spotkanie z kimś sławnym - spotkało Was takie coś?
Posted: 28 Oct 2008, 20:07
z ciekawości zapytam jak reagujecie na takie spotkanie?
nas dziś spotkało coś niebywałego a zarazem było śmiesznie; od kilku dni spędzamy miło czas niedaleko Manchesteru - w Mottram Hall, piękne miejsce, mimo pogody dobrze przygotowane pole golfowe, fitness, siłownia, dookoła piękne miejsca.. po południu poszliśmy sobie do hotelowego klubu na snooker, dwa pełnowymiarowe stoły, półmrok, piękny wystrój wnętrza. gramy. obok nas jakicyś dwaj kolesie w połowie partyjki. i zaczęliśmy się podśmiewać z nimi trochę bo raz im wchodzi coś co nie powinno a raz nam że jesteśmy wszyscy Ronnie O'Sullivan'ny
śmiechem żartem, za szybą pokoju snooker'owego grupka ludzi z aparatami, my zdziwieni nieco ale dobra. Moja wyciąga aparat i robi mi zdjęcia przy stole, kolesie jakby zdziwieni ale spoko. Dokończyli partyjkę i wychodzą. I zaczynają sobie robić zdjęcia z czekającymi.
Patrzę więc kto to jest. Jednego gościa w ząb nie poznaję a drugi wcale nie wyglądał na kogoś sławnego, w każdym razie spodziewałem się, że będzie wyższy. I co? I kurna okazało się, że ten wysoki to mało znany angielski tenisista a ten - że tak powiem - gorzej ubrany - Wayne Rooney. I z tego wszystkiego ja się zagapiłem i fotki z nim nie strzeliłem sobie. W sumie nie jest on dla mnie kimś specjalnym ale znany, co tydzień czytam o nim w "De Słońcu" a tu taka niespodzianka. W zasadzie to kilka mil stąd mieszka więc nie ma się co dziwić. Ale po prostu niezły czad...
W Polsce znam kilka sławnych osób ale jakoś nie robi to specjalnie wrażenia na mnie a teraz jakoś inaczej. A naprawdę taki niepozorny, nieogolony koleś w koszulce w szare paski
może ktoś z Was ma jakieś coś w tym temacie do opowiedzenia?
nas dziś spotkało coś niebywałego a zarazem było śmiesznie; od kilku dni spędzamy miło czas niedaleko Manchesteru - w Mottram Hall, piękne miejsce, mimo pogody dobrze przygotowane pole golfowe, fitness, siłownia, dookoła piękne miejsca.. po południu poszliśmy sobie do hotelowego klubu na snooker, dwa pełnowymiarowe stoły, półmrok, piękny wystrój wnętrza. gramy. obok nas jakicyś dwaj kolesie w połowie partyjki. i zaczęliśmy się podśmiewać z nimi trochę bo raz im wchodzi coś co nie powinno a raz nam że jesteśmy wszyscy Ronnie O'Sullivan'ny
śmiechem żartem, za szybą pokoju snooker'owego grupka ludzi z aparatami, my zdziwieni nieco ale dobra. Moja wyciąga aparat i robi mi zdjęcia przy stole, kolesie jakby zdziwieni ale spoko. Dokończyli partyjkę i wychodzą. I zaczynają sobie robić zdjęcia z czekającymi.
Patrzę więc kto to jest. Jednego gościa w ząb nie poznaję a drugi wcale nie wyglądał na kogoś sławnego, w każdym razie spodziewałem się, że będzie wyższy. I co? I kurna okazało się, że ten wysoki to mało znany angielski tenisista a ten - że tak powiem - gorzej ubrany - Wayne Rooney. I z tego wszystkiego ja się zagapiłem i fotki z nim nie strzeliłem sobie. W sumie nie jest on dla mnie kimś specjalnym ale znany, co tydzień czytam o nim w "De Słońcu" a tu taka niespodzianka. W zasadzie to kilka mil stąd mieszka więc nie ma się co dziwić. Ale po prostu niezły czad...
W Polsce znam kilka sławnych osób ale jakoś nie robi to specjalnie wrażenia na mnie a teraz jakoś inaczej. A naprawdę taki niepozorny, nieogolony koleś w koszulce w szare paski
może ktoś z Was ma jakieś coś w tym temacie do opowiedzenia?