Ja juz dawno wyleczylem sie z kompleksu "polskosci' .Pierwszy "cios"jaki dostalem to gdy cztery lata temu wysiadlem na Digbeth z autokaru.Pamietam jak dzis moje slowa-"o ku...a,co to jest"....?Pozniej przywitala mnie sterta smieci i papierow na ulicy.Zreszta sami wiecie....
Re: koniec polskiego wstydu...
Posted: 4 Oct 2008, 20:14
by Beata
Sami wiecie.......... Ja wręcz przeciwnie, bardzo miło wspominam przyjazd do B-ham. Nie pamiętam nic co mogło by zaburzyć moje poczucie estetyki, choć jestem pedantką. A artykuł godny polecenia.
Re: koniec polskiego wstydu...
Posted: 4 Oct 2008, 20:32
by Manitou
Nie wiem kiedy przyjechalas bo starego Digbeth juz nie ma.....
dobre póro, ale co do treści...
wiele w tym przesady,
za bardzo mi to śmierdzi propagandą,
nie należy zapominać, że RP to teraz wydawnictwo PiSu,
więc lepiej traktować to z dystansem
Re: koniec polskiego wstydu...
Posted: 8 Oct 2008, 20:51
by Luiza
Manitou, przezylam dokladnie to samo. Digbeth - niezapomniane przezycie