Page 1 of 1

Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 31 Mar 2010, 19:36
by tekla
Witam
Mam następujący problem. Niedawno byliśmy oglądać pewien dom który znaleźliśmy poprzez agencje SKITTS w Great Bridge. Facet z agencji powiedział ze wszystko w razie wynajmu załatwiamy i płacimy agencji. No to domek nam się spodobał to udaliśmy sie do agencji, wypełniliśmy aplikacje, zapłaciliśmy 117 funtów za sprawdzenie naszych finansów(credit check). Po dwóch dniach zadzwoniła pani z agencji ze nasze finanse są ok, ale ze depozyt, czynsz, umowę i wszystko będziemy załatwiać z włascicielem domu (landlordem).To po co mi ta agencja? Czy agencja moze robic takie numery? Czy mozemy sie ubiegac w razie rezygnacji o zwrot tych 117 funtów (na aplikacji było napisane ze ta kwota jest no refundable). Miał ktoś podobną sytacje? Z góry dziękuje za pomoc.

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 31 Mar 2010, 20:31
by Razor
Witam :) tak jest to mozliwe. o zwrot nie mozesz sie ubiegac wrazie Twojej rezygnacji jedynie gdyby cos bylo nie ok z Twoja credit history wtedy by zwrocili pieniazki.Musisz sie dowiedziec dokladnie ( moja prywatna rada) jaki rodzaj to bedzie umowy - okres , pomiedzy kim a Toba , czy depozyt bedziesz mial ubezpieczony (a musisz miec) i gdzie, oraz wrazie problemu do kogo landrol czy anencja?reasumujac z tego co napisales agencja tylko posredniczy w wynajmie i kasuje Ciebie za credit chceck i referencje . Proponuje dokladnie przeczytac umowe i wyjasnic wszystkie watpliwosci.Zycze powodzenia i mala rada sprawdz sobie EPC jesli maja oraz liczniki wraz z dostawca:)Pozdrawiam

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 31 Mar 2010, 21:18
by tekla
Dzięki. Jutro dzwonie i zobaczę co mi powiedzą.

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 1 Apr 2010, 06:44
by blackpix
Tak takie cos jest mozliwe. My mielismy taka sama sytuacje. Landlord po prostu wstawia mieszkanie do agencji zeby ta znalazla lokatorow i to wszystko. Cala kaska idzie pozniej do kieszeni wlasciciela. Z jednej strony jest to dobre poniewaz jesli sie cos popsuje czy co to dzwonisz bezposrednio do wlasciciela a nie do agencji i nie musisz czekac nie wiadomo ile no chyba ze landlord bedzie zachlannym pastuchem. Moja rada - podpiszcie kontrakt na 6 m-cy i zobaczycie czy chata wam sie podoba czy landlord jest ok czy okolica spoko a te 6 m-cy szybko zleci.
Co do depozytu to: landlord ma 14 dni na wplacenie go do agencji DSP, pozniej agencja DSP przysyla list ze taka a taka kwota zostala wplacona przez taka a taka osobe za taki a taki adres. Rada: jesli landl. okazuje sie pastuchem to krotka pilka - czekacie okolo 4-5 tygodni po wprowadzeniu jesli takiego listu nie otrzymaliscie pytacie sie o to. Jesli bedzie krecil to juz zarobiliscie poniewaz niewplacenie depozytu do tej agencji bedzie kosztowalo landl. 3-krotnosc tego depozytu i to bez gadania.

Pozdro!

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 1 Apr 2010, 17:49
by gohina
a komu nalezy sie ta 3-krotnosc depozytu, bo ja wynajmuje od agencji flat juz 1,5 roku i nic takiego nie otrzymalam chociaz upominalam sie o to dwa razy. Powiedzieli ze sprawdza i cisza do tej pory :?:

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 1 Apr 2010, 18:19
by malaroksi
blackpix, to ciekawe co piszesz bo ja mam taką sytuacje ze kiedy wynajmowałam mieszkanie od Paula Duuberleya to dstałam od razu list z Dst z nr hasłem i wogóle można było sobie wszystko sprawdzić przez neta, teraz wynajmuję przed Goodchilds i nie dostałam nic a mieszkam juz 7 miesięcy i zastanawiam się kto zawinił agencja czy landlord? Kogo się pytać i od kogo żądać ew.rekompensaty?

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 1 Apr 2010, 18:29
by tekla
Wszystko się wyjaśniło. Okazało się ze rozmawialiśmy z jakąś niekompetentną osobą. Umowa jest przygotowana przez agencje przy porozumieniu obu stron, z tym ze agencja nie bierze w tym dalej udziału tylko wszystko załatwiamy z landlordem. Depozyt do landlorda a on do DSP.Brzmi o wile lepiej niż było na początku. Dzięki za pomoc.

Re: Czy takie coś jest możliwe???

PostPosted: 2 Apr 2010, 08:36
by blackpix
malaroksi wrote:blackpix, to ciekawe co piszesz bo ja mam taką sytuacje ze kiedy wynajmowałam mieszkanie od Paula Duuberleya to dstałam od razu list z Dst z nr hasłem i wogóle można było sobie wszystko sprawdzić przez neta, teraz wynajmuję przed Goodchilds i nie dostałam nic a mieszkam juz 7 miesięcy i zastanawiam się kto zawinił agencja czy landlord? Kogo się pytać i od kogo żądać ew.rekompensaty?


idz do agencji i spytaj sie co z depozytem, daj 7 dni na wyjasnienie sprawy no i oczywiscie zadaj odpowiedzi na pismie (zreszta sama rowniez zloz zapytanie pisemnie - pozniej takie cos moze byc bardzo duzo warte) a pozniej coz...

Deposit Protection Scheme

To regulacja prawna, którą wprowadzono w życie w kwietniu 2007, aby chronić pieniądze wpłacane landlordom z tytułu depozytu. Dzieje się to na dwa sposoby. Właściciel może zdeponować kwotę depozytu na specjalnym funduszu lub zawrzeć umowę ubezpieczenia, na mocy której wynajmujący otrzyma swoje pieniądze po zakończeniu wynajmu. Regulacja ta ma skłaniać obydwie strony do zawierania szczegółowych i jasnych umów. Wybór sposobu przechowywania depozytu należy do landlorda, ale musi on o swoim wyborze tenanta poinformować najpóźniej w ciągu 14 dni od chwili, gdy pobrał od niego pieniądze. Jeśli tego nie zrobi, najemca może podać go do sądu i otrzymać odszkodowanie w wysokości trzykrotności kwoty depozytu.