bham.pl - Polonia Birmingham, Forum Polaków w Birmingham

Witam wszystkich!Jestem mamą niespełna 5 letniego chłopca-szukam szkoły najlepiej na terenie Oldbury,gdzie jest Polski nauczyciel.Nie polecam nikomu wysyłać dziecka do szkoły gdzie nie ma ani jednego polskiego dziecka a tym bardziej opiekuna-moj syn do tej pory do takiej szkoly uczeszczal,ale niestety nauczyciele nie sprostali wyzwaniu i dziecko zamiast byc radosne wracalo ze szkoly zdenerwowane i bojowo nastawione,mowiac ze nikt na niego uwagi nie zwracal,a pani zajmowala sie innymi dziecmi.Nie moge pozwolic na to,gdyz zle wspomnienia z pierwszych miesiecy szkoly moga zle wplynac na syna,dlatego blagam o pomoc!!!!!!Czekam na jakies informacje-najlepiej na poczte.Z gory dziekuje!!! :!: :!: :!: :cry: :cry: :cry: :!: :!: :!:

a w czym ma mu pomoc polski nauczyciel? jesli ma nauczyc si ejezyka, to najlepiej w angielskim otoczeniu. w klasie jest wiecej dzieci niz jedno. jesli tylko to jest powodem zmiany szkoly, to co bedzie w nastepnej?

Moze lepiej zapytac jak sobie radzi, moj syn jest w polsce, ma szesc lat i poszedl do zerowki, zaczely sie zajecia i zaczely sie jazdy (jak .... w ciazy) "D ze jest tak, a nie tak, bardzo zniechceony byl do szkoly, moze w jakis sposob Ty jestes w stanie go zachcecic do tego, zeby chcial chodzic, niechodzi o zmuszanie! Ale wydaje mi sie, ze zmiana szkoly nic tu nie da, wszedzie jest tak samo, to zalezy od pedagoga jak podejdzie do sprawy i troche nas jako rodzicow, czy jestesmy w stanie jakos zachecic nasze dzieci i z ich, niby piekla, zrobic niebo. :>

Pozdrawiam :>

ewacz13 wrote:Witam wszystkich!Jestem mamą niespełna 5 letniego chłopca-szukam szkoły najlepiej na terenie Oldbury,gdzie jest Polski nauczyciel.Nie polecam nikomu wysyłać dziecka do szkoły gdzie nie ma ani jednego polskiego dziecka a tym bardziej opiekuna-moj syn do tej pory do takiej szkoly uczeszczal,ale niestety nauczyciele nie sprostali wyzwaniu i dziecko zamiast byc radosne wracalo ze szkoly zdenerwowane i bojowo nastawione,mowiac ze nikt na niego uwagi nie zwracal,a pani zajmowala sie innymi dziecmi.Nie moge pozwolic na to,gdyz zle wspomnienia z pierwszych miesiecy szkoly moga zle wplynac na syna,dlatego blagam o pomoc!!!!!!Czekam na jakies informacje-najlepiej na poczte.Z gory dziekuje!!! :!: :!: :!: :cry: :cry: :cry: :!: :!: :!:

Polecam szkole Moat farm school w Oldbury, Brookfield Rd, moj syn tam uczeszcza i jest oki, wyrozumiale nauczycielki i bardzo mila atmosfera,
Doskonale cie rozumiem, co przezywa twoje dziecko, ja to przechodzilem i niech mi nikt nie mowi ze te piersze chwile dla polskiego dziecka w szkole sa przemile, tak moze wypowiedziec sie kompletny laik , ktory nigdy dziecka do szkoly nie zaprowadzal.

kik1976 ,a czy Ty masz dziecko? Jesteś taki madry,bo jestes dorosly sprobuj sie wczuc w role malego dziecka,ktore bez znajomosci jezyka trafia w nowe otoczenie,gdzie nie moze z nikim porozmawiac ,a przede wszystkim sie porozumiec!!!I nie chrzan mi tu swoich madrosci,jesli masz jakies informacje na temat szkol ,ktore mnie interesuja to pisz (zlosliwe uwagi zostaw sobie na potem)W szkole ,gdzie chodzi moj syn jest jedynym Polakiem i nkie wmawiaj mi,ze jest inaczej.Pozdrawiam

wiesz ja mam syna 6 latek chodzi juz drugi rok do brandhall primary shool,i wiadomo ze dziecko nie bedzie jakos nadwymiar przeszczesliwe-sam fakt ze musi chodzic do szkoly,ale nie narzeka Mati byl pierwszym polakiem a wtej chwili jest ich juz piecioro,i jedno drugiemu pomaga w tych rtudniejszych chwilach.Rzecz jasna ze to my rodzice powinnismy duzo pracy wlozyc w to zeby dziecko zachecic.w tamtym roku mieszkalam na przeciwko szkoly,ale gdy szukalismy drugiego mieszkania bralam pod uwage najbardziej to ,zeby moj syn nie zmienial szkoly,tylko dlatego ze nauczyciele w calej szkole go poznali,i on rowniez ma juz swoich kolegow i kolezanki-akazda zmiana to wielkie przezycie dla dziecka.
pozdrawiam M

To jest bardzo istotne zeby nie zmieniac szkoly co p[ol roku , my rowniez szukamy nowego mieszkania pod katem szkoly, tylko twohje dziecko jest w duzo lepszej sytuacji, bo ma kolegow z PL, zawsze na przerwie moze sie porozumiewac w swoim jezyku, wiadomo , ze przez okres 2 lat ma pewnie przyjaciol anglikow, ale poczatki sa zawsze trudne, duzo latwiej jest dla rodzicow, kiedy mozesz porozmawiac swobodnie z rodzicami innych dzieci.

jasne ze masz racje ,ale gdy Mati szedl do szkoly to tez byl sam ,ale wychowawczyni stanela na wysokosci zadania,a w tej chwili musze wam powiedziec ze chwala sie zachowaniem naszych malych polaczkow

Nie zawsze jednak wychowawcy staja na wysokosci zadania-w naszym wypadku Pani nawet sie nie starala pomoc,jest juz starsza kobieta i w rozmowach z nia dalo sie odczuc jakies uprzedzenie i niezadowolenie z tego ze jestesmy obcokrajowcami.Nie w kazdej szkole nowi uczniowie maja takie sielankowe zycie,nie chce narazac mojego dziecka na stres dlatego szukam innej szkoly(chce zeby na poczatku edukacji czul sie sam,pozostawiony samemu sobie).Do szkoly chodzi chetnie ,nie ma problemu tylko w szkole sa jazdy.Nauczycielka nie ma cierpliwosci,a Filip wscieka sie gdy ona go szarpie tlumaczac cos.

ewacz13
to nie byly zlosliwe uwagi, tylko fakt. pozatym moja corka chodzi tu trzeci rok do szkoly i orientuje sie co nie co. na poczatku tez nie byla zachwycona, ale od czego sa rodzice. mlody ma racje, zmiana szkoly tylko dlatego, ze nikt nie zwraca na niego uwagi moze nic nie dac, a do tego wypytalabym go czy to jest rzeczywistym powodem takiej niecheci. rozmowa z pania tez moze pomoc, tylko trzeba rozmawiac.

Rozmowy z Pania nic nie daja.Filip chce chodzic do szkoly,cieszy sie gdy ma tam isc tylko denerwuje sie tym ze nie bedzie nic rozumiec.Pierwsze miesiace w szkole sa najwazniejsze,nie chce zeby przez brak kontaktu z nauczycielami zrazil sie.Dlatego wole przeniesc go do innej szkoly wczesniej niz potem miec wieksze problemy.

moja gdy tu poszla do szkoly , w polsce miala isc do zerowki, wiec ani pisac ani czytac nie potrafila. na poczatku tez nic nie rozumiala. i nikt nie robil z tego zadnego problemu. wiedomo, ze z dnia na dzien nikt jezyka sie nie nauczy, ale powoli i systematyczna praca. przez rok byla jedyna polka w szkole i dobrze jej to zrobilo. po roku smigala po angielsku z, lacznie z lokalnym slangiem. tlumaczylam jej zeby nie przejmowala sie tym, ze czegos nie rozumie, jest duzo innych dzieci, ktore tez jeszcze nic nie rozumieja po angielsku i ze z czasem bedzie jej latwiej i mialam racje. teraz moj syn poszedl do nursery i juz zaczal po angielsku mowic, tyle ze on wogole nic sie nie przejmuje :-D , od wrzesnia idzie do recepcion class i bedzie mial dodatkowe lekcje , cos w rodzaju logopedy, bo stwierdzili, ze za malo mowi :wink: moja tez nie kocha wszystkich nauczycieli , ale to normalne , ja tez jednego lubilam innego nie. ale w moich czasach nikt z tego powodu szkoly nie zmienial. zapytaj tam czy maja jakies dodatkowe lekcje angielskiego.

dzieki za rade,ale to nie ja robie problem tylko nauczycielom jest nie na reke,ze nie maja kontaktu z moim synem.To ,ze lepiej bedzie jesli przeniose dziecko do szkoly ,gdzie sa polskie dzieci i polski pedagog wyszlo wlasnie od grona pedagogicznego i dyrektorki.Dlatego na gwalt szukam takiej szkoly,nie chce z nikim polemizowac,bo ja wiem ze to nie jest rozwiazanie,ale skoro tak postawili sprawe ...Nie chce zadnych nieprzyjemnosci

ewacz13 wrote:dzieki za rade,ale to nie ja robie problem tylko nauczycielom jest nie na reke,ze nie maja kontaktu z moim synem.To ,ze lepiej bedzie jesli przeniose dziecko do szkoly ,gdzie sa polskie dzieci i polski pedagog wyszlo wlasnie od grona pedagogicznego i dyrektorki.Dlatego na gwalt szukam takiej szkoly,nie chce z nikim polemizowac,bo ja wiem ze to nie jest rozwiazanie,ale skoro tak postawili sprawe ...Nie chce zadnych nieprzyjemnosci

Przeciez napisalem ci wyraznie gdzie w oldbury jest szkola, w ktorej uczy sie conajmniej teraz juz 2 Polakow. Jak ci zalezy to sie wybierz zobacvz jak szkola wyglada z zewnatrz idz zapytaj dyrektora o miejsce moj syn ma 5lat.

[ Dodano: Pią Gru 14, 2007 20:08 ]

ewacz13 wrote:dzieki za rade,ale to nie ja robie problem tylko nauczycielom jest nie na reke,ze nie maja kontaktu z moim synem.To ,ze lepiej bedzie jesli przeniose dziecko do szkoly ,gdzie sa polskie dzieci i polski pedagog wyszlo wlasnie od grona pedagogicznego i dyrektorki.Dlatego na gwalt szukam takiej szkoly,nie chce z nikim polemizowac,bo ja wiem ze to nie jest rozwiazanie,ale skoro tak postawili sprawe ...Nie chce zadnych nieprzyjemnosci

Widzisz kilka niescislosci znalazlem w twojej wypowiedzi, jak sama do mnie napisalas to twoj syn chodzi do szkoly, gdzie moj syn chodzi od lutego 2006, od czerwca chodzi tam jeszcze jeden chlopak, twierdzisz, ze nie masz kontaktu i dziecko jest zle traktowane, moim zdaniem szkola jest oki, nie wiem jakich masz nauczycieli, ale rozmawialem z synem i kiedys mowil mi , ze byl w innej klasie i oprowadzal jakiegos nowego POlaka, to pewnie chodzilo o twojego syna, dziwne jest to dla mnie, ze nie zainteresowalas sie blizej szkola i nie dowiedzialas sie wczesniej o 2 innych polaskich dzieciach, wiec nie pisz mi ze twoj syn jest tam jedynakiem, ja twierdze, iz powinnas zamiast zabierac syna do innej szkoly, bardziej sie poswiecic i pomoc mu, zlapac lepszy kontakt z nauczycielami- oni sa na prawde wyrozumiali, moj syn byl tam pierwszym polakiem i byla to sensacja na skale swiatowa cala szkola byla przygotowana na jego przyjscie, wiec tymbardziej powinni cie poinformowac , ze sa tu polskie dzieci, tymbardziej , ze moj syn sie zapoznal z twoim, a ty pewnie o tym dowiadujesz sie z tego postu. Czy syn ci nie powiedzial , ze w szkole rozmawial z innym dzieckiem?

ewacz,mysle ze przesadzasz troche,moje dzieci tu chodza od póltora roku do szkoly .a west bromwich,kazdy jeden nauczyciel stara sie pomóc nowemu dziecku i nie mów mi ze nie inreresuja sie polskimi dziecmi!Nigdy moja 6 letnia córka nie plakala ani nie nazekala ze ja ignoruja choc i ja bylam przerazona,ze jest na poczatku jedynym polskim dzieckiem w jej klasie(ogólnie kilkoro polskich dzieci w szkole) Jednak od samego poczatku z pelnym zachwytem szla do szkoly i gdyby nie wekendy,mogla by tam byc caly czas.Zastanawiam sie czy to wy rodzice bardziej narzekacie niz wasze dziecko,rozmawiacie pewnie przy nim o szkole i trudnosciach zwiazanych z nia? Problem nie jest wielkim problemem by od razu zmieniac szkole,wlasnie takie szkoly gdzie nie ma polskich dzieci,bardziej owocuja w prace dziecka,nie zawiazuja sie grupy dzielace polak-angol,wszystko jest w jednym i latwiej a przedewszystkim uwarzniej jest poznac i zrozumiec jezyk angielski.Rozmowa z nauczycielem i czestsze wizyty w szkole tez wiele pomagaja i nam i dziecia zrozumiec,chyba szukacie sami dziury w calym,pozdrawiam :wink:

[ Dodano: Pią Gru 14, 2007 21:23 ]
a tak poza tym to dodam jeszcze,ze dziwi mnie to ze od wrzesnia Twoje dziecko nie zaczelo wspólpracowac z nauczycielem i dziecmi,piszesz,ze idzie z checia do szkoly i ze sie denerwuje bo nie rozumie, to jest dopiero poczatek,a myslisz,ze zmieni sie cos bedac w szkole czyu w klasie z polskimi dziecmi? nie sadze,wtedy zaczna ich rozlanczac,a to dopiero bedzie nie przyjemne... :wink: