Stluczka z rowerzysta podczas wizytu u siostry w UK.

Dyskusje na temat wszystkiego, co ma kółka. Samochody, motory, rowery; sprawy techniczne ;
Witam wszystkich, opisze moj problem moze ktos bedzie w stanie odpowiedziec. Z gory przepraszam za brak Polskich znakow.

Prawie rok temu w listopadzie bedac na wycieczce w uk(pojechalem autem z PL odwiedzic siostre ktora tutaj mieszka) przytrafila mi sie kolizja na rondzie w birmingham. Osoba z ktora sie zdezylem to rowerzysta, wjezdzalem na rondo(bylo wczesnie rano, okolo 6:30) on nadjechal z prawej i rypnal mi w maske. Mial obite kolano a jego kolo w rowerze bylo niezbyt proste. Na aucie pozostal jedynie slad na masce po tym jak na niej usiadl(delikatne zagiecie). Facet wzial ode mnie zdjecie ubezpieczenia dowodu(nie jestem pewien) oraz zrobil zdjecie rejestracji auta. Ja bylem na tyle przestraszony ze nie wiedzialem co robic... Nie bylo policji etc, przyjechal jego znajomy (ogolnie ten facet co we mnei uderzyl mial okolo 40 lat) zabral go niby do szpitala spr noge oraz zabrali rower. Dzis po prawie roku od tego czasu dostaje informacje z ubezpieczalni ze wtedy a wtedy doszlo do tego a tego w tym i tym miejscu. Ja mam pytanie, nie jest to troche zbyt odlegly termin? Facet nie dal mi informacji o sobie, zero info, imienia nazwiska numeru etc.
W tym momencie sam mieszkam w uk, dlatego siostra musi mi zeskanowac dokumenty i wyslac.
Szczerze wkurzylem sie teraz, dawno temu zapomnialem o tym calym incydencie, a teraz nagle facet sie obudzil? Chyba ze nie mogl dojsc co do ubezpieczalni. Co do mnie to obstawialbym za wspolwina a nie ze niby cala po mojej stronie, tylko teraz jak do tego dojsc? Napisac ubezpieczalni co i jak?


Sorry jesli troche to zagmatwane:)

joloxx9
Przyczajony
 
 
Posts: 6
Joined: 12 Jun 2013, 09:51
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

Jedynie na nielicznych rondach, a sa one dobrze oznakowane masz pierwszenstwo, kiedy na nie wjezdzasz. Normalnie zawsze pierwszestwo ma pojazd ktorry pierwszy na rondo wjechal. Tak wiec nie rozumiem skad Twoje watpliwosci. A jeszcze jak chodzi o uderzenie rowerzysty, to powiem Ci, ze masz duzo szczesia, ze nie musiales siostry odwiedzac w Skandynawii, bo po tym ona przez dlugie lata musialaby odwiedzac Ciebie.

BATORY
Początkujący
 
 
Posts: 22
Joined: 29 Jan 2010, 23:10
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

Chyba nie do konca zrozumiales, mozliwe ze przez to jak to napisalem, juz tlumacze o co chodzi.
Miejscem zdazenia bylo typowe brytyjskie rondo, czyli skrzyzowanie z biala "plama" na srodku, brak wysepki etc. Jest ono takiej wielkosci ze auto wieksze nic corsa zeby na nim nawrocic to musi w pewnym momencie cofnac bo inaczej nie wykreci. Wczoraj sprawdzilem, przed kazdym wjazdem na rondo jest znak ustap pierwszenstwa. Jechalem pasatem combi, tak ze auto dosc dlugie, skrecalem w prawo(w strone z ktorej nadjechal rowerzysta). Sprawa wyglada tak ze jechalem bardzo powoli, po pierwsze z racji ze widocznosc byla zla(6:20 rano na poczatku listopada). Sprawdzilem w tutajszych prawach(oraz sam to napisales) ze pierwszenstwo na skrzyzowaniu ma pojazd ktory pierwszy na nie wjechal(chyba ze znaki mowia inaczej, ale tutaj to nie ma zastosowania z racji znakow ustap pierwszenstwa). Doslownie wturlalem sie na rondo i gdy juz skrecalem zobaczylem rower, zatrzymalem sie po moze 0.5 metra i wtedy rower udezyl w przod zderzaka. Facet wpadl troche na maske i wtedy uderzyl sie kolanem w zderzak.

Kolejna sprawa, bylo to praktycznie na srodku ronda(on odbil na prawo dlatego tam doszlo do kolizji). Dodam, droga ktora on jechal caly czas opada na bardzo dlugim odcinku, moze ktos bedzie sie orientowac to slade road na erdingtonie a rondo to to nad Polskim sklepem, wiec jechal on juz dlugi czas z gorki. Dlatego tez wydaje mi sie ze osoba ktora pierwsza wjechala na rondo bylem ja, przy czym rowerzysta jechal zbyt szybko i nie mogl wyhamowac. Uszkodzenia rowera(skrzywione przednie kolo), auta(zarysowany zderzak i minimalnie nagieta maska od tego jak tylkiem wpadl na nia) oraz obrazenia samego "poszkodowanego" czyli stluczone kolano wskazuja ze jedyna sila jaka byla przy uderzeniu to sila wynikajaca z predkosci jego roweru gdyz ja zdazylem stanac.

Oczywiscie moge wszystkiego idealnie nie pamietac gdyz bylo to 10 miesiecy temu, tylko chodzi o to pismo z ubezpieczalni. Zamierzam tam dzis zadzwonic, zapytac co i jak i jak mam to opisac na tym papieraze skoro tam nawet roweru nie ma do wyboru. Dodatkowo, skoro rowerzysta twierdzi ze to moja wina lub tez ze odniosl duze obrazenia, czemu nie wezwal wtedy karetki lub policji? Ktos z was moze powiedziec ze byl w szoku, ok, przy czym po 15 minutach pojawil sie jego kolega ktory zabral rower, i jego niby do szpitala zobaczyc czy z noga wszystko ok. Znacie Angoli i wiecie jacy sa, dlatego informacja ktora dostaje po tak dlugim okresie, gdzie jedynym swiadkiem jest moja dziewczyna ktora ze mna jechala, czyli jakby nie patrzec slaby swiadek jest conajmniej dziwna. Rowerzysta nie ma nic procz mojego ubezpieczenia i zdjecia rejestracji. Na koncu dodam, wiecie jak porusza sie tutaj cale grono rowerzystow, tj nie zwracaja uwagi na swiatla etc(nie mowie ze akurat ten facet nie zwracal!) chodzi mi tutaj bardziej o to ze oni troszeczke maja sie za panow szosy.

@BATORY mam nadzieje ze teraz wyjasnilem dokladniej przebieg calego zdazenia, nauczylem sie zeby w takich wypadkach wezwac policje, bo wtedy bedzie czarno na bialym kto jest winny a nie ze mamy takie cos jak teraz. Co do ostatniej czesci, nie ma co gdybac, bo jakby babcia miala wasy to by dziadkiem byla.

joloxx9
Przyczajony
 
 
Posts: 6
Joined: 12 Jun 2013, 09:51
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

No to nie ciekawie to wyglada, bo jak znam Angoli. to on moze wszystko powiedziec, zeby tylko wyciagnac kase z Twojej ubezpieczalni. Wieczorem poszperam w papierach to moze znajde kontakt do prawnika polskiego pochodzenia. On zajmuje sie takimi cudami. Mojemu koledze pomogl, a tez hindol sie zaczal wypierac swojej winy po jakims czasie. Tylko daj jakis kontakt do siebie. Pozdrawiam.

BATORY
Początkujący
 
 
Posts: 22
Joined: 29 Jan 2010, 23:10
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

joloxx9 wrote:(...) nauczylem sie zeby w takich wypadkach wezwac policje,(...)


Policja Ci nie przyjedzie do takiej pierdoły. Tutaj tego rodzaju zdarzeniami zajmuja sie ubezpieczalnie.
Jak miałem stłuczkę (też na rondzie :) ) I poszkodowana zadzwoniła na policję, bo według niej "wyglądałem na pijanego" to odbył sie test na trzeźwość przez telefon - "Pił Pan dzisiaj?", "Nie, jadę do pracy", "Proszę się wymienić danymi ubezpieczalni. Do widzenia".
Co sie powinieneś nauczyc to od razu cykasz zdjęcia. Miejsca, pojazdów, ludzi. I spisujesz goscia.
Ty mu dałeś dokumenty do sfotografowania i nic sam nie wziąłeś...
Wystarczy pomysleć.

Z drugiej strony dostałes pismo z jego ubezpieczalni. Gość mial ubezpieczony rower?

Pozdrawiam

AdamBoltryk
Wtajemniczony
 
 
Posts: 2527
Joined: 6 Dec 2008, 12:19
Reputation point: 183
SzanowanySzanowany
Top
0

Napisz mi na maila jego numer, mail to joloxx9@gmail.com dziwi mnie strasznie ze teraz to wyszło i to niby ja mam się bronić, tak to można każdego oskarżyć, dziwne trochę. Nie zamierzam wypisać ze to moja wina gdyż nie poczuwam się do tego, skoro facet tak był pewien mojej winy to dziwne ze nic nie wezwał, mam zamiar to dopisać bo jest to zastanawiające.

joloxx9
Przyczajony
 
 
Posts: 6
Joined: 12 Jun 2013, 09:51
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

Joloxx9 jeśli dobrze zrozumiałem opis kolizji to ewidentnie jest to wina rowerzysty, ale teraz będzie to bardzo trudno udowodnić na przyszłość tak jak napisał Ci Adam Boltryk zrób zdjęcia pojazdów spisz jakieś dane nie wiem jak to tutaj prawnie wygląda, ale nie każdy może chcieć dać Ci spisać swojej dane, jeśli jest monitoring to poproś zarządcę o zabezpieczenie nagrania, warto też w swoim pojeździe zainstalować kamerkę. Ja spowodowałem kilka lat temu kolizję i właściciel samochodu w który uderzyłem, też chciał zrobić zdjęcie mojego dowodu osobistego ale się na to nie zgodziłem (po prostu nie wiem kto to jest i nie wiem w jakim celu później wykorzysta te dane) dałem mu tylko swoje imię nazwisko (pokazałem do wglądu mój dowód osobisty, żeby wiedział, że dane są prawdziwe) adres zamieszkania, numer rejestracyjny auta, kolor i markę bo numer polisy po prostu nie pamiętałem ale z tych danych spokojnie mógł ustalić co za jeden w niego uderzył.


Tutaj jest to chore, że policja nie interesuje się kolizjami, a firmy ubezpieczeniowe robią co chcą po wyżej opisanej kolizji zadzwoniłem poinformować firmę ubezpieczeniową i przyznałem się, że jest to w 100% moja wina, a osoba z którą rozmawiałem oświadczyła mi, że oni przeprowadzą postępowanie bo to nie do końca jest powiedziane, że to moja wina dodam tylko, że to nie była żadna sytuacja sporna tylko moja ewidentna wina byłem świadomy tego co zrobiłem.

Kolejna sytuacja mojego kolegi stał na czerwonym świetle w tył jego auta uderzył kolejny pojazd, a siła rozpędu on w kolejny przed sobą sprawca kolizji uciekł jeden z poszkodowanych zadzwonił o całej sytuacji poinformować policje, a oni odpowiedzieli że sami muszą sobie poradzić z tym problemem i żeby nie było, że jakaś dyskryminacja obydwoje poszkodowani to rodowici Anglicy "z dziada pradziada".

Kolejna sytuacja też mój kolega wymusił pierwszenstwo na rondzie normalnym dużym (a nie białej plamie) co najlepsze nie ustąpił pierszenstwa tirowi (auto+naczepa) i nie wjechał pod auto tylko pod naczepę tak, że ta zatrzymała się się jedną ze swoich osi na jego błotniku i firmy ubezpieczeniowe uznała, że obydwaj kierowcy są winni zaistniałej kolizji jest to śmieszne jakim cudem kierowca tira miał uniknąć tej kolizji.

Guest
 
 
Top
0

xxxx wrote:(...) jakim cudem kierowca tira miał uniknąć tej kolizji.

Nie wjeżdżając na rondo? :D:D:D:D
(żart, gdyby ktoś nie zajarzył...)
Tia tutaj ubezpieczalnie robią co chcą a i uczestnicy wypadków mówią co im się żywnie podoba. Włącznie z bólami szyi i takimi tam innymi, niesprawdzalnymi wymuszeniami ubezpieczenia. I tak bez dokumentacji fotograficznej albo DVR to jest słowo przeciwko słowu.

Pozdrawiam

AdamBoltryk
Wtajemniczony
 
 
Posts: 2527
Joined: 6 Dec 2008, 12:19
Reputation point: 183
SzanowanySzanowany
Top
0

I już wiadomo czemu ubezpieczenia są takie drogie ......

bongorno
Rozeznany
 
 
Posts: 266
Joined: 11 Aug 2010, 01:08
Reputation point: 30
Pokojowy
Top
0

AdamBoltryk wrote: I poszkodowana zadzwoniła na policję, bo według niej "wyglądałem na pijanego" to odbył sie test na trzeźwość przez telefon - "Pił Pan dzisiaj?", "Nie, jadę do pracy", "Proszę się wymienić danymi ubezpieczalni. Do widzenia".

poprawiłeś mi humor na cały dzień :D
User avatar
edmun
Stały Bywalec
 
 
Posts: 444
Joined: 27 Oct 2011, 19:06
Reputation point: 48
Pokojowy
Top
0

Dla mnie te białe plamy to jakieś nieporozumienie. Na zdrowy rozum jest tak, że kto jest na rondzie ma pierwszeństwo, chyba że znaki mówią inaczej. Dlaczego więc na białych plamach oni puszczają ludzi z prawej strony? Skoro jestem w stanie pierwsza znaleźć się na tym "rondzie" to po co mam zatrzymywać się przed plamą, bo ktoś nadjeżdża z prawej strony? Przecież ja będę szybciej. Oni tak robią, że mimo że spokojnie by zdążyli to stają i puszczają z prawej strony. Albo np. ktoś dojeżdża do ronda z naprzeciwka i skręca w prawo a ty nadjeżdżasz do ronda i wiesz, że będziesz wcześniej. Także Ty będziesz pierwszy. To po co oni zatrzymują się, kiedy widzą, ze z drugiej strony jedzie ktoś z włączonym migaczem? Co to są za absurdy? Muszę wiedzieć, bo niedługo kupuję auto a te białe plamy to jakaś farsa.

golla
Rozeznany
 
 
Posts: 113
Joined: 5 Feb 2016, 21:57
Reputation point: 10
Neutralny
Top
0


  • Similar topics
    Replies
    Last post
Return to MOTORYZACJA

cron