Page 4 of 5

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 28 Nov 2012, 20:17
by bogini8
Eryk1, probowalam czytac te artykuły , tego kefira czy nie wem kto to tam pisze..ale słownictwo tego kogos kto je pisze pozostawia wiele do zyczenia...
Polak łyknie każdą szmirę, każde lepsze gówno które ma etykietę “USA” lub “Germany” itp. Ch*j z tym, że produkowane na zadupiu w jakimś chińskim garażu, ważne, że z markowego sklepu i że ma metkę. Polakowi sprzedasz wszystko co tylko ma znamiona “europejskości” czy “zachodniości”.
a co za tym idzie jakos malo wiarygodnie to brzmi....chyba , ze sam cos cytuje, z innych stron...moim zdaniem piszac na powazne tamaty powinien chyba porzucic szkolny slang, bo niesmaczne to..

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 28 Nov 2012, 20:24
by Eryk1
Nie pamietam ale ten wlasnie chyba nie byl podpisany wiec prawdopodobnie z jakies strony.Kefir podpisuje z reguly sygnatura ( by Kefir ) Wypowiedz tego typu to faktycznie byla by masakra ,ale czytajac tragedii nie ma choc faktycznie traci na tresci. :)

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 28 Nov 2012, 20:30
by bogini8
tak czy siak...tak poczytuje sobie, i ciagle nie wiem co o tym wszystkim mam myslec,...lekki metlik w glowie....

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 28 Nov 2012, 21:33
by Eryk1
Poczytaj o firmie Monsanto i Randapie to nie będziesz miała złudzeń :)

Dodano: -- 28 lis 2012, o 21:41 --

Poczytaj o firmie Monsanto i Randapie to nie będziesz miała złudzeń :)

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 28 Nov 2012, 22:36
by Thomas
plazermen wrote:Eryk1, pszczoły gina od pestycydów


Pszczoly gina od dozywiania ich cukrem z antyzbrylaczami.

plazermen wrote: Nie robi mi różnicy że cząsteczki azotu w moim szczypiorku pochodzą z zada jakiegoś zwierza z dziadkowej obory,


Fakt ze zrodlo Azotu nie ma znaczenia dla rosliny, czy roslina pobierze go z odchodow w formie amoniaku, czy formie przerobionej przez bakterie czyli
azotynow lub azotanow.
Roslina bedzie rosla jesli podasz jej niezbedne pierwiastki makro Azot,Potas i fosfor oraz komplet mikroelementow plus Co2 i swiatlo ALE
Jak latwo mozna zauwazyc owoce i warzywa uprawiane metoda hydroponiczna maja bardzo zuborzale walory smakowe i wonne.
Wiekszosc warzyw w UK sprowadzane sa z takich farm w Holandii.
Roslina ktora rosnie w glebie ma dostep do rozkladajacej sie materii organicznej, zazwyczaj pochodzenia roslinnego gdzie podczas procesow gnilnych (metabolicznycych bakterii plesni i grzybow)
uwalniane sa roznorodne aminokwasy, kwasy, cukry i sole.
To wlasnie te substancje odpowiedzialne sa za bogactwo smaku i zapachu.

plazermen wrote:Skoro ludziom nieuleczalnie chorym juz dzisiaj udostępnia sie terapię genetyczną
i zdaje się z powodzeniem, to i roślinkom tez chyba nie zaszkodzi jeżeli będzie to wszystko
zgodnie z prawidłami sztuki uprawiane.


Nawet najtezsze umysly na naszym globie nie sa w stanie przewidziec jaki wplyw na srodowisko naturalne beda mialy takie rosliny.
Nikt nie jest w stanie przewidziec wlywu modyfikowanej zywnosci na organizmy zywe.
Dla ciebie moze to byc delikatna modyfikacja DNA ale, w procesie metabolizowania spozytego takiego owocu lub warzywa moga powstawac inne zwiazki bialka, cukry i aminokwasy o zupelnie innych wlasciwosciach
Ktore moga byc blednie zinterpretowane przez organizm i blednie zastosowane.
Przyklad: tlenek wegla, mylnie rozpoznawany przez organizm jako tlen, laczy sie z hemoglobina doprowadzajac to niedotlenienia i innych schorzen i smierci.

Od czasu powstania pirwszej zywej komorki na swiecie minelo miliardy lat, przez te wszystkie lata az po dzien dzisiejszy ekosystem jest w rownowadze.
My ludzie w 5 minut chcemy cos udoskonalic co naturze zajelo tyle czasu i myslisz ze mozemy przewidziec wszystkie konsekwencje takich modyfikacji?

plazermen wrote:Z jednej strony by się chciało stałego wzrostu gospodarczego i dzieci trzaskać a z drugiej pięknego
i czytego środowiska. Toż to utopia jakaś. Albo albo. Trza się zdecydować.
A jak się chce jedno i drugie to trza iść w technologię intensyfikację itd.
Jak się komu marzy powrót romantyczny do dawnych czasów to niech nie siedzi w Anglii a na kraje
3ciego świata się przenosi - będzie maiał świeże warzywka prosto z ogródka dla swych dzieciątek.


Moim zdaniem wlasnie nie tedy droga.
Gdzie widzisz limit rozwoju gospodarczego?
Nawet jesli kiedykolwiek stworzmy super rosliny to i tak ten temat kiedys znowu powroci i co wtedy?
Uprawy na ksiezycu?
Uwazam ze teraz juz powinnismy cos z tym zrobic chocby przez kontrole urodzen (ale nie tak jak w chinach).

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 29 Nov 2012, 06:38
by plazermen
Thomas wrote:Pszczoly gina od dozywiania ich cukrem z antyzbrylaczami.

Od pestycydów przede wszystkim.
Thomas wrote:Gdzie widzisz limit rozwoju gospodarczego?

W kurczących się zasobach, w powiększającej się stale ilości ludności, w ograniczonej przestrzeni jaką jest nasza planeta, w postępującym zanieczyszczeniu środowiska.

Masz rację że kiedyś temat wróci. Chyba tylko ta kontrola urodzeń nam zostanie. Za bardzo sensownych pomysłów nie ma, ale jak czas do tego dojrzeje to radykalnie brzmiące dziś pomysły będą koniecznością i nikt nie będzie się przeciw nim buntował, bo będzie konieczność, a tymczasem rozmnażajmy się na zdrowie, bierzmy dopłaty do dzieci i konsumujmy ile wlezie pod wpływem rozbujanych marketingiem zachcianek zaciągając kredyty pieniężne i ekologiczne na koszt naszych potomków, bo można. A tamci nie protestują bo ich jeszcze nie ma :] (W Polsze dziecko w momencie urodzenia jest do tyłu 20 000 złotych - przynajmniej było jak ostatni raz sprawdzałem).

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 29 Nov 2012, 21:54
by Thomas
plazermen wrote:W kurczących się zasobach, w powiększającej się stale ilości ludności,
w ograniczonej przestrzeni jaką jest nasza planeta, w postępującym zanieczyszczeniu środowiska.



To już jest ostateczna ostateczność.
Jeśli już rodzą się pomysły o GMO to znaczy ze balans (proporcja) miedzy organizmami żywymi w tym głownie ludzi w stosunku do powierzchni globu jest juz zachwiany.
Natura w prosty sposób to sama reguluje, jest jedzenie jest życie, mniej jedzenia to mniej życia bardzo proste.
My próbujemy oszukać naturę tworząc takie twory jak GMO. Wszystko pięknie ale pomijając nie znane nam skutki takiego działania przyznasz ze to działanie jest prowizoryczne i krótkoterminowe.
Czytałem ze już w Holandii serwuje się testowe hamburgery z pasikoników zamiast wołowiny, by obniżyć koszty, ograniczyć pastwiska i wydzielanie CO2.
Wiec wszystko jest na dobrej drodze żeby twój pra pra pra wnuczek wcinał owadowe kotlety, owoce w pigułce i warzywa w saszetkach i mając w świadomość ze jego dzieci mogą umrzeć z głodu bo
pomimo tych starań przez wzrost populacji zabraknie nawet owadów :-)

To jest właściwy moment żeby wprowadzić kontrole urodzeń.

Posłużę się dobitnym przykładem żeby to zobrazować.
Przyjmijmy ze Ty jesteś obiektem mojego przykładu, w twoim jelicie grubym żyją szczepy bakterii E coli żyją one w symbiozie z twoim organizmem. Dostarczasz im pożywienie a one je trawią i dostarczają Ci
wartości odrzywcze w formie ich odpadów metabolicznych.
Bakterie nie są w stanie same regulować swojej populacji przez co regulowana jest przez twój organizm za pomocą systemu immunologicznego oraz ograniczeniami pożywienia.
Oczywiste jest ze jesli przejdziesz na wegetarianizm to ze względu na to ze twój organizm nie posiada enzymów trawiennych dla strawienia zielonki potrzebuje w/w bakterii. Dlatego ich ilość
rośnie ze wzrostem spożywanego roślinnego pożywienia ale do ilości która twój organizm toleruje.
Gdybyś jednak kiedyś zadał się np. w przemyt wzbogaconego uranu przez granice UK i okazałoby się ze zostałeś napromieniowany (pomijając chorobę popromienna) twój system immunologiczny zostałby wysterylizowany lub porostu gdybyś
wykitował.
Organizm wówczas straciłby zdolność do utrzymania równowagi miedzy bakteriami w organizmie wtedy bakterie jak ludzie obecnie,bez względu na nic zamiast racjonować sobie pożywienie i kontrolować rozmnażanie, żrą na potęgę,
rozmnażając się bez opamiętania.
Wszystko do momentu kiedy wyjedzą wszystko do białej kości, później same giną (prawo natury)

Dlatego my jako gatunek stojący na szczycie łańcucha pokarmowego na naszej planecie w przeciwieństwie do bakterii Ecoli posiadamy mozgi i nie musimy byc przez nic i nikogo kontrolowani bo
powinniśmy potrafić kontrolować się sami.

Odnośnie pescytydow, urywanie ich to nie jest konieczność ale chęć zoptymalizowania ilość zbiorów.
Przez to ze rolnik ma ograniczona powierzchnie uprawy i wysokie koszty oczekuje ze z 10 zasianych nasion wyrośnie 10 zdrowych roślin.
Kiedyś zapewne wyrosłoby góra 3 do 4 ale jakie ORGANIC :-)

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 29 Nov 2012, 22:58
by bogini8
znalezione w sieci... ;)

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 09:19
by ewela119
No dobra chlopaki, piszecie o kontroli urodzen, ale co wtedy z systemem emerytalnym? Pod kątem ochrony srodowiska powinno rodzic sie mniej dzieci, ale ze wzgledu na dobro gospodarki mocno podupadlej na chwile obecna powinno rodzic sie wiecej dzieci, biadolenie jest (szczegolnie w Polsce) ze niz demograficzny, ze spoleczenstwo sie starzeje. W zwiazku z tym ta sytuacja chyba sama powinna sie poprawiac? No bo skoro dzieci rodzi sie coraz mniej to w srodowisku powinno byc coraz lepiej a nie tak jak jest coraz gorzej?

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 10:51
by bogini8
plazermen wrote:W kurczących się zasobach, w powiększającej się stale ilości ludności,
ogladalam jakis program naukowy jakis czas temu, i wlasie tam jakies doktorki sie smialy z tego ze niby jest przeludnienie , a jak sie okazuje to jest tak, ale w wiekszych aglomeracjach, a nie poza nimi, a na swiecie jest pelno terenow kompletnie nie zamieszkalych,. W wielkich miastach przeludnienie, a pare-parenascie km poza nimi pustka ..

Tak jak ewela napisala,zrobic kontrole urodzen , ktore juz same naturalnie sie kontroluja, bo rodzi sie coraz mniej dzieci? No chyba ,ze mowa tu o kontroli urodzen w krajach 3 swiata, i w krajach przeludnonych jak np. Chiny czy Indie....

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 13:45
by ewela119
W Chinach polityka jednego dziecka czyli kontrola urodzen jest prowadzona juz od dawna. Z reszta jakie korzysci tutaj w Europie my odczujemy z tego ze w krajach trzeciego swiata bedzie rodzilo sie mniej dzieci? Przeciez rzady nie beda przesiedlac swoich obywateli, wiec tam beda pustki a u nas czyli w Europie nadal bedzie panowalo przeludnienie

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 13:57
by agg
kontrola urodzenien w Wielkiej Brytani! od razu panstwo wyjdzie z dolka :D

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 15:27
by bogini8
agg, hehehee :D:D:D:

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 17:44
by Eryk1

Re: GMO , petycja? fakty i mity?

PostPosted: 30 Nov 2012, 18:23
by ewela119


"-100% pasz przemysłowych dla zwierząt jest modyfikowana genetycznie;
-100% soi jest modyfikowana genetycznie (lecytyna sojowa, kotlety sojowe i inne produkty z soi);
-około 80% kukurydzy jest GMO (w Wielkopolsce setki tysięcy hektarów jest obsiane kukurydzą GMO, a Polska jest potęgą jeśli chodzi o kukurydzę i tzw. syrop kukurydziany – tani zamiennik cukru);
-nieznana ilość zbóż jest modyfikowana genetycznie (z Czech gdzie GMO jest legalne, wjeżdżają do nas całe pociągi wypełnione ziarnami zbóż GMO); "


Dopiero sie o tym dowiedziales? Zeby o tym wiedziec nie trzeba byc zadnym detektywem, wystaczy czytac etykiety

http://nwonews.pl/artykul,1658,Polskie- ... arna-lista