latamy na paralotniach

oks thx

Karol to na kiedy bukujemy ten urlop. co cena tylko 420 ????? ja w to w chodze . mysle ze kacha tez bedzie chetna

ok Van jakis update by sie przydal . a ja knie to na weekendzie pogadamy

Ok panowie czas sie zabrac do tego powaznie.


Jest prawie polowa maja a my nadal jak nie latalismy tak nie latamy nadal. W tej chwili jest nas trzech chetnych a raczej czterech. ( JA, Karol, jego kumpel i Marcin) Dobrze by bylo zaczac kurs 25 maja , tj piatek. JA proponuje wzziasc urlop do 30 i zrobic pelne 2 eitapy.

Karol ma sie styknac z instruktorem na weekendzie i ustalic wszystkie detale. Bylo by milo polatac na pelnych skrzydlach.


Pelny update w poniedzialek

ok to najwyzsza pora aby podsumowac!

z listy osob, ktore sie zglosily oraz osob ktore jedynie wyrazily checi zrobienia kursu paralotniowego, po burzliwej debacie, wylonilem grupe ekstremalnie pozytywnych, zakwalifikowanych do drugiego etapu! jak podkreslam, decyzja byla ciezka ale wybronilem sie z honorem... a wiec!!!

w czwartek (31 maja, br) o godzinie 17.53 przy ulicy Vernon Rd, na parkingu przed twierdza "Eden" swoje pierwsze kroki postawi jeszcze raczkujaca ekipa pierwszego nieoficjallnego polskiego skladu paralotniowego miasta Birmingham, a moze nawet dzielnicy Edgbaston, w skladzie:

>>> Karol & Marcin <<<
(albo jak kto woli:)
>>> Marcin & Karol <<<

zapraszam wszystkich zainteresowanych na oficjalna ceremonie pozegnania uczestnikow kursu! wstep wolny ale wszelkiego rodzaju datki na szczytny cel- mile widziane (wystawiamy faktury)

osoby nie zainteresowane oficjalna ceremonia pozegnania uczestnikow kursu zapraszam na poloficjalna ceremonie przywitania uczestnikow tegoz samego kursu, ktora odebedzie sie w dniu 9 czerwca na polach Nottingham. przewidywane zakonczenie wymiany usciskow dloni nastapi w dniu nastepnym, a co za tym idzie, stan emocjonalny zostanie mocno wsparty w postaci trunkow o dzialaniu 24ro godzinnym.

oferujemy zakwaterowanie w apartamentach o wysokim standardzie (od 1,15cm do 1,80cm) z bardzo duzym ogrodem i nisko przycieta traffka! jak na luksusowa siec hoteli przystalo oferujemy rowniez brak bierzacej wody (nie tylko cieplej), gaszenie swiatla o zachodzie slonca, mnostwo sledzi zagruntowanych po skrzela i siec linek rozpietych na dogodnej wysokosci lotu koszacego!

mysle, ze nie zdolalem wymienic wszystkich atrakcji, a to co sie bedzie dzialo postaramy sie w malym skrocie zapisac na naszym lodbirniku rekordujacym!

ahoj!
Karol

Krótkie podsumowanie naszego wyjazdu.

Na poczatku tego miesiaca ja i van wyskoczylismy sobie do malej wioski zwanej Glynde na kurs paralotniowy. Jakiez bylo nasze zaskoczenie gdy pierwszego dnia nasz instruktor Steve po wyswietleniu kilku krwawych filmików, wywiózl nas w górki zapial w paralotnie i krzykna RUN !!! RUN!! RUN!!. Oczywiscie jako ze wielkiego wyboru nie mialem , pochylilem leb do ziemi wyciagnalem rece za siebie i zaczalem biec ( z przerazeniem zerkajac na ogrodzenie z drutu kolczastego piec metrów przede mna). Z wielkim zaskoczeniem poczulem ze juz po kilku krokach moje buty nie dotykaly juz trawy, a po otwarciu oczu okazalo sie ze drut kolczasty zamiast wbijac sie w moje nogi, przemknal pod nimi z dosc duza rezerwa wysokosci. Wrazenia wrecz bajeczne jestes w górze jak ptak , zmeczony spocony ale szczesliwy jak nigdy wczesniej. Latanie daje poczucie nieskrepowanej wolnosci i na kilka chwil zapominasz o calym swiecie, oderwany od rzeczywistosci jestes swoim marzeniem. Spogladasz w dól na ludzi i ich problemy i wydaja ci sie one tak blache. Cala sielanke przerywa glos Steva , " turn left" .... OTHER LEFT !!!!! OTHER LEFT !!!! LEFT !!!!!!! LEFT !!!!!!!! ......... And FLAIR ! FLAIR ! FLAIR!. Pierwszy lot zakonczyl sie ladowaniem na stodole ale w kilka sekund sie pozbieralem i pognalem na góre by zrobic to jeszcze raz.

Najwspanialsze w tym wszystkim jest to ze kazdy nastepny raz jest .... niekoniecznie lepszy jest inny .... Nie ma dwóch takich samych startów, nie ma dwóch takich samych lotów, i nie ma dwóch takich samych ladowan.

Podczas naszego szkolenia z Vanem doswiadczylismy : krowich placków, króliczych bobków, owczych kupek, miekkiej trawy , twardych kamieni, ostrezyn ( bardzo ostre radze nie ladowac w krótkich spodenkach) , pokrzyw ( bardzo swedzi radze w ogóle nie ladowac - bardzo latwo dosiegaja twarzy , szczególnie kiedy sie idzie w nie na sledzia) , slabych wiatrów , silnych wiatrów , spalonej skóry , obtartych stóp , frustracji i wielkiego wkórwa jak ci nic nie wychodzi, ludzkiej dobroci , genialnych znajomosci, ciagniecia przez pastwisko , pysznej kawy , genialnego campingu, super kumpli ( van nie podniecaj sie ) i ostatniego najwspanialszego ..... latania.


Mielismy z vanem genialny tydzien, co prawda kursu jeszcze nie skonczylismy bo nas silny wiatr na 2 dni uziemil ale wracamy w tym tygodniu. Moja druga polowa skosztowala sobie latania i pewnie bedzie sobie fruwac. Polecam kazdemu ogromne przezycie


CDN

Dodano: Pon Cze 11, 2007 10:16
i jeszcze pare fotek , pojawia sie lepsze

no to jutro wyjazd do long mynd (church stretton- 1,5h od centrum birmingham) mozna pospacerowac i popatrzec jak w gorze wisi kolo 40 paralotniarzy... 20 lotniarzy i kilka szybowcow! wrazenia nie zapomniane... latamy do zachodu slonca!

do zobacznia na stoku
karol
07926028159

mapa dojazdu tutaj
MAPA

[ Dodano: Sob Sie 04, 2007 00:12 ]
kolejne fotki
autor marcin.p

good shotsssssssss

Van co prawda kosci sie zastaly bo czas do latnia byl nieodpowiedni. Ale latanie nadal ciagnie. Proponuje male piwko u mnie na chacie kolo weekendu w celach obgadania strategii latania w sezonie zimowym. Lap mnie naa mobila. Trzeba skrzydlo przewietrzyc ....


pozdro

Ach, polatałabym na paralotni ;)

Poza tym toż to jasna sprawa: żeby zostać pilotem, swoje przelecieć facet musi :D
Póki co w nowym sezonie spróbuję podczepić się pod szybowce w Żarach i jakąś Cesenkę. Co do skoków, jak mawiają piloci "Tylko wariat wyskakuje ze sprawnego samolotu" ;)

DoLotka pozdrawia Lotników :]

chlopaki pierwsza kobieta na naszym poscie. Ciekawe czy sie z nami pzeleci.


pozdrwiam i szerokich lotow.

ps w styczniu najprawdopodobniej pojedziemy do naszej szkoly do brighton , ja skonczyc szkolenie, van sam nie wiem po co. Pewnie zeby mnie polamanego przywiezc z powrotem.

Jak nie masz co robic .... to jest to jakas opcja

ha ha ha
zobaczymy czy to bedzie stczen! narazie pogoda uziemia cala spolecznosc angielkich fruwakow, a jak mozna polatac to czowiek idzie do pracy, ehh. mysle ze to bedzie raczej marzec, niz styczen ale ok. wierze ze sie uda wczesniej...

Witmam ponownie


Pojawila sie wola w paralotniarzach by swieta wielkanocne spedzic w powietrzu. 21 Marec to data na wyjazd. Planyjemy wyskoczyc w okolice Brighton, do szkoly gdzie robilismy naze kwalifikacje. Jeszcze nie wiemy gdzie sie zatrzymamy. W zaleznosci od pogody. Namiot, przyczepa, B&B. Wypad jest gownie po to by polatac, a dla mnie by skonczyc licencje.

Chetnych zapraszam do kontaktu ze mna lub z Vanem, zapowiada sie fajny wypad.

jak wyzej, nic dodac nic ujac

[ Dodano: Nie Wrz 05, 2010 11:18 ]
Pora odswiezyc watek...

Powoli rusza latanie bardziej oficjalne! Nie ma chowania po krzakach! Od nastepnego sezonu duza czesc polskich pilotow zrzesza sie pod nazwa: "Grupa 303 Polish PG Club in the UK" i w pelni oficjalnie lata po angielskim niebie. W najblizszym czasie zadbamy rowniez o polskich instruktorow i egzaminy... na dzien dzisiejszy pomagamy nowym pilotom w uzyskaniu licencji.

Wejdz na nasza strone i zapytaj: www.grupa303.net

http://www.youtube.com/watch?v=TCG4fXM7WtE

Pozdro
Van