Dowcipy

Kawały, śmieszne animacje i wszystko co może wywołać na naszej twarzy uśmiech.

MalePostNapisane by plazermen » 30 Jun 2009, 20:11 Re: Dowcipy

Oj, Luiza - niesprawiedliwa jesteś - dresiarz to też żywe stworzenie i ma uczucia i pragnie szczęścia i miłości, a ty go od warzyw pastewnych od razu chrzcisz bez pardonu :)

To jak jest samochodowo to pozostanę i ja w konwencji:

Na skrzyżowaniu stuknęły się dwa auta: syrena i mercedes. Oba auta skasowane. Mercem jechał Niemiec, a syrenką Polak. Wyskakuje Niemiec strapiony i woła:

- o mein Gott co za strata - cały rok oszczędzałem na to auto!

Wychodzi Polak ze swojego i biadoli:

-o Jezuu co ja teraz zrobię? Zeby taką drugą furę teraz kupić to reszty życia nie starczy żeby pieniędzy naoszczędzać!

Niemiec na to:

- To pocoś pan kupił taki drogi samochód? :grin:
User avatar
plazermen
Wtajemniczony
 
 
Posts: 2075
Age: 44
Joined: 10 Jun 2006, 20:52
Location: że znowu
Reputation point: 92
Poczciwy
Top
0

FemalePostNapisane by Luiza » 1 Jul 2009, 06:57 Re: Dowcipy

czy ja wspomnialam gdzies dresiarzy :?: ;) Jedynie buraki :mrgreen:
Być szczerym to wypowiadać się zgodnie z tym, co się myśli. A nie wszystko, co się myśli wypowiadać na głos.
User avatar
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posts: 1911
Age: 42
Joined: 14 Mar 2008, 23:27
Reputation point: 71
Poczciwy
Top
0

MalePostNapisane by marcin.p » 1 Jul 2009, 07:48 Re: Dowcipy

Kumpel mi ostatnio to sprzedal, sam nie wiedzialem co o tym myslec.

1.
- CO sie robi po sexie z lysa kobieta ?
- odklada spowrotem do luzeczka .....

Bhamster, sprzedaj jeszcze pare
Pogromca dziewiczego wiatru .....

marcin.p
Zadomowiony
 
 
Posts: 866
Age: 43
Joined: 15 May 2006, 23:15
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Luiza » 1 Jul 2009, 16:12 Re: Dowcipy

You are sick :evil:
Być szczerym to wypowiadać się zgodnie z tym, co się myśli. A nie wszystko, co się myśli wypowiadać na głos.
User avatar
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posts: 1911
Age: 42
Joined: 14 Mar 2008, 23:27
Reputation point: 71
Poczciwy
Top
0

PostNapisane by KA i PE » 1 Jul 2009, 18:34 Re: Dowcipy

nie jestem jakos strasznie wybredny, ale tez sadze ze przekroczyles stary granice tak zwanego dobrego smaku................................wrocmy moze do kawalow o murzynach.

czy byl juz ten o sikajacym murzynie na budowie?

pe

KA i PE
 
 
Top
0

MalePostNapisane by marcin.p » 2 Jul 2009, 07:36 Re: Dowcipy

Ok sorry , bylem ciekawy jaka bedzie wasza reakcja . Mi tez sie troche usta skrzywily jak uslyszalem .

A teraz cos o czarnych .


- CO zrobic by czarna dziewczynka zaplakala dwa razy ?
- Wytrzec w misia.....


Ok i to tyle chorych dowcipów obiecuje
Pogromca dziewiczego wiatru .....

marcin.p
Zadomowiony
 
 
Posts: 866
Age: 43
Joined: 15 May 2006, 23:15
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

PostNapisane by KA i PE » 3 Jul 2009, 06:03 Re: Dowcipy

rozmawiaja siostry williams prze sniadaniu....... wiesz serena - mowi venus - nasz ojciec chyba nam dodaje jakiegos gowna do zarcia... dlaczego tak myslisz? - pyta serena -................bo ostatnio zauwazylam ze rosna mi wlosy na jajach..........

pe

KA i PE
 
 
Top
0

FemalePostNapisane by malaroksi » 14 Jul 2009, 08:47 Re: Dowcipy

Podjeżdża krasnoludek swoim małym autkiem na stację paliw
-proszę kropelkę benzyny,kropelkę oleju....
-to może jeszcze pierdnąć w oponkę? ironizuje cepeeniarz


Dzwoni telefon na komendzie:
• Ratunku! Tu matka przełożona od Urszulanek! W naszym klasztorze zdarzył się gwałt!
• Rety, a kto został zgwałcony?!
• Listonosz...


Trzech pijaków czołga się po torach kolejowych i narzekają:
Ale te schody płaskie,
Ale te poręcze nisko. W końcu trzeci z nich mówi:
No,Nareszcie chłopaki,słyszę,że winda jedzie.

:)
User avatar
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posts: 2759
Age: 44
Joined: 6 Jul 2008, 13:53
Location: West Bromwich
Reputation point: 170
SzanowanySzanowany
Top
0

MalePostNapisane by Mike » 28 Jul 2009, 18:03 Re: Dowcipy

Wchodzi matka z dzieckiem do sklepu. Dzieciak od samego progu szarpie mamę za spódnice i mówi:
- Mama chce mi się pić i chce mi się jeść. Mama chce mi się pić i chce mi się jeść...
- Daj mi spokój teraz - odpowiada matka.
Po pewnym czasie cała sytuacją zainteresował się jakiś facet.
- Niech mu pani kupi arbuza to się dziecko napije i naje.
Na to matka dziecka:
- Zwal se Pan konia nogami to se Pan poruchasz i potańczysz.
Ofrece tu sonrisa
No cuesta dinero
Intentalo!
User avatar
Mike
Zadomowiony
 
 
Posts: 782
Joined: 22 Jun 2006, 10:14
Location: znienacka
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Bartsun » 31 Jul 2009, 22:08 Re: Dowcipy

Doktor mówi do pacjenta:
- No no, jest pan zdrowy jak byk! Wszystkie wyniki w porządku! Z seksem też pan chyba nie ma problemów?
- Cóż, tak ze trzy razy w tygodniu to sobie dogodzę.
- Trzy razy w tygodniu? Z pana kondycją to i trzy razy dziennie można by było.
- Niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej parafii.


Przychodzi babcia do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień popierduję sobie, to znaczy chciałam powiedzieć puszczam gazy. No, ale właściwie nie jest to takie straszne, bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdzą. Powiem panu, że odkąd weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20, o przepraszam, 21 razy, ale pan i tak tego nie zauważył, bo one są super cichutkie i absolutnie bezwonne. Prosiłabym jednak by pan mi coś zapisał, bo to takie krępujące. Lekarz bez słowa wyciąga długopis i wypisuje receptę.
- Proszę brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za tydzień.
Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:
- Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal są całkowicie bezgłośne, ale potwornie śmierdzą.
- No tak, jak na razie przywróciłem pani węch, teraz musimy popracować nad słuchem.



Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda
ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi
straszliwie się nudzi i zaczyna w****ć pilota dużej maszyny.
Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej
odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodoła? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz!
Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja
maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Kole w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się
żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki delta tango Charlie coś tam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie
powtórzysz ..... na dole stawiasz kolacje, panienki i na kadłubie
swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał wiec to Ty napiszesz to
na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pól minuty, połap ten sam, prędkość ta sama, nic
się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego
odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to ****** miało niby być?!?
- Bylem się odlać ...

[ Dodano: Pią Lip 31, 2009 23:10 ]
Image
User avatar
Bartsun
Stały Bywalec
 
 
Posts: 589
Joined: 27 Sep 2006, 22:26
Reputation point: 1
Neutralny
Top
0

PostNapisane by alojzy » 5 Aug 2009, 22:10 Re: Dowcipy

Mąż wyjechał na dorobek za granicę. Pisze do żony:
"Najdroższa, w tym miesiącu nie mogę ci jeszcze przekazać pieniędzy. Przesyłam 100 całusów."
Żona odpisuje do niego:
"Dziękuję ci, kochanie, za 100 całusów. Przesyłam ci listę wydatków:
1. Mleczarz zgodził się na 2 całusy za butelkę mleka dziennie.
2. Elektryk powiedział, że za mniej niż 7 nic nie zrobi.
3. Gospodarz domu przychodzi codziennie po swoje 3 całusy.
4. Właściciel warzywniaka powiedział, że całusy nie wystarczą. Musiałam... dać coś jeszcze...
5. Pozostałe wydatki - 40 całusów. Nie denerwuj się, do końca miesiąca zostało mi jeszcze 35 całusów.
Czy następny miesiąc mam planować tak samo?"

alojzy
 
 
Top
0

MalePostNapisane by marcinrz » 8 Aug 2009, 22:17 Re: Dowcipy

marcin.p wrote:Kumpel mi ostatnio to sprzedal, sam nie wiedzialem co o tym myslec.

1.
- CO sie robi po sexie z lysa kobieta ?
- odklada spowrotem do luzeczka .....



dowcip dobry, popracuj jeszcze nad ortografia to moze cos z ciebie bedzie :mrgreen:

po skonczonym seksie facet mowi do kobiety:
-jestes cudowna, wspaniale sie kochasz, w ogole nie mam zadnych zarzutow tylko masz takie male cycki...
-ale ja mam dopiero szesc lat, tato . . .

:evil:

marcinrz
Przyczajony
 
 
Posts: 10
Joined: 8 Oct 2007, 14:02
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by stefan1965 » 16 Aug 2009, 22:49 Re: Dowcipy

To dalej o dewiacjach

Siostra mówi do brata - Chcę się z tobą kochać
ok.
Po skończonej "robocie" ona mu mówi
-Wiesz robisz to lepiej niż tata
-Wiem
-Skąd wiesz?
-Mama mi powiedziała

i jeszcze jeden

Córka zmartwiona wraca ze szkoły do domu i mówi do ojca
-Tato dostałam jedynkę
-Za karę rób laskę
Po chwili
-Tato ale ty masz kał pod napletkiem
-A co ty myślisz że twój brat ma same szóstki?
two beer or not two beer

stefan1965
Raczkujący
 
 
Posts: 96
Joined: 10 Jan 2009, 17:10
Reputation point: -3
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by testowy » 18 Aug 2009, 17:51 Re: Dowcipy

Do dużego salonu muzycznego w Londynie wchodzi facet i ogląda instrumenty.
Podchodzi do niego sprzedawca i pyta w czym może pomóc. Klient na to:
- czy macie może kości waranów wodnych do indonezyjskich marakasów rytualnych?
- no... nie, nie mamy, ale mamy duży wybór różnych marakasów z całej Azji i Afryki
- a u nas w Berlinie bez trudu by pan kupił!
Sprzedawca zachował kamienną twarz a klient tymczasem ciągnął dalej:
- a może macie chociaż piszczałki z drewna flaszowca do antar plemienia kehua do ceremonii inicjacji młodych dziewcząt?
- niestety proszę pana, mamy inne flety Indian peruwiańskich ale tych o których pan łaskawie wspomniał akurat nie mamy,
- i to ma być najlepszy sklep muzyczny w Londynie? u nas w Berlinie mamy o wiele większy wybór instrumentów peruwiańskich!
Wokół sprzedawcy i klienta zaczął się gromadzić coraz większy tłum ciekawskich, a klient dalej swoje:
- mam nadzieję, że chociaż macie oryginalne włosie koni stepowych do mongolskich marinhoor?
- nie, niestety nie mamy proszę pana
- co to za sklep?! u nas w Berlinie w każdym sklepie można kupić nie tylko włosie ale i instrumenty z całego świata, a tutaj? Może przynajmniej macie tradycyjnie plecione mosiężne struny do harf celtyckich?
Sprzedawca poczerwieniał na twarzy i spokojnie odpowiedział:
- niestety nie mamy takich strun, ale za to mamy świeżutkie krowie pizdy do niemieckich harmonijek ustnych.

ps. przepraszam za słowo na "p" ale w tym wypadku inne nie miało by wydźwięku
All tragedies are finished by death; all comedies are ended by a marriage (Bayron).
User avatar
testowy
Zaangażowany
 
 
Posts: 1028
Joined: 28 Sep 2008, 16:21
Location: i owszem, głównie w soboty
Reputation point: 78
Poczciwy
Top
0

MalePostNapisane by eric27 » 18 Aug 2009, 18:29 Re: Dowcipy

Four chinese, Chu, Bu, Fu and Su, decided to emigrate to the USA.
In order to get a visa, they had to adapt their names to American standards.
Chu became Chuck, Bu became Buck.
Fu and his sister Su decided to stay in China.
:grin:


An airplane takes off from the airport. The captain is Jewish and the First Officer is Chinese. It is the first time they have flown together and it is obvious by the silence that they do not get along.
After thirty minutes, the Jewish Captain mutters:
- I do not like Chinese.
The First Officer replies:
- Oooooh, no likee Chinese? Why dat?
- You bombed Pearl harbor. That is why I do not like Chinese.
- Nooooo, noooo... Chinese not bomb Peahl Hahbah. That Japanese, not Chinese.
- Chinese, Japanese, Vietnamese...it does not matter, they are all alike.
Another thirty minutes of silence. Finally the First Officer says:
- No likee Jew.
- Why not? Why do not you like Jews?
- Jews sink Titanic.
- No, no. The Jews did not sink the Titanic. It was an iceberg.
- Iceberg, Goldberg, Greenberg, Rosenberg, no mattah... all same.
:mrgreen:

Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
;)

eric27
Stały Bywalec
 
 
Posts: 434
Joined: 14 Sep 2008, 12:54
Reputation point: 18
Neutralny
Top
0

PreviousNext

  • Similar topics
    Replies
    Last post
Return to HUMOR