Substancją czynną acardu jest faktycznie kwas acetylosalicylowy, ale... Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.
Cały problem tkwi dodatkach i technologii produkcji. Dlatego to jest acard a nie aspirin.
Nie jestem farmaceutą ani lekarzem wiem jedno - u mojej mamy Acard działa, polopiryna - nie. U mnie Aspiryna bajerowska działa na migrenę, polopiryna z kiosku - nie.
Efekt placebo? Może, choć wątpię.
Życzę, żeby u Ciebie zadziałała tutejsza aspiryna.
Tak a propos- zwróćcie uwagę, że w tutejszych składach leków NIE MA kwasu acetylosalicylowego, a jest aspirin - nazwa handlowa tegoż
Podobnie jak paracetamol i inne takie.
Pozdrawiam