Agencje pracy
Posted: 13 Nov 2016, 07:35
Witam.
Jak wszyscy wiemy tereny wokol Birmingham sa opanowane przez agencje pracy oferujace na ogol stawke minimalna, przynajmniej tutaj jesli nie jestes kierowca lub specjalista wszystkie oferty sa za minimum.
Problem polega na tym, ze ludzie zatrudnieni od lat, wykonujacy dokladnie te sama prace zarabiaja czesto duzo wiecej jak rowniez podobno firmy placa agencjom stawki wieksze niz swoim pracownikom stalym a te 'pasa sie' na wynagrodzeniu pracownika.
Czy ktos pracowal w agencji pracy i moze powiedziec jak to wyglada od strony agencji, jesli placi ona pracownikowi dajmy na to 7,20 to na jakich zasadach jest kontrakt miedzy agencja a zakladem pracy?
Juz mowie na czym problem polega. Pracownicy wykonuja ciezka prace za najczesciej minimalne wynagrodzenie, podczas gdy ktos kasuje obok byc moze te same pieniazki za postawienie biurka i wynajecie kanciapy plus administratora.
Czy uwazacie ze taki uklad jest sprawiedliwy? Moim zdaniem to wyzysk i powinno byc prawnie zabronione czerpanie korzysci z czyjejs pracy, zreszta chyba juz jest. Sprawiedliwe jest ze agencja wezmie narzut na payroll i sprawy administracyjne kilka-kilkanascie procent zarobkow pracownika ale nie ze np bierze od zakladu 14 a wyplaca mu 7 i taki uklad trwa latami.
Bylem juz na spotkaniu w tej sprawie z poslanka Partii Pracy z Walsall ale Valerie Vaz jest totalnie bezuzyteczna, jak cala Labour interesuja ich posadki i czerpanie kasy panstwowej sa totalnie bezuzyteczni, odrzucam jej argumentacje ze kazdy moze zatrudniac kogo chce, tzn owszem moze ale oni niby sa od ochrony praw racownika i polepszenia ich losu teoretycznie. Ale nie dogadam sie z nia.
Odrzucam tez argument 'gdyby nie agencje nie mielibyscie roboty'. Lokalne biznesy potrzebuja pracownikow i gdyby agencje zredukowac do poszukiwania tylko pracownikow naprawde tymczasowych do czego z zalozenia sluza to firmy placilyby byc moze mniej niz placa agencjom, a pracownicy zarabiali wiecej.
Agencje to dla mnie rak, pasozyt, OK jesli biora jak mowie jakies stawki typu jak biuro rachunkowe za payroll czy JEDNORAZOWO od firmy za znalezienie pracownika. Ale nie ze zabieraja 50% wyplaty za biuro na worku kartofli
Bardzo dziekuje za odpowiedzi i ewentualne opinie. Tylko prosze nie wyjezdzac z tekstami 'trzeba bylo sie uczyc' bo ja akurat wyksztalcony jestem i zajmuje sie takimi sprawami spoleczno-politycznymi
Jak wszyscy wiemy tereny wokol Birmingham sa opanowane przez agencje pracy oferujace na ogol stawke minimalna, przynajmniej tutaj jesli nie jestes kierowca lub specjalista wszystkie oferty sa za minimum.
Problem polega na tym, ze ludzie zatrudnieni od lat, wykonujacy dokladnie te sama prace zarabiaja czesto duzo wiecej jak rowniez podobno firmy placa agencjom stawki wieksze niz swoim pracownikom stalym a te 'pasa sie' na wynagrodzeniu pracownika.
Czy ktos pracowal w agencji pracy i moze powiedziec jak to wyglada od strony agencji, jesli placi ona pracownikowi dajmy na to 7,20 to na jakich zasadach jest kontrakt miedzy agencja a zakladem pracy?
Juz mowie na czym problem polega. Pracownicy wykonuja ciezka prace za najczesciej minimalne wynagrodzenie, podczas gdy ktos kasuje obok byc moze te same pieniazki za postawienie biurka i wynajecie kanciapy plus administratora.
Czy uwazacie ze taki uklad jest sprawiedliwy? Moim zdaniem to wyzysk i powinno byc prawnie zabronione czerpanie korzysci z czyjejs pracy, zreszta chyba juz jest. Sprawiedliwe jest ze agencja wezmie narzut na payroll i sprawy administracyjne kilka-kilkanascie procent zarobkow pracownika ale nie ze np bierze od zakladu 14 a wyplaca mu 7 i taki uklad trwa latami.
Bylem juz na spotkaniu w tej sprawie z poslanka Partii Pracy z Walsall ale Valerie Vaz jest totalnie bezuzyteczna, jak cala Labour interesuja ich posadki i czerpanie kasy panstwowej sa totalnie bezuzyteczni, odrzucam jej argumentacje ze kazdy moze zatrudniac kogo chce, tzn owszem moze ale oni niby sa od ochrony praw racownika i polepszenia ich losu teoretycznie. Ale nie dogadam sie z nia.
Odrzucam tez argument 'gdyby nie agencje nie mielibyscie roboty'. Lokalne biznesy potrzebuja pracownikow i gdyby agencje zredukowac do poszukiwania tylko pracownikow naprawde tymczasowych do czego z zalozenia sluza to firmy placilyby byc moze mniej niz placa agencjom, a pracownicy zarabiali wiecej.
Agencje to dla mnie rak, pasozyt, OK jesli biora jak mowie jakies stawki typu jak biuro rachunkowe za payroll czy JEDNORAZOWO od firmy za znalezienie pracownika. Ale nie ze zabieraja 50% wyplaty za biuro na worku kartofli
Bardzo dziekuje za odpowiedzi i ewentualne opinie. Tylko prosze nie wyjezdzac z tekstami 'trzeba bylo sie uczyc' bo ja akurat wyksztalcony jestem i zajmuje sie takimi sprawami spoleczno-politycznymi