Polacy kontra obcokrajowcy.

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

MalePostNapisane by -eMPe- » 22 May 2009, 21:44 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

LEK wrote:Czujemy jakim prawem przemawiasz w imieniu nas wszystkich?


Bo tak jest :) Mężczyźni nie lubią gdy kobiety łączą się z mężczyznami którzy w ich mniemaniu są tego nie warci. Ty również tego nie lubisz, pozwól że zacytuję:

LEK wrote: tak trudno dzisiaj znależć przyzwoitego faceta, któremu możnaby powierzyć swój los,


Z tym że dla Ciebie ważne są cechy charakteru (a przynajmniej tak deklarujesz), a dla wielu Polaków liczy się również pochodzenie, rasa i idąca za tym kultura.


LEK wrote:kiedy pomyślę o moich 2 córkach to mam nadzieję, że będą dawać każdemu szansę bez względu na obywatelstwo, narodowość itd.


Rozumiem że słowo "parzyć" jest nieodpowiednie na forum, dlatego zastąpiłeś je słowem "szansa" ? ;)

LEK wrote:To że ktoś ma wielu partnerów dzisiaj jest rzeczą normalną i naturalną osobiście jednak uważam że nie ma czego zazdrościć tak naprawdę liczy się tylko miłość między dwojgiem ludzi a nie ilość tylko jakość!


No dokładnie - liczy się JAKOŚĆ! Mało jest dzisiaj Dżyngis Khanów - zwykłego, przeciętnie zarabiającego, porządnego faceta interesuje jedna kobieta i długi związek z nią. Wspólne utrzymywanie domu z dwójką dzieci, może trójką i czasem psem/kotem.
Dlatego mężczyzna będzie szukał kobiety stabilnej w uczuciach i rozważnej w wyborach. Która da mu dziecko podobne do niego, a nie 50Centa czy Jeta Lee.

Związki z cudzoziemcami są ciekawym zjawiskiem. Bo, z jednej strony cudzoziemiec przyciąga swoją egzotyką, szansą na wzbogacenie DNA potomka. A z drugiej strony badania wykazują że ludziom najatrakcyjniejsi wydają się ludzie podobni do nich samych, tak aby ich potomek był jak najbardziej podobny do nich.


LEK wrote: sprzeciw, veto czy co tam chcecie!!!

A sprzeciwiaj się pan, praw natury pan nie zmienisz ;)
Image

-eMPe-
Rozeznany
 
 
Posts: 156
Joined: 23 Jan 2008, 20:09
Reputation point: 19
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by LEK » 23 May 2009, 08:26 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Trochę wypaczyłeś sens moich wypowiedzi Panie eMPe - co ja mam do lubienia jeżeli jakaś kobieta łączy się z facetem którego nawet nie znam ....nawet jeżeli jest mniej wart? cóż to za ocena bardzo subiektywna - jak mówią Rosjanie żeby kogoś poznać trzeba z nim zjeść beczke soli - dlatego jest to wręcz niemożliwe - nie mamy możliwości ani czasu poznawać kogoś bardzo blisko - z reguły opieramy się na własnych spostrzeżeniach a niektórzy na plotkach i wypaczonych stereotypach ...
Mówiąc tak trudno znaleźć przyzwoitego faceta itd. potwierdzam to bowiem obracam się w wtym środowisku kilkadziesiąt lat i doprawdy żal mi kobiet bo rzeczywiście jest to szukanie igły w stogu siana :!:
Oczywiście praw natury nie zmienię ale Szanowny Panie proszę jedynie o więcej szacunku dla pułci pięknej - z której i Ty się narodziłeś - jak czułaby się Twoja matka gdyby słyszała takie słowa, a gdyby tak zachowywała się Twoja siostra to też byś ją potępił - uwierz mi nie osądzaj kobiet negatywnie tylko dlatego że korzystają z życia i pragną je przeżyć na swój sposób - każdy ma prawo do tego a nam nic do tego, czyż nie? Mimo wszystko pozdrawiam, mam nadzieję, że nie gniewasz się na ton mojej wypowiedzi - prywatnie z pewnością jesteś wspaniałą osobą w co wierzę mimo wszystko!!! :-)
Miłość jest chorobą, z której nikt nie pragnie się wyleczyć. Ten, kogo dotknęła, nie chce wrócić do zdrowia, kto cierpi z jej powodu, nie szuka lekarza. ...
"Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby"?
User avatar
LEK
Rozeznany
 
 
Posts: 106
Joined: 13 May 2009, 16:08
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by sharemka » 23 May 2009, 19:18 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

"obywatel a przynajmniej rezydent brytyjski pochodzenia azjatyckiego, aczkolwiek nie skosnooki, charakteryzujacy sie mniej lub bardziej podpalana maścią, zazwyczaj ciezkim odorem przypraw kolonialnych a zwlaszcza curry, mieszkajacy w gettach - skupiskach podobnych sobie osobnikow, w bardzo licznych stadach ze wzgledu na zwyczaj rozmnazania sie w chomiczym tempie co ma nierozlaczny zwiazek z systemem benefitow ..."

jakbys o sobie pisal!
tylko jeszcze Ci pewnie ze 2 lat do rezydentury brakuje, bo w kolejce po benefity to juz na bank stales!


[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 20:20 ]
to raczej wiecej mówi sie o polakach zamykajácych sie w gettach...

[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 20:22 ]
A smierdzáce curry jakos na dobre zakorzenilo sie w angielskiej kulturze, bo indyjskie resauracje sá przepelnione a polskie jedzenie szybko wycofali nawet z Tesco...moze by i jakis tubylec spróbowal ale sie obawiajá?!
"Bo meska rzecz, byc daleko a kobieca wiernie czekac..."
User avatar
sharemka
Rozeznany
 
 
Posts: 241
Joined: 6 Jan 2009, 13:27
Location: Hall Green/Bham
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

PostNapisane by KA i PE » 23 May 2009, 19:34 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

sharemka wrote:tylko jeszcze Ci pewnie ze 2 lat do rezydentury brakuje, bo w kolejce po benefity to juz na bank stales


hehehehheh, od kiedy wprowadzono polskich tlumaczy zalatwiam przez telefon...

sharemka wrote:A smierdzáce curry jakos na dobre zakorzenilo sie w angielskiej kulturze


no i co z tego? co to ma do rzeczy? jakos tak nie na temat to bylo....

pozdr

pe :roll:

[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 20:37 ]
a zreszta prosze uczciwie przyznac kto dostal lekkiego chichotu kiedy przeczytal moja definicje ci***ak. mozemy przyjac skale 1 do 5 gdzie 5 oznacza turlanie sie po podlodze....

pe

KA i PE
 
 
Top
0

FemalePostNapisane by sharemka » 23 May 2009, 20:18 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Daje 4 za opis ci..a!

Moze ktos bardziej sie usmial ode mnie :D

[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 21:19 ]
O curry wspomniales w opisie, wiec jak najbardziej na temat!
"Bo meska rzecz, byc daleko a kobieca wiernie czekac..."
User avatar
sharemka
Rozeznany
 
 
Posts: 241
Joined: 6 Jan 2009, 13:27
Location: Hall Green/Bham
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Katik » 23 May 2009, 20:59 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

KA i PE wrote:
[ Dodano: Sob Maj 23, 2009 20:37 ]
a zreszta prosze uczciwie przyznac kto dostal lekkiego chichotu kiedy przeczytal moja definicje ci***ak. mozemy przyjac skale 1 do 5 gdzie 5 oznacza turlanie sie po podlodze....

pe


ja daje 5 bez turlania, trafiles w samo sedno...
Who said the past is finished
Who said the future is before me ...
User avatar
Katik
Stały Bywalec
 
 
Posts: 316
Joined: 27 Jun 2007, 11:43
Location: tu... i tam...
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Mike » 23 May 2009, 22:20 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Opis ci..a calkiem dobry choc duzo bardziej rozsmieszyl mnie pan LEK swoim przedostatnim postem, bylem akurat w pracy i jak parsknelem smiechem to koledzy z wydzialu byli tak ciekawi ze musialem to tlumaczyc na angielski zeby tez sie mogli posmiac... generally it made my day :grin:
Ofrece tu sonrisa
No cuesta dinero
Intentalo!
User avatar
Mike
Zadomowiony
 
 
Posts: 782
Joined: 22 Jun 2006, 10:14
Location: znienacka
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Anatema6 » 24 May 2009, 07:34 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Co kraj to obyczaj.Ja póki co mam ubaw największy z rodaków a raczej nie znich samych a ich zachowań niekiedy absurdalnych :-D I tak jakieś dwa tygonie temu jechałam do Birmingham.W okolicach West Bromwich swoją obecnością zaszczyciło dwóch przypakowanych duuuuuuuuużych panów.Niestety ze względu na to iż przebywaliśmy w tymże samym srodku transportu publicznego byłam zmuszona jakby 'podsłuchac' rozmowy.Panowie reszte trasy rozprwiali -kwieciscie zabarwionym językiem przypominający polski gdzie słowo 'klucz'pojawiało sie co 10 sekund-o pewnej koleżance która swoim zachowaniem bardzo wkurzyła kolegów.I w sumie za dużo o całej sytuacji sie nie dowiedziałam sie gdyż panowie oprócz słowa klucz powtarzanego nagminnie powtarzali to samo zdanie dotyczace koleżanki.
Zaobserwowałam kilka typów polaków -mężczyzn i kilka typów polek -kobiet.Najlepszy podział jak dla mnie :-D
to patryjarchat i matryjarchat gdzie drugi niepodzielnie rządzi!!!!Musiałabym strzelic wykład cały bo zachowań różnych przeróżniastych całe spektrum zaoobserwowac można!

Co do kobiet skłaniających sie coraz bardziej ku ciemnobrażowym kolegom ale anglikom też jaknajbardziej ogólnie cudzoziemcom to wcale sie im nie dziwie.Czasami mojego mężczyzne-polaka- też mam ochote wymienic albo zafundowac mu bilet w jedną strone!
Jeśli uważacie że wiążą sie z w /w z -otwarcie powiem-własnej głupoty to z tej samej głupoty pewnie wiąża sie z meżczyznami -polakami bo wśród tych egzotyki (zachowań !) nie brakuje.Ja bym ośmieliła sie rzec że ogólnie my kobiety cierpimy na deficyty fajnych ,inteligentnych,nieprzeciętnych męzczyzn.A że wszystkie nasze zachcianki zaspakajane na bieżąco muszą a raczej powinny byc to..lepszy rydz nic nic...hehehehehheeee
I znów matryjarchat górą!
User avatar
Anatema6
Raczkujący
 
 
Posts: 83
Age: 43
Joined: 2 Dec 2008, 09:09
Location: skądinąd
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by LEK » 24 May 2009, 10:20 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Faceci mają coś z rycerza-zakuty łeb! niestety nie moge jeszcze przetlumaczyc tego na angielski zeby nasi koledzy anglojezyczni tez sie posmiali ale mam nadzieje ze pan Mike mi z pewnoscia dopomoze - ciesze sie jednoczesnie iz moje wypowiedzi choc niewinne smiesza i bawia - nawet brytyjczyków, ktorych trudno czasami rozbawic? A przeciez rycerskosc jest im tak bliska .... :grin:
Deficyt jak mówi pani Anatema6 jest poniekad na wlasne rzyczenie poprostu Kobiety za bardzo onizyly poprzeczke staran o jej wzgledy i teraz kazdy facet nie wysila sie bynajmniej zeby zdobyc kobiete, zwazywszy na fakt iz kobiet jest statystycznie wiecej a kazada z nich chcialaby w wiekszosci kogos miec a nie byc wiecznie samotna rzucaja sie w ramiona byc moze pierwszemu lepszemu - napotkanemu rydzowi? No coz mozna zawsze poczekac tylko gwarancj ze znajdzie sie kozaka nie ma zadnej, niestety :wink:
Pozdrawiam wszystkich, mam nadzieje ze nikogo nie urazilem a wprost przeciwnie rozbawilem, jezeli byloby inaczej przepraszam z gory !!!
Lepiej byc madrym blaznem nie glupim medrcem !!!
:-D
Miłość jest chorobą, z której nikt nie pragnie się wyleczyć. Ten, kogo dotknęła, nie chce wrócić do zdrowia, kto cierpi z jej powodu, nie szuka lekarza. ...
"Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby"?
User avatar
LEK
Rozeznany
 
 
Posts: 106
Joined: 13 May 2009, 16:08
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Beata » 24 May 2009, 17:43 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Nie ma się naprawdę co dziwić, że Polki szukają tego czego potrzebują w obcokrajowcach, skoro nie odnajdują tego w Polakach.

Myślę, że różnice kulturowe są tak duże, że niewiele wartościwych kobiet decyduje się na związek z osobą z innego kraju. Inna kultura, to bariera nie do przeskoczenia, której nie da sie ominąć. Trzeba być naprawdę mega otwartym. Nie oznacza to jednak, że ja nie będę próbowała i związek dwojga dorosłych, poważnych, wartościwych ludzi, pochodzących z innych krajów z góry skazują na porażkę. Przecież równie dobrze, można się nie dogadać z kimś kto mówi z tym samym języku. Przykładów nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na niektóre stwierdzenia powyżej. Jeżeli odnajdę to czego szukać w kimś, kto pochodzi z drugiego końca świta, nie będę się zmuszała do związków z rodakami. Bo szansa niepowodzenia i niedogadania się z drugim człowiekiem jest taka sama.
Bela
User avatar
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posts: 436
Age: 42
Joined: 30 Apr 2007, 09:55
Location: Erdington
Reputation point: 8
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Katik » 24 May 2009, 18:31 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Moze i macie racje piszac, ze
Nie ma się naprawdę co dziwić, że Polki szukają tego czego potrzebują w obcokrajowcach, skoro nie odnajdują tego w Polakach.
ale czy to czesto nie glownie chec sprobowania czegos innego, jakiejs odmiennosci? Bo co moga dac Ci "inni"? Wiecej milosci, czulosci, zrozumienia? Przeciez to moze dac kazdy inny napotkany Polak. Nie Marek to Tomek..., przeciez tak od zawsze to sie odbywalo, no i chyba do dzis odbywa...

Na przykladzie mojej najlepszej przyjaciolki przytocze historie:
Po 9 latach zgodnego malzenstwa wyjechali razem do Irlandii. Poczatkowo kontakt nam sie na troche urwal, moze kwestia aklimatyzacji ich tam, zabiegania...niewazne. Po kilku miesiacach dochodza do mnie informacje od przyjaciolki , ze sie rozstaja, a nawet rozwodza. Szok, uchodzili za pare idealna, i nawet nigdy nikomu nie przyszlo by do glowy, ze cos sie psuje... Ale co? Przyjaciolka poznala faceta. Murzyn, z pochodzenia Francuz. Jest zachwycona, wszystko wyglada idealnie. Juz wtedy uslyszala ode mnie, ze choc zycze jej wszystkiego najlepszego, martwie sie o nia. Nie daje sobie nic powiedziec. Po 5 miesiacach dostaje sms "bede mama!!!". W 6 miesiacu ciazy slysze, ze cos sie psuje miedzy nimi. Dzis dzidzia ma pol roku, i wychowuje sie bez ojca, a jej mama niestety po czasie stwierdza: niestety, ale cos nie wyszlo. Takie zwiazki sa chyba nie do przeskoczenia, zbyt duzo roznic bylo miedzy nami...
I tylko dziecka szkoda..............



Oczywiscie nie generalizuje, sa i szczesliwe zwiazki, ktore znam i zycze im wszystkiego naj ...
Who said the past is finished
Who said the future is before me ...
User avatar
Katik
Stały Bywalec
 
 
Posts: 316
Joined: 27 Jun 2007, 11:43
Location: tu... i tam...
Reputation point: 3
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by LEK » 24 May 2009, 18:38 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

oczywicie winno byc zyczenie zamiast rzyczenie - przepraszam za bledy czasami sie zdarzaja - ciesze sie ze bedziesz probowala i podziwiam z gory Bellu! :-)

[ Dodano: Nie Maj 24, 2009 19:47 ]
Panie Katik nie trzeba wyjezdzac do Irlandii aby zobaczyc ile jest rozwodow tuz po slubie lub urodzeniu dziecka itd. w Polsce i nie ma zadnych roznic kulturowych no coz nie znam az tak wiele malzenstw mieszanych aby opowiedziec historyjke odmienna iz zyli dlugo i szczesliwie - tak wiec czyjes niepowodzenie i doswiadczenie nijak ma sie do tego co nas spotka - malzenstwo to wielka loteria mozna wszystko wygrac i mozna wszystko stracic czasami w jednej chwili, ale trzeba byc optymista mimo wszystko tak wiec kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!!! Powodzonka wszystkim :wink:
Miłość jest chorobą, z której nikt nie pragnie się wyleczyć. Ten, kogo dotknęła, nie chce wrócić do zdrowia, kto cierpi z jej powodu, nie szuka lekarza. ...
"Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby"?
User avatar
LEK
Rozeznany
 
 
Posts: 106
Joined: 13 May 2009, 16:08
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by Mike » 24 May 2009, 18:50 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

LEK, no wreszcie zaczynasz pisac do rzeczy i pamietaj ze gdyby nie zakute lby rycerzy to niewielu z nich dozywala by poznej starosci :-D a tlumaczyc tego nie bede bo w jezyku angielskim dowcip stracil by sens :-|

Beata, mam nadzieje ze Ci sie uda zwiazek z niepolakiem bo doskonale Ciebie rozumiem ja sam od kad jestem w Anglii ilosc Polek ktore odpowiadaly mojemu typowi moglbym policzyc na palcach jednej reki. Nie biore jednak pod uwage azjatek ani murzynek, jedne mi nie odpowiadaja pod wzgledem kultury a drugie osobowosci a nastepna rzecza jest to ze bedac bialym moge miec biale dzieci i nie ma co ukrywac ze rasizm niestety byl jest i bedzie wiec robienie bialego dziecka byloby bardziej odpowiedzialne.
Ktos gdzies powiedzial ze najwazniejsza jest milosc miedzy dwojgiem ludzi, moze to i prawda ale gdyby. np moj synek sie mnie zapytal czemu jest czarny i biale dzieci nie chca sie z nim bawic to mysle ze gowno by go to obchodzilo jak bym mu powiedzial ze kocham jego mame i to jest najwazniejsze...
Ofrece tu sonrisa
No cuesta dinero
Intentalo!
User avatar
Mike
Zadomowiony
 
 
Posts: 782
Joined: 22 Jun 2006, 10:14
Location: znienacka
Reputation point: 13
Neutralny
Top
0

MalePostNapisane by letme » 24 May 2009, 20:42 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

Niby zgoda ale po pierwsze: jeśli nie masz zamiaru wracać do Polski tylko zostać tu na dobre to ten problem rasizmu nie ma nic do rzeczy (chyba że tylko się człowiek kisi we własnym polskim sosie nie wystawiając nosa poza erding-pol)

Po drugie, Twoje dziecko może urodzić się z jakąkolwiek "innością" którą będą mu wytykać w piaskownicy, nie wychuchasz i nie wydmuchasz dziecka tak by nikt się nigdy z niego nie śmiał, ot część życia. (Nie mówiąc już o tym, że dzisiaj w dobie dominacji "czarności" w sferze pop-kultury być "mixed race" to już coraz częściej cool dla innych dzieciaków niż obiekt szyderstwa czy rasizmu)

Po trzecie jakoś się tak złożyło, że w tym wątku mówi się najwięcej o związkach które raczej żadnych dzieci nie planują.

letme
Raczkujący
 
 
Posts: 74
Joined: 3 Jan 2007, 13:53
Reputation point: 0
Neutralny
Top
0

FemalePostNapisane by Beata » 24 May 2009, 21:45 Re: Polacy kontra obcokrajowcy.

LEK proszę nie mów, że mnie podziwiasz, bo mi strasznie głupio. Za co? Ja tylko nie boję się mówić tego co myślę. Jak wiadomo porządni Polacy na drzewach nie rosną i nie jestem w Polsce, abym ich mogła spotykać każdego dnia. Szansa jego poznania też jest niewielka.

Dlatego istnieje w mojej głowie opcja, bycia z kimś o innej narodowości niż Polska. To, że ona istnieje nie oznacza jednak, że chcę ją realizować. Zakładam tylko i dopuszczam do siebie taką myśl i się tego nie boję. Jednak ogromne różnice kulturowe sprawiają, że coś czarno to widzę. Jest we mnie tyle ,,ALE" co do zachowań, tradycji, różnic między kulturami, że nie wiem czy umiałabym je zaakceptować. Tak wiele rzeczy mi nie odpowiada, nie tylko w angielskiej, ale i także w innych kulturach, że naprawdę jak bym tylko miała wybór nie opierałabym się przed związkiem z Polakiem. Nie chcę być źle zrozumiana. Nie szukam związku z obcokrajowcem, dopuszczam tylko myśl, że może sie tak zdarzyć. A to dwie inne sprawy.

A to czy zostanę tu na stałe czy wróce do Polski nie będzie miało wpływu na wybór mojego partnera. Mam się martwić o to, że komuś sie nie spodoba mój wybór. Jestem świadoma tego i dojrzała na tyle, aby nie bać się żyć tak ja chcę. Jestem szczęśliwa i będę jeszcze szczęśliwsza, jak znajde kogoś kogo szukam. I to tylko ja poniosę, jak by coś, konsekwencję moich złych decyzji.

A ze stwierdzeniem Katik, że.....,, to może Ci dać każdy napotkany Polak (mowa o miłości, czułości i zrozumieniu)"......to cóż, jakoś szczerze w to wątpie. Muszę przyznać, że nikt mnie w Anglii nie obraził oprócz Polaków. Jakiś czas temu miałam tę nieprzyjemność spotkać ich w autobusie. I wydawać by się mogło, że to przy nich powinnam czuć się bezpiecznie. A tymczasem myśląc, że jestem Angielką dowiedziałam się co by ze mnie zrobili, jak by mnie rozłożyć na części pierwsze. Miłość, czułość, zrozumiałość Polaków...??? I przez tę jedną chwilę poczułam się naprawdę kochana i rozumiana...........


Nie słuchajcie mnie, spać mi się chce i plotę jakieś głupoty. :smile:
Bela
User avatar
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posts: 436
Age: 42
Joined: 30 Apr 2007, 09:55
Location: Erdington
Reputation point: 8
Neutralny
Top
0

PreviousNext

  • Similar topics
    Replies
    Last post
Return to HYDE PARK