Praca, brak kontraktu, co robić ?

witam. :)
Mój problem jest może trochę szerszy niż tytuł wątku ale postaram się wszystko opisać.
W skrócie - pracuje w hotelu już 2,5 roku i nadal nie mam kontraktu. Na początku jak zaczęłam prace zarejestrował mnie pracodawca w Home Office i dostaje pay slipy.
Na pytanie o kontrakt odpowiedz była następująca, że kontrakt nie ma znaczenia jak się w UK nie jest 2 lata, że to bez znaczenia i nawet jak się ma kontrakt wcześniej to właściwie nic on nie daje.
Jeżeli chodzi o wolne to nie mam z tym problemu i mogę wziążć ile chce i kiedy chce właściwie. Tylko nic nie mam za to płacone. Na początku to się wogóle cieszyłam, że mam prace i jakoś dałam rade na początku. Pracowałam z całych sił i pracodawca był zadowolony. O ile pamiętam raz dostałam jakiś płatny urlop ale był to jakiś % mojej wypłaty. Pracuje w zależności od tego ile jest pracy i wychodzi pomiędzy 20 - 35 h tygodniowo.
PO 2 latach upomniałam się o kontrakt i usłyszałam, ze owszem oni chętnie mi go dadzą ale właściwie mamy umowę słowna i wszystko jest ok. a jak coś chce to mam powiedzieć, jakikolwiek problem z pracą to mam powiedzieć i będzie ok bo mnie lubią itp. Nie raz słyszałam chwalenie jaka to ja nie jestem wspaniała w tej pracy i jak to nie są zadowoleni. Powiedziałam, ze chcę ten kontrakt na co uzyskałam odpowiedż, że po wakacjach bo w wakacje sobie dużo zarobie a poźniej będe miała jakąś stała pensje jak już nie ma takiego ruchu. Czekam. Narazie nic. Muszę się przypomnieć.
Moje pytanie to ? Jak mnie to prawo chroni jeżeli dalej nie mam płaconego urlopu ? Kolejna sprawa to chorobowe płatne i ewentualne macierzyńskie. WŁaściwie nie wiem na czym stoję. Mam się go zapytać - a zapłacisz mi macierzyński jakby co i czy to prawo mnie w ten sposób chroni , co z chorobowym ipt ??
Ja zawsze sie staram być uczciwa ale powoli mam dosyć. Kolejna sprawa, że po 2 latach zaczynam mieć problemy ze zdrowiem a mianowicie kręgosłupem. Nawet nie wiem czy mogę iść do lekarza i wziążć zwolnienie bo do tej pory nie chorowałam poważnie i nawet nie wiem czy mi zapłaci.. Jak miałam jakiś problem z zębem czy coś to owszem zadzwoniłam i mogłam wziąśc wolne, bo nie było innego wyjścia. Bo z jednej strony prawo mnie chroni a z drugiej to musiałbym do menadzera iśc i o każdy grosz się dopominać.
Chciałabym w przyszłości zajść w ciąże, ale nie wiem sama bo jak mam poźniej nic nie dostać i zostać bez niczego to dziękuje. Lepiej wrócić do polski robić za 1000 zł na umowie i przynajmniej będe wiedziała na 100 % że coś z tego mam.
w sumie to mogłąbym poszukać innej pracy ale powstrzymuje mnie to,że niby dlaczego mam sobie tak po prostu pójśc i w nowej pracy starać się o opinie dobrego pracownika jak mam prawo ( ?) dopominać się o wszystko danym hotelu. Nie mam siły zaczynać wszystkiego od początku u nowego pracodawcy. Nie po to tam pracuje taki długi czas żeby odpuścić. Tylko czy ja mam jakieś szanse na uzyskanie tego co mi się należy ?
I kwestia kontraktu. czy jak go wywalcze to musi tam być wzmianka o urlopach płatnych, chorobowym i macierzyńskim ?
Dziękuje za uwagę i pozdrawiam.
Tak na marginesie nie jestem z Birmingam ale to forum jakoś nie obumarło i dlatego licze na pomoc.
Mój problem jest może trochę szerszy niż tytuł wątku ale postaram się wszystko opisać.
W skrócie - pracuje w hotelu już 2,5 roku i nadal nie mam kontraktu. Na początku jak zaczęłam prace zarejestrował mnie pracodawca w Home Office i dostaje pay slipy.
Na pytanie o kontrakt odpowiedz była następująca, że kontrakt nie ma znaczenia jak się w UK nie jest 2 lata, że to bez znaczenia i nawet jak się ma kontrakt wcześniej to właściwie nic on nie daje.
Jeżeli chodzi o wolne to nie mam z tym problemu i mogę wziążć ile chce i kiedy chce właściwie. Tylko nic nie mam za to płacone. Na początku to się wogóle cieszyłam, że mam prace i jakoś dałam rade na początku. Pracowałam z całych sił i pracodawca był zadowolony. O ile pamiętam raz dostałam jakiś płatny urlop ale był to jakiś % mojej wypłaty. Pracuje w zależności od tego ile jest pracy i wychodzi pomiędzy 20 - 35 h tygodniowo.
PO 2 latach upomniałam się o kontrakt i usłyszałam, ze owszem oni chętnie mi go dadzą ale właściwie mamy umowę słowna i wszystko jest ok. a jak coś chce to mam powiedzieć, jakikolwiek problem z pracą to mam powiedzieć i będzie ok bo mnie lubią itp. Nie raz słyszałam chwalenie jaka to ja nie jestem wspaniała w tej pracy i jak to nie są zadowoleni. Powiedziałam, ze chcę ten kontrakt na co uzyskałam odpowiedż, że po wakacjach bo w wakacje sobie dużo zarobie a poźniej będe miała jakąś stała pensje jak już nie ma takiego ruchu. Czekam. Narazie nic. Muszę się przypomnieć.
Moje pytanie to ? Jak mnie to prawo chroni jeżeli dalej nie mam płaconego urlopu ? Kolejna sprawa to chorobowe płatne i ewentualne macierzyńskie. WŁaściwie nie wiem na czym stoję. Mam się go zapytać - a zapłacisz mi macierzyński jakby co i czy to prawo mnie w ten sposób chroni , co z chorobowym ipt ??
Ja zawsze sie staram być uczciwa ale powoli mam dosyć. Kolejna sprawa, że po 2 latach zaczynam mieć problemy ze zdrowiem a mianowicie kręgosłupem. Nawet nie wiem czy mogę iść do lekarza i wziążć zwolnienie bo do tej pory nie chorowałam poważnie i nawet nie wiem czy mi zapłaci.. Jak miałam jakiś problem z zębem czy coś to owszem zadzwoniłam i mogłam wziąśc wolne, bo nie było innego wyjścia. Bo z jednej strony prawo mnie chroni a z drugiej to musiałbym do menadzera iśc i o każdy grosz się dopominać.
Chciałabym w przyszłości zajść w ciąże, ale nie wiem sama bo jak mam poźniej nic nie dostać i zostać bez niczego to dziękuje. Lepiej wrócić do polski robić za 1000 zł na umowie i przynajmniej będe wiedziała na 100 % że coś z tego mam.
w sumie to mogłąbym poszukać innej pracy ale powstrzymuje mnie to,że niby dlaczego mam sobie tak po prostu pójśc i w nowej pracy starać się o opinie dobrego pracownika jak mam prawo ( ?) dopominać się o wszystko danym hotelu. Nie mam siły zaczynać wszystkiego od początku u nowego pracodawcy. Nie po to tam pracuje taki długi czas żeby odpuścić. Tylko czy ja mam jakieś szanse na uzyskanie tego co mi się należy ?
I kwestia kontraktu. czy jak go wywalcze to musi tam być wzmianka o urlopach płatnych, chorobowym i macierzyńskim ?
Dziękuje za uwagę i pozdrawiam.
Tak na marginesie nie jestem z Birmingam ale to forum jakoś nie obumarło i dlatego licze na pomoc.