Page 2 of 2

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 9 Feb 2007, 15:03
by Insanity
MichalITG wrote:czemu tu nie ma nowych tematoW?

Zuzia poznala Pana K ale tak naprawde kocha pania L...
i co Wy Zuzi radzicie


prosze o troche intrygi!!!!


Nom, właśnie intryg się boją. Wiesz, jakby opisali swoje prywatne tasiemce, to mógłby się ktoś dowiedzieć, a jak by się dowiedział- chłopak, mąż, żona, dziewczyna, przyjaciółka, babcia, ciocia, dziadek etc no to mamy denko...

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 18 Feb 2007, 19:11
by Shon
cincin wrote:i nagle zuzia obudzila sie zlana potem..
...
...myslala Zuzia wkladajac swoje rozowe gumioki w kwiatki i szykujac sie do pracy...



W pracy jak zwykle nic się nie dzialo.
Obdrapane ściany i wybite okna nie robiły już na niej takiego wrażenia jak kiedyś. A i jeść już mogła śniadanie w przerwie sygnalizowanej dzwonkiem w zadymionym pomieszczeniu, przeplatanym odgłosami puszczanych gazow i prostackimi dowcipami.
I poza głupim Tadekiem, który niewiadomo, czemu przypaminal jej koszmar minionej nocy, nawet nikogo nie zauważała.

Jedno tylko nie pozwalało je pozostać obojętną,
TASMA ta nieszczęsna taśma, która niestety dawała jej za dużo czasu na przemyślenia przy niej unosiła się w swoim swiecie gdzie zobaczyć mogła zapach i poczuć kolor. Gdzie świat miał wiele więcej ścieżek niż w zeczywistosci, darując jej szczęście.
Nie wiedziała sama czemu i dlaczego tak się dzieje.
Choć Zosia, z pomyślunkiem problemy nie, jakie miała to, gdy mocno się skupiła to wtedy najczęściej dochodziła do wniosku, ze dłużej tak nie można.
Czuła się ograniczona i stłamszona wiedziała ze stać ja na więcej
niż odkrajania szynki od kości, znoszenia smrodu martwych zwierząt i
dobiegającego z oddala, ich śmiertelnego krzyku,
gdy niestety śmierć mimo obiecanek długo zabierała swoje żniwo.
Ale to cos miało nadejść cos mialo się zmienić jeszcze tylko dotrwac jeszcze tylko troszkę. Nie wiedziała, kiedy nie wiedziała gdzie, ale wiedziała ze to musi się zacząć …


I tylko czasami przed snem wpominala sobie te chwile gdy jej ciało targała nieznana dotąd silna gdy przecinał ja ból i przeszywała rozkosz, rozkosz o której nie miała dotąd nie miała nawet pojęcia, rozkosz która dawała jej wytchnienie i zapomnienie
gdy Pan K, który na taśmie jej imponował
na TASMIE zrobił to na co miał ochotę.

cos mialo sie zmienic cos zdarzyc.....

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 12 Mar 2007, 11:54
by Shon
no i ...? jak dam dalej idzie ktos ma natchnienie :P

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 14 Mar 2007, 12:28
by Shon
no weśta wymyślta cos dalej bo Zosia w zawieszeniu takim ostala i smotnosci .... no :)

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 16 Mar 2007, 14:24
by moniavika
Zosia dostala awans.Przeniesiono z tasmy na Produkcje,a tu...O tutaj mozna bylo zaszalec.Pan K juz nie sterczal nad nia i nie "molestowal" wzrokiem.Jej nowy Supervisor byl mlody i przystojny.Dal jej za zadanie pieczatkowanie zapakowanego miesa.Byla to najlatwiejsza praca jaka dotychczas miala,ale czla,ze musi za to zaplacic jakas cene.
Po tygodniu stania na "pieczatkowaniu",poczula czyjas reke na posladku.To byla Janneta,stara,oblesna Francuzka.Puscila do Zosi oko i powiedziala nachylajac sie jej do ucha:"Teraz juz cie stad nie wypuszcze...Bedziemy sobie tak pracowaly razem i zobzczysz jak nam bedzie dobrze"...
Zosia przelekla sie nie na zarty.Wszyscy w fabryce wiedzieli,ze Janneta to les....
Zosia nie miala nic przeciwko "kochajacym inaczej" o ile nie wkraczali w jej prywatne zycie.
Udala sie do Pana K i z placzem poprosila o ponowne przeniesienie na tasme.
Pan K usmiechnal sie oblesnie i powiedzial....

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 6 May 2007, 15:30
by Shon
no ktos nowe pomysly by troszku zmienic swiat Zuzanny by nabral kolorow :)

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 9 May 2007, 20:14
by Kaczuszka
Pan K usmiechnal sie oblesnie i powiedzial....

Teraz przekażę ci trochę zasad panujących w tej firmie. Jeśli chcesz tu pozostać, musisz się do nich bezwzględnie stosować. Jakakolwiek forma niesubordynacji jest niedopuszczalna!
cisza zapadla tak głęboka, że Zosi prawie dzwoniło w uszach. Otworzyła szeroko oczy, przyciskając rąbek kołnierzyka do ust. Chwyciła go zębami i szarpnęła. Ciemność jaka ją otaczała, była nie do zniesienia. Lepiej było nie otwierać oczu. Teraz mrok pchał się do jej wnętrza każdą dostępną dziurką. Zalepiał oczy, nos, usta. Wydawało się jej, że nawet dłonie, ściskające nieporadnie rąbek ubrania, wchłania zbyt dużo ciemności, zbyt wiele zimnej, odrażającej barwy.
Pan K bez słowa wskazał jej ręką krzesło przy biurku. Sam stał oparty o ten mebel bardzo blisko krzesła na którym usłużnie usiadła Zosia.
"Już mu nie ucieknę" - pomyślała ...Zerwała się z krzesła, jednak on zatrzymał ją zdecydowanym ruchem ręki, naciskając jej ramię.
- Mamy dużo czasu... - szepnął przez zęby - I od pani zależy jak go spędzimy.
K nie tracił czasu. Jego dłoń dotknęła jej karku ... Dotknął jej twarzy... Pogładził ją i wskazującym palcem powoli zjezdzal nizej. Uchylił lekko przysłaniający materiał dekoldu i spojrzal porzadajaco z góry. Miał niewiarygodnie delikatne ręce. Zosia siedziała jak posąg, wpatrując się mu w oczy. On również patrzył na nią, a z oczu biło mu coraz silniejsze pożądanie.

:roza:

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 27 Sep 2007, 00:10
by teacher
coz za historia ;> czekam na II TOM

HA HA

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 27 Sep 2007, 05:42
by Shon
no sie ruszylo czas wprowadzic wielkie trzesienie ziemi do zycia zosi a pozniej napiecie ma wzrastac

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 27 Sep 2007, 12:40
by moniavika
Zosia skupila swoje spojrzenie na jego butach...Ach jak bala sie podniesc oczy i zmierzyc sie z jego wzrokiem....
K nie przestawal muskac jej dekoltu palcem.
Nagle przesunal sie odrobine i stanal z tylu Zosi.Teraz jego rece byly juz zachlanniejsze.Piescily lopatki,kark i wlosy dziewczyny.

-Mowilem,ze mamy duzo zajec w firmie...-powiedzial ochryplym glosem tuz przy jej uchu.

-Spojrzmy co my tu mamy...-odwrocil krzeslo przodem do siebie i przyciagnal Zosie.
Jej glowa byla teraz na rowni z jego rozporkiem.Dziewczyna patrzyla jak zaczarowna na to co miala przed soba.
Widziala lekkie zgrubienie w spodniach,ale na sama mysl o tym robilo jej sie niedobrze.
Zerwala sie z krzesla,przewracajac przy tym K.


-Jezussssss...-jeknal tylko kiedy uderzyl glowa o kaloryfer.

Zosia patrzyla jak struzka krwi splywa na jego niebieska koszule.

-Ja nie chcialam prosze pana....ja-ale slowa uwiezly jej w gardle.K zerwal sie na nogi i posadzil ja brutalnie na biurku.
Wsunal rece pod jej fartuch i zaczal bawic sie tym co tam bylo...

Zosia zamknela oczy.W jej glowie tylko lomotalo:"Lepsze zycie,awans,kariera...."

Siegnela do rozporka K i szybkim ruchem pociagnela w dol.....


Cdn :twisted:

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 24 Mar 2008, 11:35
by Gregjus
Niezla ta historyjka prawie Stowarzyszenie Umarlych Poetow :mrgreen:

Re: LUDZIE ! wy juz chyba uczuc nie macie!

PostPosted: 5 Apr 2008, 17:49
by K.J.
zosia k. - prawdziwe imie i nazwisko nieznane.
wiek - nieznany
pochodzenie/kraj - Polska
wyksztalcenie - niepelne podstawowe
stan cywilny - nieznany
ojciec - niejaki Aleksander K.
pozostale dane - niedostepne.