Wyjazd z Polski rodziną do Birmingham

Witajcie.Mieszkamy jeszcze w Polsce,ale zamierzamy wyjechać do Anglii. Nie wiem czy sobie poradzimy.-narazie pacowałaby mój mąż.Znajomy obiecał nam pomóc i to On nas namawia na przyjazd(jest to osoba życzliwa).Mamy problemy z leczeniem i rehabilitacją synka w Polsce( u nas jakby ten temat nie istniał), a podobno w Anglii jest to ułatwione. Podejrzewam,że na początku będzie nam ciężko,ale w Polsce też nie mam miodu. Proszę osoby,które chciałyby mi coś doradzić o odpowiedzi.Może są też mamy ,które mają chore dziecko i chcą się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Chcielibyśmy zmienić bieg swojego życia,tylko mamy stracha czy to nie byłby bieg w złym kierunku.

Myśmy przyjechali całkiem niedawno całą rodziną, właściwie wszystko stawiając na jedną kartę. Od czterech miesięcy spokojnie sobie radzimy, aczkolwiek dużo zależy od pomocy znajomych na początku. Jeśli Twój mąż ma zapewnioną pracę na strt, to już połowa sukcesu.
Wiele też zależy od waszej postawy- czy będziecie obrotni i zorientowani, co gdzie i jak załatwić, czy też chcecie się zdać tylko i wyłącznie na pomoc znajomego... czego nie polecam... Proponuję byś poszperała w internecie, poszukała konkretnych informacji, bo ,,podobno w Anglii,, jak to ujęłaś to za mało, by ruszyć do załatwienia czegokolwiek po przyjeździe.
Mimo to myślę, że macie duże szanse by normalnie tu żyć. Wystarczy trochę samozaparcia, silnej motywacji i rozważnych decyzji.
Powodzenia!

Dzięki za odpowiedź. W internecie szukam już od jakiegoś czasu,ale wciąż za mało mam informacji(tak mi się wydaje). Wierz mi,że nie mam zamiaru usiąść komuś na głowie i tylko czekać na jego pomoc,ale początki w nowym miejscu są zawsze ciężkie i dobrze jak ktoś pomoże.
Jakie mniej więcej są wydatki na życie miesięcznie zakładając wynajm mieszkania 2-3 pok. + wyżywienie dla 4 os.rodziny na normalnym poziomie? Czy ktoś może podzielić się tymi informacjami ?

SARA.1975, wyjezdzajac liczcie tylko na siebie, na prace ktora sami sobie zalatwicie i mieszkanie ktore sami sobie znajdziecie, bo ze znajomymi to niestety jest tak ze dzis Ci obiecuja a jutro okazuje sie cos innego i zostajecie z dziecmi z reka w nocniku. Osobiscie znam rodzine ktora wyladowala z dzieckiem na ulicy z dnia na dzien, tak im pomagali krewni ze ich okradli jeszcze na dodatek, sama myslalam "kurde ale mieli pecha, mnie to nie dotyczy, moi krewni/przyjaciele napewno by mnie tak nie potraktowali" i nagle przyszedl dzien ze niestety okazalo sie ze jednak nas potraktowali podobnie. Takze naprawde mocno sie zastanow zanim podejmiecie decyzje ze chcecie los swojej rodziny powierzyc osobom trzecim.


No i wiadomo ze wyjezdzajac juz z dziecmi powinniscie miec zalatwiona szkole (jesli dzieci sa w wieku szkolnym) i leczenie syna na 100% no i prace chociaz dla meza, to sa najwazniejsze kwestie, zdaje sobie sprawe ze zycie na 2 domy jest kosztowne trudne ale nie wiem czy nie byloby lepiej gdyby najpierw przyjechal mąż zalatwil co trzeba i dopiero sciagnal ciebie z dziecmi juz na przygotowany grunt

Tak też chcemy zrobić-najpierw mąż potem ja z dziećmi. Najpierw chcemy jednak przed podjęciem tej najważniejszej decyzji w życiu pojechać do UK na weekend i zobaczyć na własne oczy jak tam jest. Co do znajomych -to niestety tyle razy przejechaliśmy się na nich i to tu w Polsce,że wiemy jak to z nimi jest.Dlatego nie mam zamiaru liczyć tylko na nich,ale początki są trudne.
Czy może mi ktoś odpowiedzieć na jakim poziomie żyjecie-tak bidnie jak w Polsce czy lepiej?? Stać Was kupić sobie coś dla siebie nie myśląc,że nie starczy do pierwszego??

Jak dla mnie tu jest o 100%lepiej.Moze dla niektórych to zadna róznica.Tu jest na tyle dobrze ze zazwyczaj wyplata jest tygodniowa i placisz rachunki raz w tyg a czasem wypadnie tak ze w jednym tyg nie musisz zadnego rachunku zaplacic.TAk jest w naszym przypadku.Jesli ktos umie zyc oszczednie to i na przyjemnosci starczy.Nie kupujemy najlepszych towarów sklepowych ani tez tych najtanszych.Zazwyczaj te "pomiedzy"I zawsze starczy na cos jeszcze niz tylko na to co jest najbardziej potrzebne.Pracuje tylko mój polówek.Ja siedze w domu z córka.Placimy rent.rachunki wszystkie plus mój wysyla raz w miesiacy 170f do polski bo musi.Jakos starcza.Fakt czxasem jest tak ze pasa trzeba zacisnac bo wypadl nieplanowany wydatek ale z czasem sie odwraca i zostaje troche grosza.
To tez zalezy jakie mieszkanie bedziecie miec a moze dom.Wiadomo dom wychodzi drozej.Ilosc pokoi i dzielnica.No i czy umieblowane mieszkanie czy nie.Bo wiadomo jak nie to trzeba kupic pralke.lodówke,kuchenke no i inne meble .Na szczescie mozna kupic dosc tanio urzywane.Tylko napewno bedzie lepiej jak najpierw Twój pierwszy sam tu przyjedzie,odlozy troche pieniedzy a potem Ty z dziecmi dojedziecie.
Pozdrawiam

Kaski to my trochę będziemy mieć na początek ,ponieważ planujemy sprzedać dom w Polsce.Nic nas tu nie trzyma, a rodzice zawsze mogą przyjechać w odwiedziny.Mamy firmę w Polsce,ale tak dostaliśmy po tyłku,że się żyć odechciewa. Takie są realia naszego państwa-niestety.

SARA.1975, jesli chcecie tu przyjechac i sie osiedlic na stale do da sie zyc. bo jesli przyjechac na pare lat odlozyc,,kokosy,, i wrocic to z dziecmi moze byc ciezko.wiadkomo ze zalezy to tez od pracy i zarobkow;)
no i na znajomych czy nawet rodzine lepiej nie liczyc bo mozna sie przeliczyc...;// niestety.
jak dziewczyny napisaly niech maz przyjedzie zrobi dobry,,grunt,, dla was zalatw i prace dom rehabilitacje, szkole i wtedy mozecie zjechac tak bedzie wam latwiej.

no i pomysl z przyjazdem na weekend jest jak najbardziej trafny, zobaczycie czy wam odpowiada takie otoczenie itd.
w jakim wieku macie dzieci/dziecko

weekend może być trochę za mało. Tydzień w moim mniemaniu byłby w sam raz.
Koszty - mieszkanie/dom w zależności od standardu/dzielnicy, to jak na Wasze potrzeby 500-750 funtów miesięcznie. Do tego drugie tyle kaucji, płatnej przy wynajęciu. Czyli "na wejście" musicie mieć 1000-1500 funtów.
Opłaty:
- tax, czyli podatek od nieruchomości (prawie zawsze płaci go wynajmujący). W to wliczone jest wywożenie śmieci, policja, straż itd. Zależny od dzielnicy i tzw. band'u. Najtaniej ok. 90 funtów miesięcznie.
- woda - zależy czy licznik, czy ryczałt. Jak licznik, to zależy ile zużyjecie Ja mam ryczałt (niestety) i w zeszłym roku zapłaciłem 380 funtów, rozłożone na 10 miesięcy.
- prąd - popularne tu są liczniki na kartę, którą sobie "doładowujesz" w sklepie na rogu Obecnie mam normalną fakturę, ale jak mieszkałem w domu z licznikiem (3 pokoje) to jakoś wychodziło około 20 funtów na 1,5-2 tygodnie.
- gaz - no tu jest podział na zimę (grzanie) i lato wiadomo - w zimę idzie dużo więcej, zależnie od zimy. W tym roku sezon grzewczy wyniósł mnie 340 funtów. Poza sezonem to jakoś 20-30 funtów na miesiąc. Ale ja mało gotuję
- telefon (do internetu) - własny numer to koszt 11 f/m-c
- internet - zależy od providera, pakietu, szybkości itd. Ja mam Orange, do 20 mbps i płacę 6,70+VAT /m-c
To tyle jeśli chodzi o dach nad głową.
Jedzenie? Dużo tańsze niż w Polsce. Ciuchy? również. Oczywiście pod warunkiem, że nie zaopatrujesz się u Johny Lewis'a czy innej snobistycznej firmie

I jedna rada - _nigdy_ nie przeliczajcie na złotówki do porównania tanie/drogie. Ja stosuję następującą metodę - zadaję sobie pytane - ile czasu muszę pracować, żeby sobie to kupić.
W moim przypadku działa

Gratuluję odwagi i życzę powodzenia - głowa do góry.
Pytaj, jeśli jeszcze coś Was nurtuje

Pozdrawiam

Fajni ludzie z Was.Dzięki
Mam jeszcze pytanko jak ktoś wie to niech odpowiem.
Mam dzieci 13 i 2 lata. Jedno jest chore ma zespół.Narazie niezbędna jest mu rehabilitacja(zresztą ciągła).W Polsce mam na dziecko pieniądze-ok. 900 zł,ze względu,że nie mogę iść do pracy.
Jak to wygląda w UK.
Proszę nie zrozumieć mnie źle-wolałabym pracować i mieć zdrowe dziecko!!! Niektórzy od razu taki osoby źle traktują,bo myślą ,że żyją tylko z opieki.
Nie przeliczam waluty tylko tak jak ty porównuję ile na to trzeba pracować tam ,a ile u nas.
Pozdrawiam i dziękuję za pomocne odpowiedzi.

[ Dodano: |1 Kwi 2011|, o 17:01 ]
A jeszcze co ze szkołą? Córka w czerwcu kończy podstawówkę.Kiedy trzeba ją zapisać do szkoły-czytałam,że należy to zrobić stosunkowo wcześniej. Ona w Polsce jest wzorową uczennicą.
Chodzi też do szkoły muzycznej i chcielibyśmy aby w miarę możliwości mogła kontynuować naukę.

Zgloszenia dzieci na wrzesien juz byly, na dniach juz maja oglaszac listy przyjetych dzieci do poszczegolnych szkol, a niektore juz oglosily. Aplikowac mozna do 3 szkol wiec wiadomo zawsze jest rotacja bo niektorzy sie przeprowadzaja, niektorzy reszygnuja z przynanego miejsca na rzecz innej szkoly wiec mysle ze jak juz bedziecie wiedzieli gdzie zamieszkacie to warto szukac i wpisac sie na liste rezerwowych jesli bedzie mozliwosc. Najlepiej jakby corka chodzila na intensywne lekcje angielskiego teraz zeby nei zostala wrzucona bez znajomosci jezyka do szkoly bo jednak juz duza dziewczynka z niej i stres bedzie miala wiekszy niz kilkulatek idacy w ogole pierwszy raz do szkoly. Co do szkoly muzycznej to nie mam pojecia jak to wyglada niestety

sara, co do dziecka i rehabiliacji, to neistety nic od razu, najpierw trzeba bedzie zaliczyc gp, cyzli lekarza i on wlsciwie dalej bedzi e kierowal, to moze zajac min 2-3 m-ce.
w kolejnosci najpierw praca twojego m, ho i nin, niech zalatwi mieszkanie, wtedy wy przyjedziecie, pojsc zapisac do szkoly i lekarza i odrazu zgloscic problem waszego syna, bo pewnei pojdzie do innej szkoly, najlepiej odrazu wybrac si e do counculiu i tam zalatwiac szkoly. zapewne skieruja do sen, to komorka w dziale edukacji zamujaca sie dziecmi specjalnych potrzeb. tyl e na poczatek. jak tu bedziecie i maz zalatwi sobei ho i nin, bedzie cie mogli wtedy starac sie o benefity, ale to okres oczekiwania nawet do roku, poltora. oczywisci e wezma pod uwage wasze oszczednosci.