Page 1 of 1

Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 1 May 2014, 14:20
by Emka84
Myślę że większość z nas po wyjeździe za granicę Polski spotkała się z pewnymi trudnościami.
Niektóre z nich trzeba było przełknąć jako porażkę, z innych wyciągnęliśmy dla siebie cenne wnioski.
Życie w obcym, wielonarodowościowym kraju, wśród różnych kultur i nieznanych dotąd zwyczajów jest swego rodzaju wyzwaniem.
Jestem ciekawa jakie były Wasze otrzęsiny z życiem w Anglii?

Pozdrawiam.

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 1 May 2014, 17:09
by tomek7777
ja spałem na ławce w Londynie a cyganie uwięzili mnie i kazali pracować za darmo,otrzęsiny super.

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 1 May 2014, 19:39
by mepsi
tomek7777 wrote:cyganie uwięzili mnie i kazali pracować za darmo


I co, pracowales?

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 2 May 2014, 08:33
by s_virus
1.Dowiedziałem się, że czarny to nie jest czarny i choć jest jednego koloru, to jest kolorowy.

2. Dowiedziałem się, że pomimo iż koleś doprowadza mnie do pasji, pytając się 34 razy dziennie alright? Muszę z uśmiechem na twarzy odpowiedzieć twierdząco.

3. Dowiedziałem się, że napoje (ponoć) alkoholowe Stella i Carling, którymi to z uporem mianiaka raczy się miejscowa ludnośc w pubach, to szczyny po których mam sraczkę.

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 2 May 2014, 15:46
by Emka84
tomek7777 wrote:ja spałem na ławce w Londynie a cyganie uwięzili mnie i kazali pracować za darmo,otrzęsiny super.


Mówisz na serio?

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 2 May 2014, 15:48
by Emka84
s_virus wrote:1.Dowiedziałem się, że czarny to nie jest czarny i choć jest jednego koloru, to jest kolorowy.

2. Dowiedziałem się, że pomimo iż koleś doprowadza mnie do pasji, pytając się 34 razy dziennie alright? Muszę z uśmiechem na twarzy odpowiedzieć twierdząco.

3. Dowiedziałem się, że napoje (ponoć) alkoholowe Stella i Carling, którymi to z uporem mianiaka raczy się miejscowa ludnośc w pubach, to szczyny po których mam sraczkę.



Mi też trudno było się przyzwyczaić do ich ciągłego "Are You all right?" :)

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 2 May 2014, 15:51
by Emka84
Znam osoby, które przyjechały do juz podobno "nagranej" pracy i to przez agencję, a na miejscu usłyszeli "sory, jednak ciebie nie potrzebujemy". Wiem, że nie piszę nic odkrywczego, ale myślę że jest to coś co daje bardzo w kość na dzień dobry, tym bardziej gdy nie ma się planu "B"...

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 4 May 2014, 21:27
by aneta29
Ja tez przyjechalam przez agencje ale na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo nie bylo zadnych przekretow :) Pozdrawiam tych ktorym los niedopisal :(

Re: Emigracyjne otrzęsiny.

PostPosted: 4 May 2014, 23:26
by Emka84
aneta29 wrote:Ja tez przyjechalam przez agencje ale na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo nie bylo zadnych przekretow :) Pozdrawiam tych ktorym los niedopisal :(


Hej, mogę podpytać o nazwę tej rzetelnej agencji? (Jeśli to nie tajemnica).
Dobrze że u Ciebie pozytywnie się skończyło :)