Osądzenie o kradzież

Witam,
pracowałam jako barmanka w pewnym klubie, znanym i lubianym ... wszystko było pieknie z wyjątkiem godzin pracy jakie dawał nam mendzer. Np jednego godzina musiałam przyjśc na 14 godzin (nikt mnie nie spytał czy bym chciała wiecej poprostu musiałam;/) skonczylam o 3 rano i nastepnego dnia mialam przyjsc na godzine 13 i koljene 12 godzin pracy, dobijało mnie to bo pierwszy raz musiałam pracowac w ten sposób wiec poszłam na skarge do menadzera który zezłoscił sie na mnie ze wogóle sie na to skarże i dał mi pół etatu. Gdy prosiłam o cały etat oczywiscie znowu proponował mi 14 godzin na co ja sie nie godziłam no i kołó sie zamyka. W kazdym razie menadzer sie wqrzył na mnie z tego co wywniskowałam ze tak narzekam jako jedyna i osądził mnie o kradzież ( oczywiscie to bzdura) powiedział mi ze rozmawiałąm z kolezanka po czym nalałam jej wódki i lemoniady, a tak naprade ona prosiła mnie tylko o wode z kranu. MEnadzer mnie zawołał i powiedział ze jestem zwolniona bo ukradłam niby drinka to ja sie kłóciłam ze tak wcale nie było ze moze to sprawdzic bo kolezanka siedzi obok a on powiedział ze jemu wystarczy niby to co widział superwizer ;/ no i gadka skonczona fakt ze i tak miałam sie sama zwolnić z pracy bo mam już nową ale sam fakt ze potraktowalimnie jak złodziejke... Poza ttym byłam w tym barze ostatnio upomnieć sie o wypłate to zostałam z niego wyproszona i menadzer mi powiedział zebym tu już nie przychodziła bo on sobie nie zyczy mojej obecnosci a pieniądze wysłał mi na konto. Wiec wyszłam z tamtąd mając go w 4 literach i poszłam sprawdzić konto na którym mam tyko 96 funtów za 2 tygodnie pracy jeden tydzien full time i drugi part time... No i teraz mysle co z tym wszystkim zrobić czy nie podać ich do sądu czy zadzwonić na policje... nie mam pojecia...
BYłabym wdzieczna za odpowiedzi co o tym wszystkim sądzicie.
Pozdrawiam :-)
pracowałam jako barmanka w pewnym klubie, znanym i lubianym ... wszystko było pieknie z wyjątkiem godzin pracy jakie dawał nam mendzer. Np jednego godzina musiałam przyjśc na 14 godzin (nikt mnie nie spytał czy bym chciała wiecej poprostu musiałam;/) skonczylam o 3 rano i nastepnego dnia mialam przyjsc na godzine 13 i koljene 12 godzin pracy, dobijało mnie to bo pierwszy raz musiałam pracowac w ten sposób wiec poszłam na skarge do menadzera który zezłoscił sie na mnie ze wogóle sie na to skarże i dał mi pół etatu. Gdy prosiłam o cały etat oczywiscie znowu proponował mi 14 godzin na co ja sie nie godziłam no i kołó sie zamyka. W kazdym razie menadzer sie wqrzył na mnie z tego co wywniskowałam ze tak narzekam jako jedyna i osądził mnie o kradzież ( oczywiscie to bzdura) powiedział mi ze rozmawiałąm z kolezanka po czym nalałam jej wódki i lemoniady, a tak naprade ona prosiła mnie tylko o wode z kranu. MEnadzer mnie zawołał i powiedział ze jestem zwolniona bo ukradłam niby drinka to ja sie kłóciłam ze tak wcale nie było ze moze to sprawdzic bo kolezanka siedzi obok a on powiedział ze jemu wystarczy niby to co widział superwizer ;/ no i gadka skonczona fakt ze i tak miałam sie sama zwolnić z pracy bo mam już nową ale sam fakt ze potraktowalimnie jak złodziejke... Poza ttym byłam w tym barze ostatnio upomnieć sie o wypłate to zostałam z niego wyproszona i menadzer mi powiedział zebym tu już nie przychodziła bo on sobie nie zyczy mojej obecnosci a pieniądze wysłał mi na konto. Wiec wyszłam z tamtąd mając go w 4 literach i poszłam sprawdzić konto na którym mam tyko 96 funtów za 2 tygodnie pracy jeden tydzien full time i drugi part time... No i teraz mysle co z tym wszystkim zrobić czy nie podać ich do sądu czy zadzwonić na policje... nie mam pojecia...
BYłabym wdzieczna za odpowiedzi co o tym wszystkim sądzicie.
Pozdrawiam :-)