Page 1 of 1

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 13 Jun 2012, 11:24
by Kitka
Jak to mawia moja mama Nie ma tego złego co by a dobre nie wyszło. Czy każde złe lub przykre doświadczenie w Waszym życiu okazało się na prawdę negatywne w skutkach? Czy jednak po pewnym czasie krótszym lub dłuższym okazało się, że wyszło Wam to na dobre? Kilkakrotnie spotkała mnie taka sytuacja, myślę że to pocieszające :wink:

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 13 Jun 2012, 13:05
by six feet under
Tak! Jedna kobieta zostawila mnie dla pakinstaczykiem a druga z anglikiem , wyszlo mi na dobre teraz jestem od 4 lat w szczesliwym zwiazku bierzemy slub w nastenpnym roku :) pozdrawiam

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 13 Jun 2012, 15:27
by LadyHekate
To zalezy od tego jaka to byla sytuacja.
Sa zdarzenia w zyciu, ktore pozostawiaja blizny- owszem ucza nas czegos, ale pozostawiaja bol, ktory czasem nie przemija...
Mowi sie, ze czlowiek uczy sie na bledach... Ale jest wiele przykladow na to, ze ludzie potrafia popelniac podobny blad dziesiatki razy...
Wiadomo, ze przykre doswiadczenia nas hartuja i wzmacniaja- ale to tez zalezy od czlowieka i jego psychiki...nie kazdy jest w stanie sie podniesc po upadku..
jeden wyciaga wnioski i idzie naprzod bogatszy w doswiadczenie, drugi sie zalamie i ma skaze na cale zycie, a trzeci nawet nie wyciagnie z tej lekcji nauczki ;)

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 13 Jun 2012, 22:45
by Okrutnik
Co nas nie zabije to wzmocni
Ale pewne zle doswiadczenia zostaja w czlowieku na zawsze i pelnia wyniszczajaca role , nie da sie o nich ani zapomniec ani nauczyc

www.youtube.com Video from : www.youtube.com

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 14 Jun 2012, 00:51
by wojtek688
tak ja tez mialem kobiete ale nie chciala ze mną wyjechac za granice tylko pojechala do poznania na studia! jak sobie wyobrazam ze robi to z innym mezczyzna to chcialbym ją zabić.. a juz kilka dziewczyn po niej mialem... i mam nadal.. ale nie potrafie przestac myslec jak ona mnie wkurzyla ze nie chciala wyjechac za granice ze mną..

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 14 Jun 2012, 01:15
by P-C
Macie rację. Co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Kiedyś przytrafiło mi się pic "pod wodę". Koszmar!!
Teraz już mnie to nie rusza:]


Czyli wzmocniło:-)



:] Sorki za tak lekkie podejście do tematu, ale czyż nie milej się uśmiechać niż rozczulać po przykrych przejściach?

Jak mawiał klasyk:

"... zegar nie przestał bić, czas się nie zatrzymał..." - mimo wszystko.

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 21:24
by Mherba
Tak jak kolezanka powiedziala ze sa rozni ludzie ktorzy inaczej podchodza do lekcji i prac domowych. Wg mnie najwazniejsze jest to ze po decyzjach ktorych nie powinnismy zalowac a stalo sie tak ze nas to zabolalo, odrobic lekcje i byc ta osoba bogatsza o takie doswiadczenia, lecz czlowiek to tylko czlowiek, pamieta i stara sie nie popelnic drugi raz tego samego bledu lecz czasami pod wplywem emocji zdarza sie nam go popelnic lecz tez trzeba miec dystans do siebie bo jezeli czlowiek bedzie bral wszystko zbyt powaznie to zalamka na calego a zycie jest po to by sie nim cieszyc a nie chodzic zdolowanym.
A jezeli chodzi o was to kobiecy usmiech daje wiecej swiatla i radosci niz slonce na bezchmurnym niebie w letnie popoludnie.

Pozdrawiam.
Hehe ale zaslodzilem :)

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 21:34
by Ivoneczka23
A jezeli chodzi o was to kobiecy usmiech daje wiecej swiatla i radosci niz slonce na bezchmurnym niebie w letnie popoludnie....



jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa switasnie jak to majiaja nastolatki;)

Tez się czasem zastanawiam czy gdybym była grzeczniejsza w pewnym związku to czy dzis miałabym to co mam....
czy tamten chłopak dałbym mi to co mój obecny maz czy moze byłoby lepiej...
tak samo jak wojtek688, który rozmysla i sie złosci na swoja laske ja tak samo sie złosze na niego....tez nie chciał ze mna pojechac za granice wiec pojechałam sama....
przeszłam duzo złego bedac tutaj w Anglii ale uważam ze teraz mi to wszystko czas wynagradza ze mam to co powinnam miec juz dawno i ze to jest jaks odmiana losu tylko ze strasznie długo to trwało ;)

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 21:41
by Mherba
Zawsze jak jest pod gorke to wczesniej czy pozniej musi byc z gorki. Ale to juz od nas zalezy jaka droge wybierzemy i jak szybko trafimy na szczyt zeby miec lepsze chwile.

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 21:59
by Okrutnik
ee syzyf nigdy nie mial z gorki :D:DD co najwyzej podjadal ogorki :p
ale masz racje czasami jak sie dziewczyna jakas usmiechnie na uilcy, czy na zakupach to sie odrazu inaczej idzie , tak bardziej pozytywnie .

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 22:30
by Mherba
Hehe syzyf wiesz mial poprostu pecha bo podpadl bogom i chcial ich przechytrzyc ale mu sie to nie udalo. Taki tam z niego byl roling stone :)

Re: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

PostPosted: 15 Jun 2012, 22:53
by Gaba76
Mherba wrote:Taki tam z niego byl roling stone :)

:lol: :lol: :lol: