aut jest wszechobecna elektronika i brak dobrych fachowcow do tych aut. Jesli ktos trafi na egzemplarz ,ktory akurat nie ma z tym problemow nie powodow do narzekania, Zreszta nie ma bezawaryjnych aut :)) Wymieniany wczesniej Cicic po lifting cierpi na korozje pod listwa i awaryjne skrzynie biegow w wersji 1.4 i 1.6.

Zgadzam się, nie ma autek bez wad. A przy zakupie kierujemy się dobrymi nawykami z Polski. I nie ma opcji " paaanie to auto było użytkowane przez kobietę bez prawa jazdy" hehehe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Choc nie jestem zwolennikiem niemieckich aut jezdrze mazda 6 a moja dziewczyna fiatem grande punto, a kolejna zmiana aut bedzie w kierunku mazda hyundai ford. To musze przyznac, ze to 1,9 tdi jest naprawde niezniszczalne. Kolega w Polsce ma golfa 3 1,9 tdi 90km od nowosci przejechal nim 750000km wymienial rozrzad kilka razy sprzeglo zawieszenie bardzo czesto wiadomo polskie drogi tarcze klocki, oleje filtry czyli glownie elemety eksplatacyjne. Auto jest zameczone ale przebieg imponujacy. Moja mazda mysle ze do tej pory skonczyla by 3 razy na zlomie. Niestety prawda jest taka, ze na tym 1,9 Tdi 1,9 Sdi grupa wag zakonczyla produkcje dobrych samochodow. Dlatego jesli stawiasz na tanie koszty eksplatacji proponuje 1,9tdi w dobrym stanie jesli realny jest zakup takiego pojazdu. Ewentualnie cos z wyzszej polki jak przy kupnie auta kieruje sietakimi kryteriami przebieg do 60000mil maksymalnie cztero letnie auto jezdrze do 100000mil i sprzedaje niech sie tym martwi kto inny. Auto ma jezdzic a wizyty u mechanika to na wymiane oleju i filtrow.

1.9 tdi np w Passacie b6 . touranie i octavii 2 ,oraz seacie altea czy leon 2 juz nie jest tak dobry ,bo potrafi krobowod wywalic blok w czasie jazdy (mowa o spokojnej jezdzie 120km/h autostrada szczegolnie silnik Bxe. Tak wiec niezniszczalne silniki skonczyly sie na pompach rotacyjnych czyli 90 i 110 konny dobre sa jeszcze 130 konny znany z passata b5 i 100 konne nie mylic z wczesniejsza opisana padaczka czyli 105 konny. Smiem twierdzic ze 2.0 hdi pomimo ze francuski to bije je na glowe szczegolnie kultura pracy.

Ja myślę , że kupując auto powinno się patrzeć właściwie na komfort jazdy, bezpieczeństwo i dostępność części ,serwisów itd . Jeśli Ja kupuję auta 3 letnie to nie będę patrzeć na silnik nie do zajechania, bo kupuję auto max na 5lat , to nie to co w Polsce, że się sprowadza 10 letnie golfy z Niemczech by jeszcze z 8 lat posłużyły ... Biorąc pod uwagę warunki finansowe, ceny aut, warunki rodzinne (dzieci dorastają lub ich przybywa itd) auta w Uk można spokojnie sobie zmieniać co kilka lat i próbować różnych marek ,modeli ,pojemności itd ,byle by patrzeć za czymś na własne możliwości finansowe , a nie sugerować się tym że Kowalski ma nowego Land R. to ja też muszę mieć mimo, że kredyt za takie auto spowodował by , że zostaje na jedzenie i 2 litry paliwa tygodniowo.... A no i warto zwrócić uwagę na detale czyli wiadomo awaryjność elektroniki , lub coś czego nie cierpię to tandeta w srodku , czyli odpryskujące plastiki elementy posrebrzane w środku itp, nie pamiętam w jakim aucie tak było, ale otwierając schowek lekko paznokciem zajechałam a tam już widoczne pęcherze i wszystko odchodziło , to było w car crafcie, auto 2 letnie a w srodku jakby auto 15letnie ,wszystko się sypało taka tandeta.

Malaroksi.Jeśli w tak błyskotliwy sposób wypowiedziałaś się to może zaproponuj koledze jakieś auto 5 cio letnie do 2500 £?

Nie chodzi o silnik nie do zajechania tylko o to ze nawet 5 letnie auta ktore wymienilem z malym przebiegiem okazaly sie wielkim rozczarowaniem pochlaniajac 3000 funtow na naprawy :) Wiec chodzi tu o wade konstrukcyjna ,a moze nawet bardziej o postarzanie produktu. Ja zaczynam myslec o Peugot 307 po liftingu i musze tez zobaczyc C4.

Witam panów i proszę o radę jako dyletant i baba ;) Zastanawiam się nad kupnem autka i najbardziej przypadł mi do gustu mały mercedesik klasy A z silnikiem 1,6. Co sądzicie o tym samochodzie? Może ktoś miał takiego i wie jakie są koszty eksploatacji, ubezpieczenie? No i oczywiście czy często ten model wymaga napraw, bo nie mam ochoty na ciągłe wizyty u speca? Z góry dziękuję za wszelkie informacje :grin:

Nie bierz tego. Niema nowszych oszczędnych i niezawodnych mercedesów.

Jeżeli robisz trochę kilometrów to weź VW Polo lub Golfa na silniku 1,9 SDI. Spalanie w trasie może zejść nawet do 4l/100km, ale nie oszukujmy się - trzeba liczyć około 5l. Jak mało km to weź Opla (Vauxhala) Astrę, ale na 1.6 8v silniku (po 2000 roku ma 85KM co wystarczy przy takim autku - poza wersją kombi, która jednak trochę waży). Niezawodne zawieszenie i bezkolizyjny silnik (dla niewtajemniczonych - po zerwaniu paska nie rozwalimy silnika :))

Mistrzowskie diesle to: 2.2 i-CDTI Hondy, 3.0 BMW i słabsze wersje 1.9 VW.

Jakbym miał kasę to z chcęcią bym się przesiadł do BMW e39 530d (184KM). W trasie spokojnie poniżej 8l/100km da się zejść jadąc nie mniej niż 140km/h. Poza tym niby te auta mają słabe tylne zawieszenie. Znajomy ma e39 520i i 3 lata jeździł nią do lasu na wyręby czy na grzyby i po polskich drogach na obrzeżach miasta (gorsza nawieżchnia). Teraz wsadził w zawieszenie 2,5k plnów, ale gdyby jeździł po normalnych drogach to by nic nie musiał wsadzać. Tylko płyny i filtry wymieniać.

Mistrzowskie diesle 2.2 i-CDTI Hondy maja problemy ze strzelajacymi łańcuchami rozrzadu, a na dodatek wersje przed liftingiem do 2006 r problemy z ukrecajacymi sie wtryskiwaczami przy probie ich odkrecenia. A ze jest to pierwszy diesel Hondy ceny czesci sa wysokie (duzo wyzsze niz do Bmw - mowa o czesciach silnika) Tak poza tym faktycznie niezly silnik choc najlepszy to 2.4 VTEC z kutymi tlokami. Co do reszty sie zgodze choc silniki 1.9 tdi z wykluczeniem 105 konnego szczegolnie BXE oszczednosci materialowe koncza sie wywalaniem korby przez blok przy spacerowj jezdzie na autostradzie. 100 konny 115 i 130 ok jak i wersje bez pompowtryskiwaczy 90 i 110. A Sdi w roli wozka na zakupy ok choc lepsza byla by (90) prosta turbina bez zmiennej geometrii za to juz jakos jedzie.