w ciemno, czy ma to sens??

Kumpel mnie nakręcił na wyjazd do Anglii i się zgodziłem. Kupiłem bilet i to wszystko Jesteśmy absolutnie nie przygotowani. Wiem że 90% z was powie z czym my do ludzi. Ale pytanie me jest czy istnieje jakaś szansa że znajdziemy tam mieszkanie i robotę?? W sumie mogę zawsze sie rozmyślić i oddać bilet [troche stracę ale takie są koszty błędów]. Do wyjazdu zostało mi 5 dni... proszę o komenty

Jezeli znasz jezyk i jestes osoba w miare kreatywna, to dasz rade, najpierw nawiaz kontakt w sprawie mieszkania, potem bedziesz mial czas na znalezienie pracy, wez troche gotowki.

a takie małe pytanie... bez czego tam pojechać nie mogę, mówię o jakimś ubezpieczeniu lub czymś takim że jak tam pojadę to zatrzaskiwać będą przedemna drzwi ponieważ czegoś nie posiadam...

ubezpieczenie to najwazniejsze, robisz tutaj, ale to juz jak znajdziesz prace. W PL to mozesz tylko ... swiatlo zgasic.

na twoim miejscu poszedl bym do polskiej agencji pracy...

a wlasnie gdzie sa tu polskie agencje??
Co do wyjazdu...twojego...trzeba miec szczescie na szybkie znalezienie pracy dobrej i dobrego mieszkania...i oczywiscie jezyk...jak juz znajdziesz prace trzeba bedzie wyslac po HO...ktore kosztuje ok 100 funa...NIN ubezpieczenie za darmo...czeka sie na wizyte okolo miesiaca,chociaz ja czekalam 2 tygodnie...zalezy ile maja ludzi...i potem tyle czekanie ok 2 tyg..na numer Nin...Pozdrawiam...I ZYCZE POWODZENIA

Szanse zawsze masz.
Tylko wez pod uwage ze nachodza wakacje i przyjezdzaja dodatkowo studenci.
A jezyk to najwazniejsza sprawa.

Szanse zawsze masz.

a w zyciu to jest tak ze jak przyjedziesz i kopa dostaniesz to bedziesz wiedzal za co

a jak nie przyjedziesz to dokonca zycia mozesz zalowac ze nie sprobowales

Ja uważam że robote za 5,35 w jakiejs pakowalni albo fast foodzie to mozna z bardzo minimalnym jezykiem znaleść, tylko trzeba sie troche nachodzic, agencji jet sporo takze pole do popisu jest, u mnie w pracy wymagali np swiadectwa o niekaralnosci przetlumaczonego

polataj po forum poczytaj pomysl 500ł w kielnie i w droge

to załatwcie prace mojemu chłopakowi ;D bo jestesmy juz tu 2 tyg i nic ... chociaz chodził szukał ... a angielski ma dobry... wr zapewne nie ma nikt nic zeby pochytać ....


a TObie zycze powodzenia bo termin sobie wybrałes chyba najgorszy ... ;p spotkałam w bham mnóstwo chłopakow kotrzy szukaja pracy od miecha i tez nic ... wiec nie wiem skad w niektorych optymizm ;D

a TY przyjezdzaj jesli Ci nie szkoda stracic kase bo o mieszkanie łatwo tylko naprawde gorzej o prace... chyba ze akurat bedziesz mial szczescie... bo teraz to agencje nie chca nawet rejestrowac ;/ i mowia przyjdz za tydzien ;/

Faktycznie okres na szukanie pracy to taki sobie.... bo to niby taki utarty standard.... skoczymy za granice na wakacje troche zarobic (tu wstawic co kto sobie zyczy np. na studia, na samochod, na wypad do cieplych krajow). I tu trzeba sie sekunde zastanowic - ze tysiace studentow wpadlo na ten sam pomysl!!!! potem sie dziwic ze nie mozna znalezc pracy. Ja nikogo nie zniechecam. Poza tym mysle i wiem patrzac w job centre chociazby ze praca jest. Tylko ze w takim okresie jak wakacje to niestety trzeba sie podwojnie napracowac zeby ja znalezc. Do mojego brata przyjezdza kolega w przyszlym tygodniu z takimi samymi nadziejami co wszyscy. Mysle ze po tygodniu bedzie sie czul jakby mu ktos kubel zimnej wody wylal na glowe. Nie mniej jednak zycze wszystkim szukajacym pracy powodzenia i nie zalamujcie sie.

ja przyjechalem w ciemno i sie udalo.


---krtek---

na twoim miejscu poszedl bym do polskiej agencji pracy...

nie polecam, predzej znajdziesz prace w agielskiej agencji niz w polskiej.
"Polskich" agencji nie polecam. Zreszta znam tylko jedna "polska" agencje z handsworth'u gdzie sie pracowalo za 2,4f/h po 18h dziennie reszta niby "polskich" agencji jest prowadzona przez ci..a, ktorzy tak samo jak ta polska agencja pobierze od Ciebie oplate za wszystko co tylko mozliwe. W polskich agencjach mozna pracowac w Polsce tu jest Anglia i pracuje sie w angielskich firmach lub dla angielskich agencji.