Żony , matki i kochanki po 30-stce łaczmy się..

ja jestem tu dopiero od miesiąca.złożyłam o benefit na dzieci zaraz po przyjezdzie ale po ok.tygodniu odesłali mi akty urodzenia dzieci i narazie cisza...

Kurcze dlugo tu niezagladalam, a temat widze ze sie rozwinol. Fajnie.

monika bo na te benefity trzeba troszke poczekac niestety my ze wszystkich benefotow to najszybciej housing dostalismy,ale bylo to prawie 6 lat temu wiec teraz nie wiem jak to wyglada.

mena33 ja tez zostalam pierwszy raz mama gdy mialam niespelna 18 lat i rowniez nie zaluje niczego

A mnie glowa jak bolala tak boli az mi sie nic nie chce

mamuśka twins, WOOW dziewczyno ale fajnie wyglądasz
Moja córa w przedszkolu 2gi dzień i nie płakała , oczywiście sama nie poszła musiała ją pani za rękę wsiąść ale cieszyła się od rana i ćwiczyła swój angielski mówiąć sit down, stand up za każdym razem jak wstawała czy siadała
kindziulinaa Fajnie się masz że chodzisz też na kurs, ja zdecyduję się chodzić prywatnie tylko nie wiem ile mi to da , nauczycielka bierze 3,30 za godzine i prowadzi zajęcia albo 3razy w tyg po 1 godzinie albo 3 godziny na raz w weekend. Myślę nad tymi 3ma naraz ale ile mi to pomoże hmmm chociaż w pracy staram się coś dogadywać z ludźmi zwłaszcza jak teraz każdy pyta się o moje dzieci wstyd mi normalnie że po tylu latach gadam jak KALI .
agg byłam u lekarza, zbadał małego w dość prosty sposób oglądając mu paznokcie i dotykając jednym palcem miejsca na brzuchu he taki młody hindus powiedział, że syn nie jest odwodniony, nie powinno mu też brakować żadnych mikro elementów, i organizm powinien się oczyścić sam, mam zacząć wprowadzać powoli spowrotem pokarmy oprócz tego puddingu i dać próbkę kału do laboratorium . Jak wyciągałam słoik z jedzeniem to normalnie młody tak się trząsł z radości jak nigdy Tak więc mam nadzieje że w kale nic nie będzie niepokojącego i to tylko alergia na czekolade będzie
monika19, cierpliwości pół roku im to zajmie więc nie myśl o tym gorączkowo a nuż wcześniej coś się uda to bedzie miła niespodzianka .

Malaroksi dziekuje bardzo za komplement. Ja pomimo tego mam pare zastrzezen do siebie i postanowilam isc na aerobik. Zajelam sie szukaniem. Jakos ciezko mi idzie znalezc cos w godzinach odpowiadajacych lub z mozliwoscia zostawienia dzieci w creche. Moze ktoras z czytelniczek forum moglaby mi podpowiedziec gdzie uderzac.
Pomyslalam ze dobrym pomyslem byloby zorganizowanie sie razem (bo samej trenowac to brakuje mi motywacji - zawsze w grupie razniej) i utworzenie wspolnymi silami zajec z aerobiku. Jakoze nie jestem typem organizatora, do stanowisk kierowniczych tez mi daleko (nie mam na tyle silnego charakteru) takze proponujac cos takiego mam wielki dystyans. Samo sie nie zrobi, ale pomysl nie jest glupi. Wart przeanalizowania.
A co na to inne kolezanki? Prosze o jakies komentarze - jak wy to widzicie.
Narazie ja i tak zamierzam poszukac czegos gotowego. Najwyzej pozniej bede sie martwila.
Ach i sorrki za moja stylistyke, ale nigdy dobra humanistka nie bylam i nie bede. Nikt nigdy nie reaguje na moje apele z wypowiedziami i zapytaniami - raczej wszyscy ignoruja - wiec mysle ze to moze wina stylistyki Chyba co pisze nie zrozumiale jest. Zreszta sam jak czytam to bardzo czesto nie rozumie o co mi chodzilo
Dzieki za wszelkie odpowiedzi i jeszcze raz za komplement.
Buziaki

monika19 masz tu num,tel w sprawie tych kursow jezyka angielskiego.ostatnio jeszcze nie wiedzieli ile ta przyjemnosc bedzie kosztopwala ,07912043222.dzwon szybko dzisiaj sa zajecia moze sie spotkamy,na colleg nie moge narazie liczyc bo nie mam benefitow,czekam,.tez jestem tu dopiero prawie msc,wiec monika 19 nie jestes sama,a dzisiaj odeslali mi papiery ze nie naleza mi sie alimenty a mialam nadzieje,czekam dalej,dobrz\e ze do pracy jutro ide pierwszy dzien jestem taka szczesliwa wkonicu do ludzi,uciekam po core do szkoly

mamuskatwins moglabyz dolaczyd do nas (ja, asia i beata), ale okolice nie te i mialabys problem z dojazdem. planujemy zapisac sie na jakies zajecia zorganizowane, a oprocz tego w wolnym czasie zbiorowy jogging

ps. zadzwonie pozniej

spadam i zagladne tu wieczorem bo mam dzis zalatany dzien

Ech dziewczyny pogoda piekna ale ja mam dzis niezbyt udany dzien. Moj znowu mial nocke wiec poszlam pozno spac a mala wstala o 8 jak na zlosc gdzie zawsze wstaje o 10 najwczesniej, moze i sa zalety takie porannego wstawania bo dzis o godz o ktorej zazwyczaj zaspana pije kawe dopiero juz mialam posprzatany caly dom, a bylo troche tego sprzatania bo przez ostatnie 2-3 dni mialam straszna niemoc wiec ogarnialam tylko tyle zebysmy sie nie potykali o smieci A pozniej ni stad ni z owad przyszla migrena Juz wiedzac co sie swieci wzielam ten coco-damol o ktorym pisalam ilest tam stron wczesniej, no i teraz sie w koncu moge wypowiedziec na temat jego skutecznosci. Wiec powiem Wam ze rewelacji nie bylo, ale pomogl mi na tyle ze moglam jako taki funkcjonowac, wiedzialam co sie wokol mnie dzieje a nawet prowadzilam konwersacje ze swiadkami Jehowy ktore mnie znowu dzis naszly, takze pozytywnie bo zazwyczaj to jak mam migrene to w ogole nie kojarze co sie dzieje dookola. A co do Jehowych to znou im zadalam trudne pytania na ktore nie znaly odpowiedzi, maja przyjsc za tyd. One chyba powinny przyslac tutaj do mnie tego swojego guru calego bo te szeregowe naganiaczki jakos sobie nie daja rady

pogoda super podobno do zi a od jutra jesien juz prawdziwa ma sie zaczac;/
no i przesadzone od stycznia wracam pewnie do roboty;/ ale na 5 h dziennie rano;/niewiem jak to bezie jeszcze tyle czasu a ja juz wiem ze sie zatesknie za moim bablem:(
jak bylam w ciazy to bylam pewna ze jak najszybciej bede wrocic dopracy zeby nie oszalec w domu, ale teraz zmienilam zdanie i polubilam siezenie w domu bo bycie mama to najwspanialsza rzecz na swiecie i czuje po co zyje...
eh jakas jestem dzis sesntymentalno nastrojowa kurcze...

ale teraz zmienilam zdanie i polubilam siezenie w domu bo bycie mama to najwspanialsza rzecz na swiecie i czuje po co zyje...

Swiete slowa bogini!!!!

Witam Was dziewczynki
Ja tylko na chwileczke, chcialam wytlumaczyc swoja nagla nieobecnosc. Otoz, 2 tygodnie temu w czwartek obudzilam sie ze swinka(po raz drugi ), no i na drugi dzien wyladowalam w szpitalu. Po 3 dniach mnie wypuscili, ale po niecalych 24 godzinach zostalam odwieziona ambulansem do szpitala z podejrzeniem o zapalenie opon mozgowych. W szpitalu mialma robiona punkcje i przeswietlenie glowy,po czym stwierdzono, ze mam wirusowe zapelenie mozgu Dopiero wczoraj wieczorem mnie wypuscili, takze ciesze sie kazda chwile z synciem i mezem No i moja mama przyleciala do pomocy tazke jeszcze synek babcie od nianczenia ma
Postaram sie wszystko nadrobic i wrocic do regularnego pisania

ps. Ale sie ciesze, ze wyzdrowialam

Kitty matko kochana,gdzies Ty ta swinke zalapala? No i dzieki Bogu ze wszystko dobrze sie skonczylo,eh te powiklania pochorobowe sa okropne uwazaj na siebie teraz.

Kitty, o matko dobrze ze nic ci nie jest!juz sie martwilam gdzie sie zapodzialas..gzies ty wylapala to swinstwo kobieto. odpoczywaj!:*

Hej Dziewczyny,Faktycznie pisalam w ciezarnych bo zastanawialam sie nad ta ciaza i to powarznie.Syjonka mieszkjam na Ladywood doslownie minutka od Tesco na five ways.
Co do tego porodu w domu to faktycznie mnie tez zaskoczyl bo byl blyskawiczny.Od pierwszego skurczu do konca trwal 1h i 15min.O 17tej mialam gosci i nic nie wskazywalo na to ,ze zaraz sie ma urodzic. o 18.30 pierwszy skurcz a o 19.45 Borys byl juz z nami. W sumie to mialam moze 15skurczy razem z patrymi. Moj patrner jak zobaczyl ,ze mi wody odeszly to nic innego jak dzwoni na katerke wiec pani mowi,ze juz jada ale raczej nie zdaza iec ona go pokieruje co ma robic. Jak na filmie recznik na lozko ja na recznik nogi szeroko i babka(na glosno mowiace ustawiona w komorce) mu mowi co ma robic jak lapac glowke itd. Tata malego w pelnej gotowosci opisuje babce co widzi i mnie motywuje do parcia. Komedia jak sobie przypomne.Obok w pokoju moj dwuletni niedlugo syn pije mleko a wuja (brat mojego partnera) mu czyta do snu Kubusia Puchatka.Cztery parcia i jest z nami. Pierwszy porod 28h33min ,wic tej to myslalam ,ze to rozgrzewka i do wanny jeszcze chcialam isc bo mowie nad ranem pojade do szpitala a tu prosze Kazdej zycze takiego porodu moze nie w domu ale czasowo nie zdazylam sie zmeczyc.
Maly byl owiniety pepowina ale tata sobie poradzil.Pomoc byla po fakcie po 15min wstalam zeszlam do karetki a lozysko urodzilam w szpitalu.W piatek Borys ma 5tygodni.
Co do tematu i tesknocie za krajem .To na gg pisze z moja imienniczka na nk sie zgadalysmy.Nie znamy sie osobiscie ona mieszka w Niemczech ale pisujemy na biezaco do siebie od ponad poltora roku. Tez kiedys poruszylysmy ten temat i ona napisala mi ,ze po przyjezdzie do Niemiec niemieckie drzewo bylo niemieckim drzewem ale po dwoch latach to samo drzewo jest juz tylko drzewem. Ja tez czekam na takie odczucie na to "tylko dzrewo".Jestem tu trzy lata mam zostac na stale ale i tak nie czuje sie jak u siebie.
Pozdrawiam i dobrej nocki zycze.

konwalia, to sie nazywa iscie filmowy porod, gratulacje dla malzonka za zachowanie spkoju i zimnej krwi,moj to chyba by zemdlal hehi sama mosialabym sobie radzic :D:D:D:D:Dtakze chyba dobrze ze u mnie byly to 4 godziny w szpitalu:D