malaroksi napisalas:
This board requires you to be registered and logged-in before you can view hidden messages
malaroksi wrote:Wiesz ja też jestem ze śląska z mysłowic dokładnie. Moi znajomi jadą 27 kwietnia do Katowic para z 2ką dzieci i wezmą małą za darmo jeśli chcesz , tylko musicie się dogadać co do adresu itd daj znać czy ci pasuje. Mam fotelik samochodowy na zbyciu to mogę dać dla małej.
monikag15 wrote:Hej, dziekuje Ci serdecznie za chec pomocy ale juz zamowilismy transport i dalam zaliczke. Jakos ogarniemy reszte kasy, jutro pogadam z ludzmi z pracy.
malaroksi wrote:postaram się coś dołożyć, ja mam córkę 4,5letnią i mogę dać masę ubrań po niej mam chyba z 6 worów płaszczyki na zimę buty wszystko od podstaw.No i zabawek też mam kupę na zbyciu . Mogę zawieść osobiście małej jak zawiozę córę rano do szkoły.Czy mogę dać tym ludziom co się nią zajmuja teraz kasę na transport czy lepiej tobie jakoś na konto czy do ręki ? Jak się skontaktować z tobą i ludźmi którzy ją mają ,może się odezwą do mnie na pw albo podaj nr tel.
To moje wiadomosci z malaroksi- odpisalam ze transport jest juz zalatwiony,odezwala sie po prostu za pozno, i nie napisalam ze chce pieniadze....zaoferowala ubranka dla dziecka i chec pomocy finansowej oraz wyslala do mnie na pw prosbe o informacje jak to zrobic....wiec zupelnie nie rozumiem tego komentarza....bo przedstawiono go tak jakbym chciala na tym dziecku zarobic... a nigdzie z mojej strony nie pojawila sie prosba o pieniadze...
Malaroksi- tak sie nie robi, sa ludzie ktorzy naprawde chca pomoc, Ciebie tez tak odebralam...wiec nie rozumiem po co odwracac kota ogonem?
Odnosnie calosci: mam wrazenie ze niektorzy maja zupelnie bledny obraz sytuacji:
znam sie z rodzicami od kilku lat...do uk w tamtym roku w lutym przyjechal ojciec, potem w maju dolaczyla matka. Na okres poczatkowy pozostawili dzieci w Polsce - stad pelnomocnictwo dla babci, ktora w tym czasie sie nimi zajmowala.
64 letnia osoba to nie staruszka- zmilujcie sie!!!! Spokojnie pozyje jeszcze 20 lat.
Sytuacja przerosla rodzicow,gdzies po drodze nie dali rady..to nie jest tak ze ja porwalam dziecko!!! Oni dobrowolnie wczoraj podpisali wszystkie dokumenty, CHCA SIE LECZYC, a wiedza ze to wymaga czasu. Rozmawiam z matka dziecka caly czas...Oni po prostu potrzebuja pomocy zeby z tego wyjsc, i potrzebuja wsparcia, czasu oraz PEWNOSCI ze dziecko , jesli sobie poradza ,kiedys do nich wroci.
Generalnie jedyne pytanie, jakie tu sie pojawia to co jest lepsze? Oddac dziecko obcym ludziomw uk, czy wyslac do Polski do siostry i rodziny?
Mnostwo polakow ma dzieci w Polsce pod opieka rodziny, nie rozumiem bulwersacji w przypadku Pati....Ona zna i kocha swoja rodzine.
I najwazniejsze- na poczatku zadalam pytanie- JAK MOZNA IM POMOC WYJSC Z NALOGU? Alkoholizm to choroba, straszna, zabierajaca wolna wole...ale mozna sie z niego podniesc...Oddanie dziecka do socjal to jak oddanie bez powrotu, wiecie jakie warunki potem trzeba spelnic zeby dziecko wrocilo????? Praktycznie bez szans...
Wybieramy mniejsze zlo, cos co jest lepsze dla dziecka .