Page 2 of 4

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 10 Oct 2013, 12:27
by Anek
ewela119 wrote:Ewentualnie bawarka (chociaz trzeba uwazac z nabialem bo jak sie okaze ze dziecko ma skaze bialkowa to dopadna je kolki i bole brzuszka i nastepny problem) albo w polskich sklepach sa herbatki na pobudzenie laktacji


Czytam Twojego posta i wlasnie takowa herbatke popijam :D

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 10 Oct 2013, 12:38
by ewela119
Anek wrote:
ewela119 wrote:Ewentualnie bawarka (chociaz trzeba uwazac z nabialem bo jak sie okaze ze dziecko ma skaze bialkowa to dopadna je kolki i bole brzuszka i nastepny problem) albo w polskich sklepach sa herbatki na pobudzenie laktacji


Czytam Twojego posta i wlasnie takowa herbatke popijam :D



Smacznego zatem :)

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 10 Oct 2013, 14:51
by AngelinaJ
laktatorem zawsze sciagnie sie mniej niz dziecko wyciagnie. Tak jak dziewczyny pisaly trzeba jak najczesciej przystawiac do piersi (mimo ze pewnie jeszcze sa bolesne sutki :(), albo po jedzeniu malutkiej jeszcze laktatorem sciagnac mleko, nawet te 10ml :) niestety poczatki sa dosc trudne z karmieniem piersia, ale po paru tygodniach lub dniach sie unormuje do potrzeb dziecka.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 18 Oct 2013, 14:03
by Thorwald
Hej,

Napisze troche updateu i od razu podziekuje jeszcze raz za wszelkie porady i slowa wsparcia.

Generalnie to zostalo na tym, ze 90% pokarmu mala dostaje z butli. Przez ostatni tydzien sprawy sie dosc poukladaly, z czego sie zaczelismy bardzo cieszyc - ale za wczsnie :). Mielismy ladne nocki gdzie wstawalismy generalnie po 2-3 razy i spalismy po 2-3 godziny wraz z mala w ciagu nocy, takze myslelismy juz ze mala ze spaniem wyszla na prosta. No i od 2 dni zrobila sie bardzo marudna. W ciagu dnia malo spi, wczoraj nie spala od 14 do 20:30, co wydalo nam sie dziwne. W trakcie tego czasu zona probowala ja jakos zajac, nosic itd. generalnie kazda dluzsza proba konczyla sie placzem. Mala podczas tego czasu wydawala sie tez byc senna, problem w tym, ze ani spac ani chociaz probowac nie chciala. Noszenie, bujanie, otulanie, wyciszanie, kapanie nic nie pomagalo. Jakims cudem udalo mi sie ja uspac o 20:30 noszac przyklejona do piersi i o dziwo sie tym nie znudzila, chociaz probowala, bo odsuwala glowke na poczatku i "gaworzyla" ale no jakos sie udalo. Nocka byla taka sobie. Generalnie od 2 dni mala czesto sie budzi, budzi z placzem, przy okazji steka, macha raczkami, kuli sie tak jakby ja cos bolalo. Po nakarmieniu jest lepiej, bo przysypia, ale w ciagu dnia jej drzemki maja po 30-60 minut max po czym budzi sie z placzem. Glodna nie jest, bo nie chce jesc (odsuwa glowke), ma sucho i w ogole, jedno co sie zaczelo dziac to to ze zaczela ulewac, czasami dosc sporo.
Miala 2 dni takie chyba 2 tygodnie temu, ze po rpostu wyrzucala z siebie wszystko co zjadla (byla wtedy tylko i wylaczeni na piersi), poszlismy wiec zaniepokojeni do GP i stwierdzila laska ze to reflux dala gaviscon ktory jej podalismy no ale po tym ja mialem wlasnie wrazenie ze jej wszystko stoi w przelyku i gaviscon pogarsza jeszcze sytuacje, wiec przestalismy dawac i jakos sie to ulozylo az do 2 dni temu. Znow zaczela ulewac, wiec znow bedziemy musieli sprobowac gaviscon.

Bylem teraz wlasnie na stronie aptaclub gdzie sa rozne artykuly i generalnie wszystkie jej symtpomy pasuja ze to jednak reflux. Chcialbym zapytac Was czy ktores z Waszych dzieci mialo reflux i jakie byly tego objawy. Kolke odrzucam z jednego powodu, bo z kazdym zk im gadalem to przy kolce ponoc dziecko jest w ogole ciezko uspokoic i drze sie w nieboglosy, nasza mala tak nie ma... poza tym nie wiem czy jest w tym wieku zeby byla na to podatna tak do konca, dajemy jej infacol przed kazdym karmieniem i jest odbijana - zawsze sie jej odbija czasami nawet 2 razy... stad myslimy co robic. Pojdziemy do GP i tam bedzie ruletka, bo no bez jakis mysle konrketnych badan nie da sie stwierdzic co dziecku dolega... a moze to jest po rpostu normalne.

Z gory dziekuje za odpowiedzi.

Pozdrawiam.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 18 Oct 2013, 14:51
by Goosia
Hej moja corka ma 6 tygodni i od urodzenia jest identyczna sytuacjaNie ma co sie martwic . Potrafi nie spac od 9 rano do 23 , strasznie marudzi na spanie ale w zaden sposob nie da sie jej uspic . Przy piersi potrafi siedziec 24h nie pijac tylko cmokajac . Probowalam dawac jej smoczek ale nie chce , woli cyca :mrgreen: moja cora od 2 tygodnia zycia miala kolki , nie bylo to plakanie czy krzyczenie , po prostu zauwazylam ze prze nogami i lubi spac na brzuchu . Jak ja poloze na plecach zaczyna marudzic i robi sie czerwona na twarzy . Podawalam infacol ale u nas to nie dzialalo , wiec poczekalam tydzien i zaczelam podawac wode koperkowa zakupiona w aptece , po 2 dniach przestala przec wiec wiem ze pomoglo. A co do spania w nocy , czasem obudzi sie 2 razy jak jest dobra noc , a czasem jest tak ze w nocy nie spi 3 godziny i po dlugim noszeniu i spiewaniu zasypia :lol: wydaje mi sie ze nie ma co sie martwic , jak sie zalatwia dobrze i przybiera na wadze to jej zachowanie jest normalne . Na poczatku tez panikowalam bo to moje pierwsze ale z czasem zauwazylam ze to normalne . Pozdrawiam .
Ps moja corka tez ma reflux , wymiotowala po kazdym odbiciu

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 18 Oct 2013, 14:55
by Thorwald
Slowa pocieszenia i to ze nie jestesmy sami na tym swiecie i ze jednak dzieci sa do siebie podobne to bardzo buduje :).

Dziekuje serdecznie za odpowiedz :).

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 18 Oct 2013, 17:28
by agg
Goosia, jak to milo przeczytac, ze sa jeszcze na tym swiecie spokojni, opanowani I cierpliwi "nowi" rodzice :) :roza:

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 19 Oct 2013, 01:03
by ewela119
Ja bym proponowala zmiane mleka na poczatek zanim zaczniecie dziecku tak malemu jakies specyfiki podawac. Nie wiem jakie mleko podajecie teraz ale sa takie ktore wlasnie minimalizuja ryzyko kolki czy ulewania i ma ono w nazwie "comfort"

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 14:47
by Thorwald
Cos czuje, ze moj temat bedzie niezlym pamietnikiem, poradnikiem i tematem do dobrej ksiazki :).

Drogie mamy i "taty" :). Doszlismy do pewnego stadium w rozwoju naszej corki, w ktorym zastanawiamy sie nad nauka samodzielnego zasypiania. Generalnie to moze ona nie mialaby z tym zadnego problemu, ale... mala generalnie bardzo malo spi w ciagu dnia. Bardzo duzo placze, czesto sie frustruje, ale to pewnie dlatego ze malo spi w ciagu dnia. W nocy... jest super, spi od 20 do 1:30-2:30, dostaje jesc i wstaje razem ze mna do pracy o 6-7 rano. O co chodzi z tym zasypianiem. Wieczorem ja ja zawze klade spac, daje jesc, zawijam i podczas jedzenia mala jest po prostu nieprzytomna i zasypia sama.
Spotkalem sie jednak z opiniami, ze dziecko nie moze kojarzyc jedzenia ze snem i jakos teraz nie umiem sobie wyobrazic innego scenariusza odkladania jej spac. Inna sprawa jest taka, ze chcemy zrezygnowac z owijania malej, bo ma juz 2 miesiace i uwazamy, ze krepowanie jej swaddlerem jest troche barbarzynskie. Wczoraj udalo sie po raz pierwszy ja uspac, nie podczas jedzenia, bo nie "padla", wiec marudzila, ale zona udobruchala ja troszke polozeniem na boczku + smoczek i mala zasnela. Kolejny problem, z ktorym na poczatku stwierdzilismy, ze "na pewno sie nie przyzwyczai" to jest noszenie i bujanie na rekach. Mala jest juz pokaznych rozmiarow 4.7kg i ja wysiadam przy niej, a co dopiero zona, stad staramy sie od tego odejsc, bo za miesiac bedzie masakra - jak na razie z mizernym skutkiem, bo pomyslow brak na to co zrobic... scenarisuz ten sam, mala sie drze, hop na raczki, ciiiii, i bujanko.
Najbardziej niepokoi nas fakt, ze mala malo spi w ciagu dnia. Generalnie nerwowa jest od urodzenia i zawsze duzo plakala i duzo marudzila (od momentu kiedy miala 3 albo 4 dni). Bylismy u lekarza, bo zona sie obawiala, ze to bedzie zespol napiecia miesniowego, ale pani doktor po dokladnych ogledzinach stwierdzila, ze dziecko chowa sie super i reakcje ma bardzo dobre. Wiec szukalismy dalej co robic i jak jej pomoc w dzien zasypiac, bo odlozona do lozeczka budzi sie po 15-20 minutach z placzem. Zauwazylismy ze jej odruchy konczyn powoduja to ze sie wybudza - stad tez zona poderzewala zespol napiecia miesniowego i to tez tlumaczylo dlaczego zawinieta zasypia i spi ladnie bez problemu - no ale to nie to. Przy tej okazji czytajac i myslac juz powoli o tym, ze OK czas podjac meska decyzje, wesprzec zone i podjac akcje zeby wszystkim zylo sie lepiej, trafilem na ksiazke Tracy Hogg, ktora ponoc jest mega zajebista jesli chodzi o dzieci i jest mistrzem w swoim fachu. Zaczelismy ksiazke czytac i z wieloma rzeczami sie zgadzamy, na bardzo wiele uzyskalismy odpowiedz, na kolejnych kilka mamy dylematy i nie wiemy co robic. W grupie tej ostatniej jest m.in. to czy dawac-uczyc dziecko smoka (nasza go jakos ... nie umie ssac) oraz jak usypiac nasza mala.
Tracy Hogg mianowicie uwaza, ze rodzic powinien od razu po calej ceremonii odkladac dziecko do lozeczka i na kazdy placz reagowac natuychmiastowo, podnosic dziecko, uspokajac i odkladac... i tak w nieskonczonosc. Druga szkola jest tzw 3, 5, 7 bardzo popularna m.in. przez nasza polska super nianie, czyli pozwolic dziecku plakac 3 minuty, pojsc, uspokoic, potem jak placze to odczekac 5 minut, potem 7 potem 9 itd. az do skutku. Dla mnie druga metoda wyglada na male tortury na zasadzie, ktos wola o pomoc, a rodzice maja to w dupie. Zdania sa na ten temat jednak podzielone i nie bede tutaj ocenial nikogo kto robil i jak, bo to jest generalnie moje pytanie... w jaki sposob wy uczyliscie swoje maluchy zasypiac same. Dodam ze nie chodzi tutaj o nauke spania w lozeczku, bo nasza mala od 1 dnia byla kladziona do swojego lozeczka. Inna sprawa, o ktorej wspomina tracy Hogg to wlasnie najpierw jedzenie, potem aktywnosc, potem sen, co wieczorem przeklada sie na jedzenie, aktywnosc (czyli kapiel) + wyciszanie, potem sen. Nie wyobrazam sobie tego w tej kolejnosci, ale no ... czekam na opinie z Waszego doswiadczenia. Rowniez ciekawi mnie to, ze obojetnie jaka metode wybraliscie (moze nawet swoja) to czy byscie ja stosowali na swoim kolejnym dziecku ?
To co nas z zona stopuje przed podjeciem konkretnej decyzji to jest to, ze obawiamy sie ze obojetnie jaka metoda pozwalajaca dziecku plakac negatywnie wplynie na jego rozwoj szczegolnie rozwoj mozgu. Gdzie wyczytalem ze podczas placzu wytwarza sie jakis pieprzony hormon ktory blokuje tworzenie sie nowych polaczen nerwowych w osrodku mozgowym... moze po prostu powinienem przestac czytac :). Zona ma jeszcze obawy, ze jak nasza mala zacznie plakac naprawde mocno, to sie zakrztusi albo nie bedzie mogla zlapac oddechu.

No nic... czekam na Wasze odpowiedzi za ktore z gory bardzo dziekuje :).

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 17:40
by AngelinaJ
Ja wlasnie tez sie zastanawiam nad nauka zasypiania dla naszej 6 miesiecznej coreczki bo poki co jest usypiana na rekach i zaczyna mi sie ja coraz gorzej usypiac bo coraz czesciej placze przed zasnieciem i trzeba rozne rzeczy wymyslac zeby wkoncu zasnela. My jednak bedziemy probowac z Tracy Hogg odkladanie i podnoszenie bo z moja starsza stosowalam 3-5-7 jak miala 9 miesiecy i wolalabym do tego nie wracac bo mimo ze mala nauczyla sie sama zasypiac (i to dosc szybko bo w 4 dni, ale smoka miala) to bardzo czesto sie w nocy budzila i jakos tak do 3 roku zycia bala sie wszystkiego w pokoju i czesto z wrzaskiem sie budzila. Nie wiem czy to przez ta metode, ale mam wrazenie ze to przez to zrobila sie taka bojaca i niespokojna. Zreszta slyszalam ze tej 3-5-7 nie powinno sie stosowac do pierwszego roku zycia, a Tracy Hogg dopiero po 3 miesiacu zycia.

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 17:45
by Thorwald
Dziekuje za opinie.

No wlasnie bol w tym ze Tracy Hogg nigdzie nie pisze w jakim wieku stosowac jej metody, a ja z kolei wyczytalem na necie ze od 2 miesiecy mozna juz smialo zaczynac, a jeszcze inne bardziej radykalne zdania, ze od samego poczatku, bo male dziecko jak gabka chlonie... no ale nie wiem :).

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 18:03
by ktosienka
To oczywiscie kwestia bardzo indywidualna.
Metody Tracy Hogg zawsze przypominały mi tresure psów bądź programowania urzadzenia elektronicznego.
Osobiscie trzymamy sie bliżej filozofii rodzicielstwa bliskości (attachment parenting), u którego podstaw lezy zaspokajanie potrzeb emocjonalnych dziecka.

Odp: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 20:01
by korbobor
Zgadzam się z ktosienka. Myślę, że wszystkie poradniki należy traktować z duża rezerwa niezależnie od ich zaleceń to my jesteśmy najbardziej kompetentni w temacie wychowania naszych dzieci bo nikt inny nie zna ich tak jak my sami. Słyszałam opowieść.o rodzicach którzy desperacko pragnęli nauczyć swoje dziecko.zasypania wg. poradnikowych metod, że przez zalecony plan dnia oraz konkretne wytyczne w opiece przegapili ważne objawy chorobowe. Dziecko miało wadę układu oddechowego i nie mogło prawidłowo pobierać pokarmu a rodzice zamiast szukać pomocy u specjalistów postanowili zaufać obcej osobie zupełnie nie znającej ich dziecka oraz okoliczności....
Nie bez powodów małe dzieci w domach dziecka nie płaczą są one nauczone, że i tak nikt nie przyjdzie na ich wołanie i szkoda tylko tracić.siły. Nigdy bym nie chciała żeby moje dziecko musiało czuć podobna bezsilność i samotność bo mama przeczytała np. o metodzie zostawiania płaczącego w samotności dziecka przez jakiś określony czas :(

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Re: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 21:27
by AngelinaJ
korbobor, tez bym chciala nigdy nie musiec tej metody uzyc bo uwierz mi, bylo mi strasznie ciezko sluchac jej placzu, ale mialam wybor zeby sluchac mojego dziecka jak placze przez godzine na rekach za kazdym razem jak ja usypialam i wyprobowalam wszystkich mozliwych sposobow zanim uzylam 3 5 7. Po 2 miesiacach prob zdecydowalam sie na te metode i za 4 razem mala zasnela sama odrazu bez zadnych jekow i placzow. A jakbym jeszcze czekala na inne zbawienie pomysl ile wiecej moje dziecko by sie oplakalo. Jezeli twoje dzieci sa spokojne i wspaniale sie je usypia to sie ciesz i ja bardzo zazdroszcze. Zauwaz tez ze ja usypialam dziecko na rekach, spala z nami i staralam sie robic wszystko zeby moje dziecko czulo sie jak najblizej i najbezpieczniej ze mna i sama nie rozumialam czego sie dzieje tak a nie inaczej.

Odp: Nasza nowonarodzona corka. Pytania i sugestie.

PostPosted: 14 Nov 2013, 22:11
by korbobor
Angelinaj nie chciałam krytykować Twojego podejścia i wiem, że jako mama chcesz tylko i wyłącznie dobra dla swojego dziecka. Ja napisałam tylko jakie mam odczucia w tym temacie a wiem, że nawet w kręgu bliskich mi osób są takie których metody wychowawcze są dalekie od moich a mimo to znajdujemy wspólny język bo każdy traktuje się z szacunkiem (lub przyjemnej stara nie komentować bez pytania ;))
Każde dziecko jest inne. Moja córa do ok 6 mies usypiala na rękach lub przy cycu. Później z tego częściowo wyrosła choć do dziś podczas usypiania jesteśmy obok. Taka to chwila dla nas na przytulenie, bliskość, całusa czasem nawet zasypiamy z mała pomiędzy nami i to właśnie jest ten mój ulubiony "moment" .

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2