izzulka wrote:,ja rozumiem ze za cos trzeba zyc ale...czy tylko to sie liczy dzis?
izzulka wrote:Nie pracowalam tak dawno ze teraz nie wiem czy sobie poradze
izzulka wrote:Zlozylam papiery o mieszkanie i zglosilam rozpad zwiazku i ze chce mieszkac sama
izzulka wrote:staram sie dowiedziec czy jeszcze cos moge.
izzulka wrote: Nie dosyc ze nam sie nie pzelewa to jeszcze jestem w 100% zalezna od partnera.
izzulka wrote:co moge zrobic jaki benefit dostac.
izzulka Wybacz ale sama sobie przeczysz, Uważasz że praca nie jest najważniejsza ,za coś trzeba żyć więc myślisz , że państwo cię będzie utrzymywać? Zgłosiłaś rozpad małżeństwa zamiast ratować związek? po 2latach myślisz, że już nie nadajesz się do powrotu do pracy? Chodźby do sprzatania ,nie wierzę że jesteś taka lewa. Boisz się o dziecko jak o złote jajo , nikt też pewnie nie wymaga od ciebie byś była duszą towarzystwa.Te kłótnie wynikają z tego , że nie chcesz odciąć pępowiny , zapierasz się w najlepsze , że twoim zawodem jest bycie MATKĄ i nie potrafisz być już po prostu kobietą , partnerką itd. Wyobraź sobie , że kochasz swojego męża nad życie , ale nagle stracił pracę , szuka nowej ale ma dużo wolnego czasu, sięga sobie coraz częsciej do kieliszka, obserwujesz to i widzisz , że robi się coraz bardziej uzależniony od wódki , a poszukiwania pracy, to już sprawa marginalna, zresztą z bezrobotnego da się wyżyć... Co zrobisz? Próbujesz mu otworzyć oczy na problem ? Będziesz mu robić kazdego dnia wymówki by wreszcie zrozumiał , że się zatracił czy pozwolisz mu, by zaczął kombinować jak od ciebie odejść by sobie iść pić dalej w spokoju ? Istnieje coś takiego jak depresja po porodowa, możesz poprosić tłumacza i skorzystać z darmowych usług NHS i poprosić o psychologa. Czasami mediacje pomagajom partnerom, jest wiele możliwości... W porze gdy mąż wraca do domu ty możesz iść do pracy na 3, 4 h zostawisz dziecko pod opieką ojca a nie obcego człowieka. Zastanów się ,czy nie upierasz się przy swoim ,tylko dla tego , że boisz się zmian, a zmiany na jakie chcesz się zdecydować ,które wymagają dużo odwagi, czy aby na pewno są najlepsze dla WASZEGO dziecka?
Życzę powodzenia, jakbyś chciała pogadać to pisz na gg lub priv . Ale ja bym radziła się obudzić ,poczytaj sobie jakieś lektury jak poradzić sobie z odcięciem pępowiny a nie tylko jakie benefity by mi się należały gdybym odeszła od męża...
Wiem , że mogę być atakowana teraz za brak serca itd , ale czasem brutalna prawda może bardziej pomóc komuś w potrzebie , niż pozwalać dalej pogłebiać problem. Ja jestem otwarta na rozmowę ,nie gryzę , a mogę przedstawić kilka punktów widzenia , może któryś rozjaśni umysł. :)