Gdzie mieszkaliscie zagranica poza UK

Witam,
Siedze sobie w domu i sie nudze. Wymyslilam nowy temat. Mieszkaliscie przed przyjazdem do Birmingham gdzies jeszcze zagranica, jak tak to gdzie? Jak sie tam zylo i czemu przeprowadziliscie sie tutaj?
Ja mieszkalam i Irlandii rok, ucieklam bo pogoda byla dla mnie straszna, mloda bylam i glupia wtedy. Troche pozniej w Grecji raj na ziemi, no ale sytuacja z praca i ten straszny kryzys, do tego potworna korupcja i wszystko na czarno wypedzilo mnie takze stamtad. Kiedys tam wroce to wiem...
Nastepnie w Amsterdamie ale to byl tylko kontrakt na pol roku. Pewnie zostalabym tam dalej, bo szukalam dosc dlugo kolejnej pracy, ale sytuacja doprowadzila do tego ze teraz jestesmy tu. Tam w Holandii poznalam mojego J. Jako ze jest on Anglikiem a zaszlam w ciaze postanowilismy przeprowadzic sie tu do jego rodzinnego kraju i tak znalezlismy sie w Birmingham. Do Polski nie mam do czego wracac ale tesknie za pogoda i piekna polska przyroda, choc paradoksalnie jestem z wielkiego miasta. A jak to bylo z wami?

Dodano: -- 3 mar 2013, 15:13 --

Oj chyba nikt tu nie mieszkal wczesniej zagranica, nie trafilam z tematem chyba...

ja rok mieszkalam w Amsterdamie
pracowalam w hotelu

Amsterdam bardzo ladne miasto , nie to co tutaj niestety... Jak dla mnie oczywiscie. Nie obrazac sie! To co Cie sprowadzilo do Birmingham? Ja tez pracowalam w hotelu jako kucharz Niestety nie przedluzyli mi kontraktu.. Kierownictwo sie zmienilo i chyba nie chcialo juz praciwnikow przez agencje. A moja agencja jako nowa prace zaproponowala mi housekeeping, niestety wymieklam po jednym dniu.. Nie moj zawod po prostu. Pozniej zalowalam bo zadnej pracy nie moglam znalesc tam

ja robilam na houskeepingu i wymieklam po roku
niewdzieczna praca, na akord,stawka minimalna, wyscig szczurow i atmosfera nie do zniesienia
teraz mam dalej do rodzicow ale reszta zdecydowanie na plus
Amsterdam piekne miasto, to fakt. szczegolnie interesujace wieczorem

Ja byłem kilka razy w Holandii, w sumie kilka miesięcy. Niestety, "etyka" i tempo pracy w tamtym kraju odrzuciło mnie zupełnie, z moich doświadczeń masakra . Dziewczyny mają ciekawą urodę. Strasznie dużo wysokich osób, mam 178cm, czyli przeciętnie, ale tam się czułem jak ostatni konus. Fajne rowery, skutery i samochody, oldschool
Byłem też w Irlandii 2 miesiące. Teraz tam nie ma pracy zupełnie, więc miejsca nie zagrzałem. Przypomina Anglię, ale jest trochę bardziej kontynentalna niż Anglia, jeśli chodzi o architekturę. Czyli nie tylko parszywe szeregowce, ale i ładne domki. Piękne krajobrazy. Niezrozumiałe akcenty
To w przerwie dwuletniej od Birmingham zaliczyłem te kraje. No i wróciłem z powrotem na stary śmietnik Midlands

-eMPe-, co z ta etyka i tempem pracy nie tak w Holandii?
Irlandia bardzo mi sie podoba w porownaniu z tutaj... W jakim miescie byles?

ja bylam w Goudzie w holandii , fajna mala miescinka

-eMPe-, co z ta etyka i tempem pracy nie tak w Holandii?
Irlandia bardzo mi sie podoba w porownaniu z tutaj... W jakim miescie byles?

Mieszkalem w Carrick on Shannon. Gdyby w Irlandii byla praca to chetnie bym tam zamieszkal :-)
A w Holandii trafialem na same obozy pracy z narkomanami i pijakami. Normy wysrobowane tak ze pracujacy po kilka lat mieli z osiagnieciem ich problemy. Ale Holandia przyjemnie wyglada i pewnie niezle sie zyje gdy sie ma normalna prace.

Nom Holandia bardzo ladna zgadzam sie. To przykro ze tak trafiles. Ja mialam fajna prace i niezle sie zylo, jeszcze w Amsterdamie fajnie sie zylo do puki praca byla...
Co do Irlandii to ja mieszkalam w Galway, piekne turystyczne miasteczko ponad rok, pewnie znasz, na zachodzie Irlandii. Wtedy gdy tam mieszkalam nie podobalo mi sie, tesknilam za Polska. Teraz wspominam z nostalgia. Piekna ta Irlandia jest, tylko pogoda jeszcze gorsza iz tu...

Piekna ta Irlandia jest, tylko pogoda jeszcze gorsza iz tu...

To może być jeszcze gorzej niż tutaj?!

Ja przed przyjazdem do UK przez pół roku mieszkałam w Pradze-pracowałam jako wolontariusz w ośrodku szkolenia psów dla ludzi niewidomych. Nie zajmowałam się szkoleniem tylko psami czyli od karmienia, wyprowadzania ich na spacery, na sprzątaniu kończąc. Uwielbiam język czeski, praca była ciekawym doświadczeniem, a Praga jest cudowna!

Ja w niemckraju w Hannoverze ale to daaawno temu było - jeszcze uczniakiem byłem i tam do szkoły sobie językowej uczęszczałem i pracowałem. Chętnie bym wtedy został bo fajne miacho, ale mi się wiza i pozwolenie na pracę skończyło i trza było zmykać. Teraz wiza to nie problem, ale weź i się znowu zaczep od zera ;/

StepByStep, super uwielbiam zwierzeta ja robilam cos podobnego w Polsce przez chwile. Ale mialam wtedy 16lat. Moim marzeniem zawsze bylo pracowac ze zwierzetami. Niestety ciezko bez wyksztalcenia kierunkowego znalesc prace przy zwierzetach za pieniadze. Jako wolontariusz niestety nie zabardzo chce pracowac, bo po prostu potrzebuje kasy aby zyc...
W Pradze nigdy nie bylam, ale slyszalam ze piekne miasto.
Co do pogody tutaj to ja wiem tylko ze slyszenia ze jest niezbyt. Za krotko tu jestem aby porownac .
W Irlandii byla totalna porazka. Tam gdzie mieszkalam w Galway padalo chyba 300dni w roku. A w zimie jak wiatr zawial z deszczem to nic tylko wiadro na glowe ubrac hehhe, parasol polamie a kaptur nic nie da bo pada w poziomie. I fale na jezdni, ktore wiatr robil z wody jak na morzu. Heh ale 65 dni w roku sloneczko

Hej. Ja tez przez jakis czas pomieszkiwalam w Irl. Wtedy akurat pogoda byla cudowna. Piekne lato. No i jeszcze do Austrii mnie zawialo na troche. Ale nie ma to ja Birmingham

zamioculcas7, a gdzie mieszkalas w Irlandii? Ja jak tam bylam wtedy, lata nie bylo wcale a przed kolejnym obawiajac sie ze tez wcale lata nie bedzie ucieklam do pl. Nie jestem pewna czy to prawda ale kiedys gdzies wyczytalam ze to moje Galway gdzie mieszkalam mialo najwieksza amplitude opadow rocznie na cala Irlandie, albo moze na wszystkie miasta w irl. Urocze miasteczko ale podla pogoda. Moze tez na kiepski rok trafilam...

Ja kiedyś mieszkałem 3 miesiące w Austri koło Wels w takiej małej wiosce moj tato tam pracował i załatwił z szefem, ze tez tam pracowałem najpierw miesiąc na praktyce potem dwa na wakacjach tato robił konstrukcje roznych hali z metalu ja je malowalem przewozilem wózkiem wiekowym itp czasem jezdzilismy na montaż. Fajnie bylo strasznie fajne są takie małe austrujackie wioseczki.
Ktos tu pisał, ze mieszkał kiedyś w Czechach ja mieszkam 20 km od granicy czesko polskiej bardzo lubię czeska kuchnie dlatego jeszcze jak mieszkałem w Polsce czesto jezdzilismy na obiady do czeskich restauracji Czesi maja śmieszny język. Poza tym Polascy sie z nich często nabijaja a wydaje mi sie ze jako naród są dużo madrzejsci od nas.