Mandat w National Express?

Dostałem dzisiaj mandat od National Express. Weźcie powiedzcie: facet wpisał poprawnie moje imię ale poprzekręcał nazwisko bo pisał co mu powiedziałem a nie z paszportu. Czy taki mandat jest w ogóle ważny? Co się stanie jeśli go nie zapłacę?

A spisal numer dowodu/adres itp? Niemozliwe zeby lyknal bajeczke ktora mu podasz

Nie spisał nic. Po prostu wział to co mu powiedziałem. Tyle że adres podałem prawdziwy, ale jak co mogę się zawsze przeprowadzić

Serio? Tak ciężko zapłacić za to że nie kupiłeś biletu?

Serio? Tak ciężko zapłacić za to że nie kupiłeś biletu?

To zależy czy nie kupił biletu bo akurat nie miał pieniędzy, czy dlatego że nie miał zamiaru go kupić. Jeżeli to z tego drugiego powodu to na pewno zapłacenie mandatu boli.

krolrys123 jeżeli dane się nie zgadzają to olej mandat, ty nie jechałeś żadnym autobusem koniec i kropka, a jakby co to ten, którego dane są na mandacie tutaj nie mieszka.
Następnym razem tłumacz kanarowi że musisz wysiąść na najbliższym przystanku, bo się spóźnisz do pracy. Jak już wysiądziecie powiedz mu że ty nie jechałeś żadnym autobusem, nie wiesz o co chodzi, co oni od ciebie chcą i wgl, odejdź od nich i tyle, to naprawdę działa :D . Jeżeli jednak musisz podać swoje dane, podaj dane kogokolwiek, i adres pod którym nie mieszkasz, nie chwal sie że masz dokumenty, nie masz i tyle.
Przez 5 miesięcy jeździłem bez biletu i ani jednego mandatu, i tylko jeden raz mnie wyrzucili z autobusu :D
krolrys123 ile teraz kosztuje przyjemność jazdy bez biletu?

Nie wiem czy mi bardziej wstyd czy czuję się bardziej zażenowany że poruszam kwestię płacenia za usługę. Nie powinniśmy się chyba zniżać do poziomu tych innych "imigrantów" co ?

Każda historia ma dwie strony, a wszystko zależy od punktu widzenia. Wyobraź sobie że znalazłeś się tutaj oszukany, bez pieniędzy, bez pracy, zalegasz od tygodnia za czynsz i masz kogoś na utrzymaniu. Dostałeś pracę, ale 14km od domu, i nie masz na bilet, nie pojechałbyś bez biletu? Pierwsze dwa dni chodziłem piechotą, ale nie da sie spacerować 28km codziennie, i jeszcze pracować. Potem kilka razy pożyczyłem 4f na daysavera, ale jeżeli zastanawiasz się czy kupić chleb czy bilet, a widzisz że kierowcy leją na sprawdzanie biletów, to co wybierzesz? No i jeszcze coś w stylu naszego byłego premiera, jeżeli wszyscy kupowali by bilety, to kontrolerzy nie byliby potrzebni, wiec jeżdżąc bez biletu tworzymy miejsca pracy :D

Tu masz wytłumaczenie tego tworzenia miejsc pracy i jak błędne jest myślenie naszego byłego premiera:

https://www.youtube.com/watch?v=gG3AKoL0vEs

A co do sytuacji. Jeśli zostajesz bez pracy i bez pieniędzy to taka podpowiedź że można iść do jobcentre gdzie otrzymujesz bezpłatnie bilet na właśnie możliwość przemieszczanai się w czasie poszukiwania pracy.