Toksyczni wspolokatorzy Jakie macie o tym zdanie
Posted: 8 Aug 2011, 20:53
Zastanawiam sie nad tym jak wyzej, bo komu niby odpowiadaja lokatorzy ktorzy ciagle kreca sie (choc do tej czynnosci lepiej pasuje slowo "laza") po kuchni, robia grila i piwkuja co weekend. Najgorzej jak zaczynaja "wypelzac" gdy np idze sie zrobic obiad, i wtedy zaczynaja sie krzatac. A gdy wychodzisz gdzies, to po przyjsciu do wlasnego pokoju wiesz napewno ze owi musieli tam zagladac... Jeszcze nie spotkalam takich ktorzy by mi do pokoju nie zagladali (a gdy tylko mialam okazje to zakladalam zamek) co jeszcze bardzie podsycalo wyobraznie co ja w tym pokoju mam... Czy naprawde wiekszosc musi zachowywac sie w podobny sposob?? Zazdrosc, wscibskosc i ciekawosc. Rozni ludzie ale schematy podobne. Czy kogos z Was rowniez owe zachowanie denerwuje?? I czy jak sie chodzi do muzeum a nie pije wode to taki straszny grzech? Jakie macie swoje doswiadczenia z owymi toksycznymi lokatorami?