Picie sokow z warzyw to droga do zdrowia

Anastazja, obejrzyj to o cukrzycy http://m.youtube.com/watch?v=AhJlli6Z15 ... 4A0DB60063 może Ci pomoże

Wszystko fajnie tylko ciężko w UK kupić pełno wartosciowe organiczne warzywa, a jak są to ceny ich są astronomiczne.
Większość warzyw jak pewnie zauwazyliscie pochodzą z upraw hydroponicznych zwykle z Holandii stąd ten jałowy smak.
Nie wspomne juz o pestycydach. Farmerzy nie pozwola nawet na zmarnowanie pojedynczego warzywa.
Ostatnio we Francji było o nich głośno bo tam walą je na maxa i ostatnimi czasy jest tam wysyp nowotworów.

otóż to, dodam tylko ze większość warzyw z supermarketach takich jak asda wali stęchlizną, zawłaszcza marchewki i czosnek. Podejrzewam że dlatego że źle to przechowują i sprzedają myte, Ja bym tego surowego bał się jeść.

Czlowiek przecietnie zdrowy bedzie prowadzil dywagacje o watpliwej wartosci warzyw, a ktos smiertelnie chory na raka lub z bardzo niska immunologia i chronicznymi zapaleniami pluc zastosuje picie sokow bez wahania.
Oczywiscie ,ze to sa jedynie sugestie, iz picie sokow moze leczyc .Kazdy ma prawo wybrac swoja droge i nie ma obowiazku picia sokow. Jesli ktos ma dolegliwosci ktore moze leczyc tabletkami, wiec wybiera tabletki.Ta wiadomosc jest cenna dla osob dla ktorych juz nie ma tabletek. Na niska odpornosc lekarz nie ma tabletek i nie wie co poradzic choremu. Czlowiek zostaje sam na sam z chronicznymi zapaleniami pluc i widmem smierci w tle.Tymczasem sok z marchwi podniosl odpornosc kolezance wyraznie i nie bierze juz zadnych multiwitamin czy ziol ,ktore i tak niewiele pomagaly. Cuda natury nie sa wyjasnione. Sok z buraczka hamuje rozwoj guza raka. Czerwony barwnik marchwi i buraczka tez hamuje rozwoj raka ,ale nauka nie wyjasnila jeszcze dlaczego tak dzieje sie.
Czlowiek ,ktory nie dostaje pomocy od lekarza w postaci leku bedzie chwytal sie kazdej nitki mogacej uratowac go. Osoba majaca do wyboru rozbicie kamieni zolciowych laserem lub picie soku z buraczka, marchwi i ogorka mysle ze wybierze to drugie.

Przypominam tylko że wierzący w alternatywne metody leczenia raka Steve Jobs dał nura 6 stóp pod ziemie w tempie błyskawicznym. Mój bardzo dobry kolega który też wierzył że sie lepiej zna na medycynie niż lekarze to samo zaliczył zaeszłego lata. Także wiarę i nadzieję sobie można mieć na pokrzepienie serca, ale nie pozwalajmy jej stawać na drodze zdrowemu rozsądkowi i logice.

Nikt tutaj nie prowadzi dywagacji...Kazdy bardziej rozumny wie ze jedzenie warzyw i owocow jest zdrowe.
Nie chce sie powtarzać ale tylko uczulam ze we wszystkim musi buc umiar szczególnie w ówczesnych czasach.

Sent from my GT-I9300 using Tapatalk

Zgadzam sie z Wami

tak można szybko usunąć pesctycydy z wierzchu warzyw i owoców. Ze środka nie usuniemy, ale czemu choć trochę sobie nie pomóc. Ja tak robię i powiem wam, że woda robi się mętna a z na warzywach i owocach powstaje taka śliska obłoczka, którą zmywa się wodą. Warto choć trochę w miarę możliwości pozbyć się tej wstrętnej trucizny

czy usuwanie pestycydów przy użyciu wodoroweglanu sodu umiesz oprzec jakimis merytorycznymi argumentami?
Pestycydy nowej generacji sa bardzo stabilne w szerokim zakresie pH i ani sód ani dwutlenek wegla wydzielajacy sie z sody oczyszconej raczej nic nie zdziałają. Rownie dobrze moze wyczyścić owoc czy warzywo pod bierzaca woda urzywajac delikatnej szczoteczki. Ale i to tylko zredukuje tylko osad pestycydów tylko na wierzchu.

Sent from my GT-I9300 using Tapatalk

Thomas, a co ja napisałam? Metoda działa tylko na pestycydy, które sąna wierzchu. Nie ma metody usuwania ich ze środka owocu czy warzywa. Niewierzysz nikt Cię nie zmusza, chciałam się podzielić ciekawą informacją. Możesz poczytać sobie tutaj http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-sz ... /#more-704 . Nikt Ci nic nie narzuca. Może dla odmiany zamiast negować informacje od ludzi sam podzieliłbyś się wiedzą?

To nie chodzi o wiare czy niechęć. Tylko internet nasycony jest smieciowymi radami wyssanymi z palca.
Po co wysilac sie w jakies plukanie owocow w roztworze wodoroweglanu sodu z woda jak to samo uzyskasz myjac owoc pod bierzaca woda.


Sent from my GT-I9300 using Tapatalk

Thomas, pani, która pisze tego bloga opiera się na badaniach lekarzy takich jak Dr Ewa Dąbrowska, Dr Joel Fuhrman, Dr William Davis, Dr Caldwell B. Esselstyn, Dr Russell Jaffe. Wygoogluj sobie i wtedy pogadamy. Wydaje mi się, że akurat ten blog jest oparty na konkretach, doświadczeniach i badaniach ludzi, którzy swoje informacje popierają rzetelnymi badaniami a nie wyssaniem z palca

Po świętach przybyło mnie tu i owdzie, więc postanowiłam wyprobować wspomniany tutaj sok z kapusty - niestety ten wstretny zapach powalił mnie na kolana!

2000kalorii dziennie nisko węglowodanowo. Do tego conajmniej co drugi dzień 40-50minut biegania i w 8 tygodni zleci 8kg bez efektu jojo...wiem bo sam tak zrobilem.

Sent from my GT-I9300 using Tapatalk

malpa3000, ja przez swieta i pozniej pilam sok z kapusty /ok 1 szklanki dziennie/. Nie przytylam ,choc zjadlam bardzo duzo ciasta, wiec mysle ,ze pomogl. Zawsze trzeba pic swiezo przygotowany sok , gdyz jest smaczniejszy. Jesli postoi w lodowce robi sie znacznie gorszy w smaku. Wiadomo ,iz nie nalezy przesadzac w zadna strone, a najlepsze odchudzanie to jesc 300 calorii mniej niz nalezy. To oznacza ,ze nalezaloby jesc 1700 zamiast 2000 cal w przypadku kobiet. Nie pije juz soku z kapusty ,poniewaz wazniejsze jest w moim przypadku picie soku z marchwi i buraczka/ nie lapie zadnych przeziebien/.

Po pierwsze jako osoba miesozerna - podziwiam was warzywni maniacy
A po drugie, jest sporo malych sklepikow ( niestety poza miastem) gdzie rolnicy sprzedaja swoje warzywa z wlasnych upraw. Nie sa tak czyste sliczne i jednego rodzaju jak marketowe, sa tylko ciutciut drozsze, ale znacznie roznia sie w smaku i zapachu. To zawsze jest jakas alternatywa dla tych z Was ktorzy szukaja czegos "z ogrodka".