Problem w pracy.

Dyskusje na temat pracy w Birmingham ...

MalePostNapisane by SzatanSerduszko » 15 May 2012, 08:55 Problem w pracy.

Witam wszystkich. Mam problem w pracy. Otóż pracuję w TJX, prawo firmy daje mi możliwość do 4 nieobecności w pracy przez okres 28 dni w sumie. W zeszłym roku uległem wypadkowi na terenie firmy, miałem operację i takie tam, w sumie nie było mnie w pracy przez 6 miesięcy. Na cały ten okres dostałem zwolnienie od lekarza. Było to około 111 dni nieobecności. Po powrocie oczywiście zrobili mi "return to work". Tydzień temu zachorowałem, nie było mnie w pracy 3 dni, bez zwolnienia od lekarza i teraz jest problem gdyż menager chce mi wcisnąć "councelling" (sorki nie jestem pewien czy dobrze napisałem) i do tego nie chce mi zapłacić za te 3 dni argumentując to tym iż przekroczyłem 3% nieobecności w pracy. Dziwne to wszystko gdyż 3% miałem przekroczone już gdy wracałem do pracy po wypadku, wtedy nie było mowy o żadnych akcjach dyscyplinarnych i nagle teraz? Dodam jeszcze, że jako polacy nie czujemy się traktowani przez niego na równi z innymi. Co też podczas rozmowy mu powiedziałem. On stwierdził, że nazwałem go rasista... Moje pytania to czy rzeczywiście zasługuję na potrącenie zarobków i te akcje dyscyplinarne?
User avatar
SzatanSerduszko
Początkujący
 
 
Posts: 33
Joined: 29 Aug 2011, 05:56
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Ivoneczka23 » 15 May 2012, 09:59 Re: Problem w pracy.

cab

Ivoneczka23
Stały Bywalec
 
 
Posts: 582
Joined: 17 Jul 2009, 17:42
Reputation point: 40
Pokojowy
Top
0

FemalePostNapisane by Dora86 » 15 May 2012, 16:04 Re: Problem w pracy.

Jak rozumiem pracujesz w Walsall w TJX ? Moj chlopak pracuje tam ktory jest z Afryki ale zna troche tam Polakow.

Dora86
Początkujący
 
 
Posts: 13
Joined: 15 May 2012, 16:01
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Grab4 » 15 May 2012, 19:59 Re: Problem w pracy.

Witaj
Kondolencje z powodu wypadku.
Odnośnie płatności za te 3 dni to raczej nic z tego nie bedzie, ale żadnej dyscyplinarki mieć nie powinieneś.
Pozdrawiam

Grab4
Początkujący
 
 
Posts: 23
Joined: 21 Mar 2009, 20:37
Reputation point: 5
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Hunteros30 » 15 May 2012, 21:15 Re: Problem w pracy.

Dam Ci dobrą radę, zwróć się o pomoc do firm zajmujących się wypadkami przy pracy i nie tylko, co do dyscyplinarki to nie trzeci świat gdzie "beduin się zepsuł beduin niech spada" nie możesz dać sobie wcisnąć czegokolwiek a tym bardziej dyscyplinarki.
User avatar
Hunteros30
Stały Bywalec
 
 
Posts: 451
Joined: 10 Nov 2011, 00:38
Location: walsall
Reputation point: 42
Pokojowy
Top
0

MalePostNapisane by lukzlo » 15 May 2012, 22:40 Re: Problem w pracy.

Citizen Advice Berau jak to ktoś wcześniej doradził -daj sobie spokój, wiem bo też pracowałem w TK Maxie. CAB to strata czasu z reguły. Radziłbym Ci zapisać się jak najszybciej do związku i naprawdę działać. Z Tk Maxem, to jest tak że nie działa już na nich straszenie ich dyskryminacją czy rasizmem. Tam trzeba działać z rozmachem i wystosować pismo oskarżające od prawnika. Tym bardziej że skoro już im przeszła pamięć o Twoim wypadku, świadczy to o tym iż szukają już powoli "zaczepki" albo nawet bym powiedział haczyka na Ciebie.
W tej firmie niestety trzeba to przyznać ale jest to tylko i wyłącznie wina naszych rodaków, dają sobie wejść na głowę a potem przyklepać. Nikt po prostu jeszcze nie postawił się tej firmie stanowczo i nie walczył z nimi od strony prawnej. W tej firmie warto mieć dowody na wszystko, nawet na to że wyszło się do toalety w wiadomym celu.
Samo odbijanie piłki i wmawianie sobie że nie mogą dać dyscyplinarki nic nie da. Owszem nie podpisując czegokolwiek(sam tak robiłem), nic tym nie zmienisz, to wszystko i tak wyląduje w Twoich "aktach" firmowych, które w razie chęci ich pozbycia Ciebie, wyciągną nawet po 2 latach.
Radzę najlepiej idź z tym do prawnika i odżałuj te parę funtów, zanim będzie za późno. Lepiej jest wydać te parę setek mając pracę, niż wydawać pieniądze na prawnika tracąc pracę. Ta firma tak się rozbestwiła, że nie mają już skrupułów i zwalniają ludzi za błahostki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia z krwiopijcami.
P.S.
W razie pytań pisz na priv, a może coś pomogę...

lukzlo
Początkujący
 
 
Posts: 44
Joined: 4 Nov 2007, 20:50
Reputation point: 4
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by SzatanSerduszko » 16 May 2012, 13:02 Re: Problem w pracy.

Dzięki wszystkim. Lukzlo, niestety potwierdziłeś tylko moje podejrzenia. Tak mi się wydawało już od jakiegoś czasu, tzn. szukanie haka. Zapisanie do związków, ok, tylko zupełnie się w tym nie orientuję. Pewnie są różne, do których najlepiej, jakie składki i czy już nie jest za późno? No i czy muszę informować pracodawcę, że przystąpiłem do związków? Mieliśmy plan ze znajomymi z pracy aby napisać list zbiorowy z oskarżeniem o dyskryminację na tego FLM-a. List ten by trafił do naszej firmy w Walsall oraz do głównej siedziby firmy w UK. Pójdę za radą lukzlo, poszukam związków.

Dodano: -- 16 maja 2012, 19:14 --

Trochę chaotycznie napisałem ostatni post. Oczywiście, znam wujka dobra rada Google i znalazłem takie oto związki: http://www.usdaw.org.uk/join.aspx , USDAW, składka w sumie nie duża, jakieś tam granty w razie problemów i takie tam. Co myślicie?
User avatar
SzatanSerduszko
Początkujący
 
 
Posts: 33
Joined: 29 Aug 2011, 05:56
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Grab4 » 16 May 2012, 19:33 Re: Problem w pracy.

w UNITE musisz być członkiem minimum 3 mieiące zanim udzielą Ci pomocy prawnej w postaci prawnika, jednak od ręki masz dostępną infolinie z poradami prawnymi.
Jeżeli masz światków na jakiekolwiek naruszenia musisz napisać Grivience letter do swego przełożonego i postępować zgodnie z procedurami (jezeli jako takie w firmie istnieją, a powinny, sprawdź). Jeżeli nie pomoże to możesz zwrócić sie do Employment Trybunal.
sprostuj bo nie do końca zrozumiałem, chodzi ci o płatność za 111 dni czy za 3 dni?
Pozdrawiam

Grab4
Początkujący
 
 
Posts: 23
Joined: 21 Mar 2009, 20:37
Reputation point: 5
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by lukzlo » 17 May 2012, 00:12 Re: Problem w pracy.

Dokładnie jest tak jak pisze kolega Grab4, UNITE Union bym bardziej polecił, choć jest jeszcze GMB ale tych nie polecam. Na West Bromwich, UNITE Union ma swoje biuro, pracuje tam Polka i kiedyś z nią rozmawiałem to ogólnie jest możliwość obejścia tego że trzeba być u nich minimum 3 m-ce. Co do informowania pracodawcy o przystąpieniu do związków to nie jest obowiązek, co najwyżej zaskoczysz pracodawcę jak już wystosujesz jakieś pismo za pośrednictwem związków i ostudzisz jego zapał do wyżywania się na Tobie(Polakach). Natomiast co do płatności płaci się w związkach miesięczną składkę 11 funtów.
Znam w Bham prawnika a w zasadzie radcę prawnego, który może coś pomoże. Idzie się dogadać z nim na pierwszym spotkaniu za free, gdzie oceni ryzyko niepowodzenia i wszystko Ci wyjaśni.

lukzlo
Początkujący
 
 
Posts: 44
Joined: 4 Nov 2007, 20:50
Reputation point: 4
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by SzatanSerduszko » 17 May 2012, 06:39 Re: Problem w pracy.

Dzięki. Grab4, chodzi o płatność za te 3 dni. W tej firmie jest tak, że kiedy zachoruję mam prawo nie przyjść do pracy. Oczywiście muszę wcześniej telefonicznie poinformować pracodawcę o tym fakcie. W większości nieobecności są płatne, tzn. pierwszy dzień nieobecności nie jest płatny a pozostałe są. To wszystko działa pod warunkiem, że nie przekroczy się jakiejś tam liczby godzin z tymi nieobecnościami. W firmie różne źródła podają iż jest to 28 dni lub 21... a tak naprawdę zależy tylko od FLM-a. Dlatego tutaj pojawił się problem, kiedy wróciłem 5 miesięcy temu ze zwolnienia po wypadku, nikt mi nawet nie wspomniał o jakichkolwiek akcjach dyscyplinarnych, pomimo iż przekroczyłem te 21 czy 28 dni nieobecności. Raptem teraz... Co do związków, zaraz wsiadam w samochód i działam. Nie wiem czy pomogą ale raczej nie zaszkodzą. hehe. Dzięki i pozdrawiam.
User avatar
SzatanSerduszko
Początkujący
 
 
Posts: 33
Joined: 29 Aug 2011, 05:56
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by betoniarz » 17 May 2012, 12:20 Re: Problem w pracy.

oj chłopcze, uniknij kompromitacji i poczytaj sobie najpierw associate handbook... ciężko się wisilić?
ile tam pracujesz? rok? dwa ? w zależności ile pracujesz, tyle przysługuje Ci płatnego chorobowego np 1-3 lat - 4 tygodnie, więc skoro chorowałeś pół roku jak chcesz domagać się tych trzech dni płatnych??? company sick pay to tylko i wyłącznie dobra wola zakładu, więc ciesz się, że korzystałeś z tego wcześniej... co do "councellinga" to chyba źle zrozumiałeś, będziesz mieć spotkanie, bierzesz swojego świadka, a oni będą Ci zadawać głupie pytania w stylu jak mogą Ci pomóc zredukować liczbę godzin nieobecności w pracy... jeżeli się nie pomyliłeś to najpierw porozmawiaj z SOMem, po co od razu do prawników biegać??? ehhh...

betoniarz
Początkujący
 
 
Posts: 12
Joined: 20 Jun 2011, 16:31
Reputation point: 2
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by SzatanSerduszko » 18 May 2012, 19:29 Re: Problem w pracy.

chłopcze? kompromitacji?... widzę co niektórzy konfrontacji szukają a czytać nie umieją... lub rozumować nie potrafią... Gdzie masz napisane przeze mnie iż domagam się zapłaty za te trzy dni? Po prostu, wydaje mi się dziwne iż kiedy byłem 111 dni na zwolnieniu i wróciłem do pracy, nikt nie robił mi żadnych "rozmów wychowawczych", nikt nie wspominał że mam licznik nieobecności nabity do granic możliwości i takie tam. Dlatego napisałem, że dziwne te wszystkie akcje po tych 3 dniach nieobecności w pracy. Co do associate handbook, czytałem. Potem rozmawiałem z FLM, który powiedział swoje, następnie poprosiłem o rozmowę z drugim FLM (tak się składa, że mamy dwóch na dziale), który powiedział zupełnie co innego na temat naliczania płatnego chorobowego. Co do związków zawodowych, to może nie do tej sytuacji ale sam pomysł zapisania się do owych, uważam za wart uwagi. Tyle. Pozdrawiam.
User avatar
SzatanSerduszko
Początkujący
 
 
Posts: 33
Joined: 29 Aug 2011, 05:56
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by walsall89 » 18 May 2012, 21:31 Re: Problem w pracy.

Co do zwiazkow zawodowych. Zapisz sie bez zastanowienia. Pieniadze nie sa wielkie , ale pomoc moze byc bezcenna. Osobiscie odradzam Usdaw bo sam w nich bylem i dopoki ich nie potrzebowalem to bylo ok, pobierali sobie pieniazki i tyle. Ale sam mialem wypadek w pracy, teraz walcze z pracodawca bo chce mnie zwolnic i co?? Zwiazki do dupy. Slyszalem ze Unite sa bardzo dobzi, nie slyszalem zeby ktos narzekal.
Co do Twojego pracodawcy. Nie daj sie im. Powinienes miec wszystko w kontrakcie. Ja sam mam jazde ze swoim bo tak jak wspomnialem, mialem wypadek w pracy nie z mojej winy i mam duze problemy ( stracilem lewa lopatke i nerwy uszkodzone) i chca mnie zwolnic. Ale nie moga tego zrobic, ja to wiem, prawnicy to wiedza, ale oni mysla ze jestemy polakami wiec mozna z nami robic co sie chce. Niestety przeliczyli sie co do mnie, i teraz zaczynaja inaczej ze mna rozmawiac choc nie powiem, nie satysfakconuje mnie to co mi proponuja.
Ale nic. Radze Ci poczytaj swoj kontrakt, szukaj jak najwiecej informacji na temat absence i off sick. Napewno cos tam znajdziesz.
Uwierz mi, ze jak nie bedziesz sie brobil to zrobia z Toba co chca. Niestety , tak juz jest , ze polacy siedza cicho dlatego oni ( niewazne czy to bialy, brazowy czy czarny) to wykorzystuja! Powiedzmy wszyscy STOP ! Jest wiele stron, instytucji. Bronmy sie, pokazmy ze nie mozna nam wmowic byle jakiego gowna co mija sie z prawda.
Powodzenia i mam nadzieje , ze prawda wygra !

walsall89
Raczkujący
 
 
Posts: 93
Joined: 3 Sep 2010, 23:34
Reputation point: -2
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by betoniarz » 19 May 2012, 10:53 Re: Problem w pracy.

SzatanSerduszko wrote:Tydzień temu zachorowałem, nie było mnie w pracy 3 dni, bez zwolnienia od lekarza i teraz jest problem gdyż menager chce mi wcisnąć "councelling" (sorki nie jestem pewien czy dobrze napisałem) i do tego nie chce mi zapłacić za te 3 dni argumentując to tym iż przekroczyłem 3% nieobecności w pracy.

Moje pytania to czy rzeczywiście zasługuję na potrącenie zarobków i te akcje dyscyplinarne?


Chyba jednak umiem czytać ze zrozumieniem :)

Nawet jak Ci dadzą "councellinga" :) to to nie jest WARNING, więc nie wiem o co to całe zamieszanie... pisałem, spytają się Ciebie jak Ci mogą pomóc zredukować liczbę godzin nieobecności w pracy i zadadzą Ci jeszcze kilka innych głupich pytań... takie są procedury tej firmy, dodam, że amerykańskiej, nie angielskiej, więc o co to całe HALOOO??

betoniarz
Początkujący
 
 
Posts: 12
Joined: 20 Jun 2011, 16:31
Reputation point: 2
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by bloodklaat » 19 May 2012, 15:13 Re: Problem w pracy.

Tez pracowalem w Tk-gownie. Mam bardzo negatywna opinie o kompetencjach kadry kierowniczej; to w wiekszosci zwykle kmioty z Walsall ledwo umiejace czytac i pisac. Umieja za to dobrze klamac i oszukiwac. Czego sie zreszta spodziewac po ludziach z patologicznych rodzin jakich w Beechdale czy Leamore jest wiekszosc? To sa dzieci typow ktorych po wojnie tam osiedlono po wyburzeniu slumsow wokol town center w ktorych mieszkali na zasadzie ojciec, matka i siedmioro dzieci w trzech pokojach bez cieplej wody, lazienki i z kiblem na dworze.

Ta ich zasada o ilus tam nieobecnosciach w ciagu roku i procedurach dyscyplinarbych po przekroczeniu limitu nieobecnosci nie istnieje. Nie ma jej w umowie o prace ani w associate handbook. Wprowadzil ja ktos na poziomie Clare Potter, ustnie zeby bylo czym straszyc roboli. Liczba UZASADNIONYCH zwolnien lekarskich nie jest podstawa do niczego, dyscyplinarki ani zwolnienia z pracy, co innego jesli sie urywasz z pracy i nie masz do tego podstawy. Counselling czyli pouczenie nie jest formalnie zadna sankcja ani czescia procesu dyscyplinarnego. Mozesz miec ich dowolna ilosc, mozesz ich nie podpisywac. Nic ci za to nie zrobia, beda jednak sie starali wykonczyc cie psychicznie.

Wersja jaka slyszalem jest taka ze po trzech nieobecnosciach w ciagu roku masz counselling, po czterech pierwsza dyscyplinarke a po osmiu czy dziewieciu wylatujesz z pracy. Tylko po pierwsze nigdzie tej zasady nie znajdziesz w formie pisemnej. Po drugie znam kilka osob ktore mialy pierwszy counselling po czterech nieobecnosciach a procedury dyscyplinarne nie moga byc stosowane wybiorczo. Znam tez osoby ktore w niedziele rano standardowo dzwonia do swojego FLMa i mowia "jestem chory, daj mi dzis urlop" i w ten sposob opuszczaja dzien pracy bezkarnie. Oczywiscie sa to ludzie urodzeni w tym kraju.

Najlepsza metoda na tych ludzi jest pokazanie im gdzie ich masz. Zapisywac wszelkie incydenty z menadzerami - data godzina, nazwisko, kto co powiedzial i kto to slyszal. Miec swiadkow. Nie podpisywac NIC bez czytania. Zdarzylo mi sie ze FLM podsunal mi do podpisania counselling record schowany pod RTW. W tej firmie to czesta praktyka. Dosyc duzo ludzi tez dalo sie zwolnic "dyscyplinarnie" na zasadzie ze na spotkaniu uslyszeli ze sa zwolnieni za jakies przewinienie a do podpisu dostali dokument na ktorym bylo napisane ze zwalniaja sie sami na wlasne zyczenie.

Dobre jest lecenie sobie z nimi w kulki. Jesli dostajesz counselling za nieobecnosc, dobrze jest okazac w pracy wielkie wzruszenie, mowic wszystkim wokol jak zle sie czujesz, potem za kilka dni nie przyjsc do pracy, pod zadnym pozorem nie dzwonic i sie nie meldowac i nie odbierac od nich telefonow przez kilka dni. Pojsc od razu do lekarza, powiedziec mu ze jestes szykanowany/a w pracy i masz przez to depresje. Zwolnienie od lekarza przyslac poczta. Masz depresje i nie mozesz gadac z menadzerem bo to ci pogorszy samopoczucie. Niech sie gnoj martwi. Chroniczna depresje zreszta ma wiekszosc ludzi w tym burdelu. Bylo co najmniej jedno samobojstwo. Jesli sie im pozwoli dalej gnoic ludzi to beda kolejne.

bloodklaat
Przyczajony
 
 
Posts: 5
Joined: 7 Jan 2008, 22:20
Reputation point: 3
Neutralny
Top
3

Next

  • Similar topics
    Replies
    Last post
Return to PRACA